Prywatyzacja oświaty zaczyna się od przedszkola?
„Partnerstwo publiczno-prywatne” czyli „przekazywanie przedszkoli i szkół organizacjom pozarządowym” to pomysł prezydenta Łomży na miejskie oszczędności. Mieczysław Czerniawski po raz pierwszy napisał o tym jeszcze w czerwcu przedstawiając zarys działań oszczędnościowych samorządu. W lipcu realizując tę zasadę, bez informowania radnych, w bezpłatne użyczenie na 20 lat oddał miejski budynek Towarzystwu Wiedzy Powszechnej, które zorganizowało w nim „publiczne przedszkole”. Dopiero jednak podanie listy trzech przedszkoli, które w przyszłym roku miałyby zostać oddane stowarzyszeniom, wywołało szok. Lista widniała w projekcie założeń polityki społeczno–gospodarczej na rok 2014. Kilka godzin po ujawnieniu jej na 4lomza.pl, wraz ze wskazaniem szkół, które w przyszłym roku miałyby zostać przekształcane, i po burzliwej reakcji środowiska na te rewelacje, prezydent wykreślił tę część dokumentu. Jego rzeczniczka tłumaczyła, że to były tylko „analizy, a nie decyzje”, i że zostały ujawnione przez pomyłkę. - Jakoś do mnie nie trafia ta argumentacja – mówi radny Janusz Mieczkowski, szef komisji edukacji Rady Miasta. - Jeśli prezydent chce reformować oświatę, to trzeba to robić mądrze, ale i przy otwartej kurtynie, a nie na zasadzie wrzutki.
W piątek 13 września prezydent przekazał do Rady Miasta projekt uchwały w sprawie przyjęcia założeń polityki społeczno–gospodarczej na rok 2014. To dokument strategiczny, na którego podstawie uchwalany jest budżet miasta na przyszły rok. Pod dokumentem podpisał się zastępca prezydenta Beniamin Dobosz. Znaleźliśmy w nim „projektowane działania”, jakie prezydent chciał przeprowadzić w przyszłym roku: w drodze otwartego konkursu przekazanie prowadzenia organizacjom pozarządowym Przedszkoli nr 1, 2, 10.; przekształcenie Szkoły Podstawowej nr 2 w szkolę filialną Szkoły Podstawowej nr 4 (pozostawiając w budynku przy ul. Pięknej klasy 0-III); Technikum nr 9 wchodzące w skład Zespołu Szkół Drzewnych i Gimnazjalnych przenieść do dotychczasowej siedziby Zespołu Centrów Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego przy ul. Przykoszarowej. Zespół ten miałby zostać rozwiązany przy czym CKP włączone w skład Zespołu Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących, a CKU i Ośrodek Dokształcania i Doskonalenia Zawodowego przeniesiony do budynku przy ul. Polnej (dawny Dom Dziecka).
Ujawnienie tych informacji wywołało „gwałtowne reakcje” i to nie tylko wśród nauczycieli i pracowników „zagrożonych” przedszkoli i szkół. Już kilka godzin później prezydent wskazywane zapisy wykreślił z dokumentu informując o skierowaniu do Rady Miasta autopoprawki.
- Do Założeń Polityki Społeczno-Gospodarczej Miasta Łomża na rok 2014 przekazany został materiał wewnętrznych analiz Wydziału Oświaty, dotyczący strategii w oświacie w perspektywie dalszych lat szkolnych, a nie roku 2014 – tłumaczyła Anna Sobocińska, rzeczniczka prezydenta Czerniawskiego. - Materiał ten nie był dyskutowany z dyrektorami placówek i traktowany jest jako przedmiot analiz, a nie decyzji.
- Moim zdaniem to byłaby rewolucja – ocenia radny Janusz Mieczkowski. - Oświata pochłania około 40% budżetu miasta i jeśli prezydent chce ją reformować, to trzeba mądrze do tego podejść. My, radni miasta, jesteśmy gotowi do współpracy i jej oczekujemy.
- My nawet nie wiemy, czy prezydent w jakiś sposób przeanalizował dane demograficzne, bo takich materiałów nie otrzymaliśmy – dodaje radny Maciej Głaz. - Może jest to okazja nie do likwidacji szkół, ale do lepszego kształcenia w mniejszych klasach - proponuje.
Radny Głaz szefuje Komisji Rozwoju, Przedsiębiorczości i Zagospodarowania Przestrzennego, która jako pierwsza miała zajmować się projektem uchwały w sprawie przyjęcia założeń polityki społeczno–gospodarczej na rok 2014. Nie zajmowała się nim jednak, bo na wczorajsze posiedzenie prezydencką autopoprawkę dostarczono jedynie czterem radnym. Reszta miała jeszcze pierwotny dokument – z listą przedszkoli do oddania i szkół do przekształcenia.
Wrzutka czy celowa robota?
Pomimo wykreślenia z dokumentu przez prezydenta listy „zagrożonych”, w dalszym ciągu pozostają w nim zapisy dotyczące „proponowanych działań” w oświacie. To „partnerstwo publiczno-prywatne (przekazywanie przedszkoli i szkół organizacjom pozarządowym)”, „korekty sieci szkół poszczególnych typów z uwzględnieniem zasady, że optymalna liczba uczniów w szkole, gwarantująca możliwie najlepsze efekty dydaktyczne oraz racjonalne wydawanie środków finansowych, zawiera się w przedziale 600 - 800 uczniów”, oraz „zwiększenie rezerwy oświatowej o środki potrzebne do zabezpieczenia dotacji dla innych organów prowadzących szkoły oraz pokrycie zasadnych wydatków nieplanowanych w budżetach jednostek samorządowych.”
- Przyszły rok to rok wyborczy. Nie sądzę, aby prezydent Czerniawski chciał wdrażać w tym czasie rewolucję w oświacie – ocenia radny Janusz Mieczkowski, szef klubu radnych PiS.
- Ja się zastanawiam, kto rządzi w mieście? Bo mam wrażenie, że ten, kto raniej wstaje – komentuje zamieszanie radny Maciej Głaz, szef klubu radnych PO.