Pucharowe zwycięstwo ŁKS-u
Drużyna Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 bez większych kłopotów awansowała do 1/4 finału Okręgowego Pucharu Polski. W środowe popołudnie w Szczuczynie ełkaesiacy pewnie pokonali miejscową Wissę 3:0 (2:0). Było to trzecie i zarazem ostatnie spotkanie prowadzone przez Marcina Mroczkowskiego w roli pierwszego trenera ŁKS-u. Od dzisiaj ekipę z Łomży przejmie Robert Speichler.
W starciu z Wissą trener Mroczkowski zdecydował się dać odpocząć kilku zawodnikom, którzy od początku sezonu grali niemal w każdym meczu. Na ławce rezerwowych mecz rozpoczęli zatem Eryk Rakowski, Cezary Demianiuk oraz Rafał Maćkowski. Ich miejsce zajęli młodzi Mateusz Mocarski, Bartłomiej Ziemak i Patryk Kostyk. Mimo tylu roszad w składzie łomżanie od początku byli stroną przeważającą. Już w 6. minucie wyszli na prowadzenie. W polu karnym szarżującego Michała Tarnowskiego sfaulował jeden z obrońców gospodarzy i sędzia podyktował na rzut karny, który pewnym strzałem wykorzystał Konrad Kamienowski. W 23. minucie na indywidualną akcję zdecydował się młody Mateusz Mocarski. Dynamiczny pomocnik ŁKS-u minął kilku rywali, wyszedł sam na sam z bramkarzem Wissy i pewnym strzałem zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Od tego momentu ełkaesiacy spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. Szczuczynianie próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Krystiana Kalinowskiego jedynie po stałych fragmentach gry, ale młody golkiper nie dał się zaskoczyć.
W drugiej połowie przewaga gości w dalszym ciągu była bardzo wyraźna. W 61. minucie została udokumentowana trzecim trafieniem. Tym razem na listę strzelców wpisał się aktywny tego dnia Tarnowski wykorzystując dośrodkowanie Damiana Gałązki. Po tym golu szkoleniowiec zespołu z Łomży zdecydował się na kilka roszad w składzie. Na placu gry pojawili się Rakowski, Demianiuk oraz wracający do pełnej dyspozycji po kontuzji Marcin Świderski. Szansę debiutu w drużynie seniorów dostali także dwaj gracze z drużyny juniorów MŁKS-u, 17-letni Dawid Pastorczyk oraz rok młodszy Łukasz Korzeniecki. Pierwszy z nich zagrał 30, a drugi nieco ponad 15 minut - Obaj młodzi zawodnicy bardzo dobrze wkomponowali się w zespół. Grali bez kompleksów i zebrali pierwsze seniorskie doświadczenie - przyznał trener Mroczkowski - Ogólnie jestem zadowolony z postawy całego zespołu. Chłopcy podeszli do tego meczu zmobilizowani i uważam, że nasze zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone - dodał młody szkoleniowiec.
W Szczuczynie z trybun poczynania ŁKS-u oglądał dobrze znany z pracy w Łomży, Robert Speichler. I to właśnie on, po ponad trzyletniej przerwie zasiądzie ponownie na ławce łomżyńskiego klubu - Myślę, że to właściwa osoba na to stanowisko. Zespół potrzebuje trenera z zewnątrz, który będzie miał świeże spojrzenie na to wszystko, a każdy zawodnik otrzyma znowu czystą kartę - podkreślił Mroczkowski. Speichler zadebiutuje w roli pierwszego trenera łomżyńskiej ekipy w sobotę, 6 października. O godz. 15.00 na stadionie miejskim ŁKS podejmować będzie lidera III ligi, Sokół Aleksandrów Łódzki.
is
