Na ekspresówkę do Łomży pieniędzy nie starczy?
Na ponad półtora miliarda euro wyceniono budowę drogi ekspresowej S61 Ostrów Mazowiecka -Budzisko (granica państwa). Blisko 900 milionów euro potrzebnych na realizację tego zadnia Polska chciała pozyskać z zarządzanego bezpośrednio przez Komisję Europejską programu Connecting Europe Facility („Łącząc Europę”). Niestety wszystko wskazuje, że Polska otrzyma mniej niż połowę wnioskowanej kwoty. Komisja Europejska przekazała krajom członkowskim propozycję podziału środków z budżetu pierwszego konkursu o wsparcie projektów transportowych z instrumentu Łącząc Europę. Na Via Baltica jest tam tylko 414,4 mln euro. To oznacza, że na całą drogę do Łomży tych pieniędzy na pewno nie starczy.
W sumie z CEF na 14 zaakceptowanych z 27 zgłoszonych przez Polskę projektów Komisja Europejska przeznacza ok. 2 mld euro. Z tej puli 414 mln 439 tys. 594,78 euro jest przypisane na budowę drogi ekspresowej S61 Ostrów Mazowiecka - Budzisko (granica państwa). Polska występowała o przyznanie jej tylko na tę inwestycje ponad 895 mln euro wsparcia, bo koszty budowy całej drogi oszacowano na ponad 1,5 mld euro.
Informując o dokonanym przez Komisję Europejską podziale środków Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju podkreśla, że to na razie propozycja, która będzie musiała jeszcze uzyskać akceptację państw członkowskich w ramach Komitetu CEF, którego posiedzenie planowane jest na 10 lipca.
Przyznane Polsce 414 mln euro to mniej więcej 1,7 mld złotych. Dokładnie tyle ma kosztować budowa obwodnicy Suwałk i odcinek S61 od niej w granicy z Litwą. Co prawda – zgodnie z komunikatem – środki te mają stanowić 51% wartości projektu, ale budowa całej drogi jest wyceniana na ponad 7 mld zł. Sam odcinek od Ostrowi Mazowieckiej po Szczuczyn – z obwodnica Łomży – wyceniany jest na 3,4 mld zł.
- Zatwierdzenie propozycji Komisji oznacza, że w wyniku rozstrzygnięcia pierwszego konkursu Polska wykorzysta 47% koperty narodowej zarezerwowanej do końca 2016 r. w budżecie CEF (4,14 mld euro) – podało MIiR zaznaczając, że o pozostałe środki projekty z Polski aplikować będą w kolejnych naborach ogłaszanych przez Komisję Europejską.
„Symbol nowej polityki UE”
Komisja Europejska ustanowiła 9 korytarzy sieci bazowej TEN-T, obejmujących wszystkie kraje członkowskie. Dwa z tych korytarzy przebiegają przez Polskę: korytarz Morze Północne - Bałtyk oraz Bałtyk-Adriatyk. Koordynatorem korytarza 7., łączącego Morze Północne z krajami nadbałtyckimi jest Catherine Trautmann, była mer Strasburga i była minister kultury i komunikacji Francji, która niedawno przedstawiła swój plan pracy. Podkreśliła w nim, że ten korytarz może służyć za symbol nowej polityki UE - najbardziej dosłownie łączy zachód ze wschodem Europy i 4 kraje „starej” Unii z 4 stosunkowo nowymi członkami. Jego łączna długość to 3200 km. Kraje członkowskie i inne zainteresowane podmioty zaproponowały do realizacji 291 projektów w tym korytarzu. Gdyby wszystkie miały być zrealizowane, kosztowałoby to w obecnych cenach 133 miliardy euro. Cały budżet programu Connecting Europe Facility na lata 2014-2020, w części przeznaczonej na sieci TEN-T, to 26,2 mld euro.
Pisząc o sieci drogowej tego korytarza Catherine Trautmann podała, że obecnie sieć drogowa w zachodniej części korytarza jest dobra lub bardzo dobra. Na zachód od Warszawy są to autostrady, o 4 lub 6 pasach ruchu. Główną arterią dla ruchu między krajami bałtyckimi a Polską jest natomiast Via Baltica. Obecnie - czytamy w dokumencie - na jej planowanym przebiegu brakuje wysokiej jakości infrastruktury, co powoduje zatłoczenie i niskie bezpieczeństwo ruchu. Prawie na całej długości Via Baltica biegnie po konwencjonalnych drogach o dwóch pasach ruchu. W Polsce gotowe są tylko krótkie odcinki S8 (połączone obwodnice Radzymina i Wyszkowa oraz obwodnica Ostrowi Maz.) i S61 w okolicach Augustowa oraz obwodnica Stawisk (w pierwszym etapie jednozjezdniowa). W krajach bałtyckich obecny przebieg Via Baltica to są najczęściej zwykłe drogi jednojezdniowe, tylko w okolicach stolic mają po 4 pasy ruchu. W żadnych z tych krajów nie ma dróg szybkiego ruchu i co ważniejsze kraje te nie planują w ogóle budowy dróg w standardzie autostrad.