Samobójcy i ofiary
To była wyjątkowo tragiczna sobota. Tego dnia w Łomży i najbliższej okolicy zginęło pięć osób – czterech mężczyzn i jedna kobieta. Dwóch mężczyzn miało się targnąć na własne życie, jeden zginął, gdy ratował samobójcę, a dwoje kolejnych, to ofiary wypadku samochodowego. Od kilku lat samobójstw w Polsce jest dwa razy więcej, niż wypadków drogowych. W ubiegłym roku policjanci odnotowali ponad 11 tysięcy prób samobójczych – o blisko 1300 więcej niż w 2016 roku. W niemal połowie przypadków zamachy były skuteczne. Tylko w województwie podlaskim zabiły się 142 osoby, z czego w Łomży 13. Specjaliści podkreślają, że dane nie są pełne, bo policyjne statystyki nie uwzględniają wszystkich prób samobójczych, np. gdy interweniuje pogotowie ratunkowe. Zwracają także uwagę, na nieoczywiste sytuacje jak np. wypadki samochodowe, w których ktoś z niewyjaśnionych przyczyn zjeżdża na przeciwny pas ruchu czy wjeżdża pod duży samochód.
Sobotnia seria tragicznych zdarzeń w Łomży rozpoczęła się około godziny 14.00. Wówczas przy jednej z alejek w parku przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, do strony pływalni miejskiej, znaleziono ciało mężczyzny. To, jak się okazało, był 60-letni mieszkaniec Łomży, który powiesił się. Na ciele, i w miejscu gdzie je znaleziono, nie było śladów wskazujących, że w zdarzeniu mogły uczestniczyć osoby trzecie.
Kilka godzin później do tragicznych zdarzeń doszło przy plaży miejskiej nad Narwią. Około godziny 17.20 z mostu majora Henryka Dobrzyńskiego ps. „Hubal” do wody rzucił się młody mężczyzna. Widząc to zdarzenie z brzegu rzeki na pomoc mu do Narwi wskoczył 28-latek. Niestety obaj zginęli pod wodą. Mimo natychmiast rozpoczętej, zakrojonej na szeroką skalę, akcji ratunkowej, z udziałem kilkudziesięciu osób, nie udało się ich odnaleźć. Poszukiwania ciał topielców trwały przez kolejne dni. W środę około południa strażacy z OSP w Nowogrodzie odnaleźli płynące na Narwi pomiędzy Szablakiem a Nowogrodem ciało mężczyzny. To pierwszy z poszukiwanych topielców. Ciało prawdopodbnie drugoego wyłowiono w środę wieczorem w Łomży, na wysokości stadionu miejskiego.
Trzecie tragiczne zdarzenie rozegrało się tuż przed godziną 20. w Miastkowie na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 61 Łomża – Ostrołęka z drogą wojewódzką nr 648 Miastkowo – Nowogród.
- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, iż kobieta kierująca samochodem osobowym volkswagen nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu ciężarówce scania, jadącej od Łomży w kierunku Ostrołęki – mówiła Ewelina Szlesińska z KMP w Łomży.
Na miejscu zginęli kierująca volkswagenem i jadący z nią pasażer. Oboje to młodzi ludzie. Według relacji opowiadanych na miejscu zdarzenia, osobówka miała zatrzymać się przed skrzyżowaniem, po czym wjechała na drogę wprost pod tira, który niemalże doszczętnie ją zmiażdżył.
Wszelkie okoliczności tych tragicznych zdarzeń ustalają policjanci pod nadzorem prokuratorów.
Samobójcy
W Polsce od lat rośnie liczba samobójstw. Jest ich już dwa razy więcej, niż ofiar wypadków drogowych. W 2017 r. Komenda Główna Policji odnotowała 11 139 prób zamachów samobójczych, przy czym 5 276 z nich zakończyło się śmiercią. W zdecydowanej większości przypadków (4 524) życie odbierali sobie mężczyźni. Problem ten najczęściej dotyka ludzi młodych w wieku 25 - 29 lat i 30 – 34.
W ubiegłym roku w województwie podlaskim na własne życie, według danych policyjnych, targnęło się 348 osób, z czego 23 w Łomży i najbliższej okolicy. Skutecznych samobójstw było odpowiednio 142 i 13. W tym roku - od stycznia do marca – w województwie podlaskim życie odebrało sobie 27 osób, a w Łomży 2. W ponad połowie przypadków policjantom i śledczym nie udaje się ustalić powodów samobójstw. Specjaliści tłumaczą, że nigdy nie jest ono skutkiem jednego czynnika czy zdarzenia. Główną przyczyną targnięcia się na życie jest depresja. Podkreślają, że tragediom można próbować zapobiegać, a z depresją można skutecznie walczyć - zarówno poprzez terapię, jak leczenie farmakologiczne. Eksperci mówią także, że większość osób myślących o samobójstwie wysyła do otoczenia sygnały i chce aby im pomóc.