W ciągu ostatnich kilkunastu godzin w Podlaskiem odnotowano 26 pożarów traw
W ostatnich dniach najgroźniejszym pożarem do jakiego wzywano strażaków były płonące łąki i torfowiska w Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie ogień objął ponad trzy hektary trudno dostępnego terenu. Po wielogodzinnej akcji, pożar udało się opanować, ale nie były to jedyne tego typu zdarzenia w regionie.
W sumie, jak informuje Państwowa Straż Pożarna w Białymstoku, tylko w ciągu ostatnich kilkunastu godzin odnotowano 26 pożarów traw, a zdarzają się też dni, że liczba takich interwencji przekracza nawet setkę na dobę.
Do ich ugaszenia za każdym razem angażowane są duże grupy strażaków, bo chodzi o pożary obejmujące nieraz znaczne powierzchnie. Niepokojące są nocne pożary, które mogą zagrażać zabudowaniom, jak chociażby pożar kilku tysięcy metrów kwadratowych łąki w jednej z podbiałostockich wsi w sąsiedztwie kilku drewnianych domów.
Zdaniem strażaków, za zdecydowaną większość tego typu zdarzeń odpowiadają ludzie zaprószając ogień na wysuszonych łąkach. Tymczasem wypalanie traw jest przestępstwem za które może grozić nawet 10 lat więzienia.