„Horror na fermie w Zambrowie” - tak uważają inspektorzy Fundacji Viva
„Horror na fermie w Zambrowie” - tak zatytułowali informację o swoim odkryciu inspektorzy Fundacji Viva. 7 listopada, rok po pierwszej wizycie, ponownie odwiedzili fermę zwierząt futerkowych na przedmieściach Zambrowa. - "Zwierzęta na fermie nie miały wody ani pożywienia, w klatkach i domkach znajdowało się co najmniej 10 zwłok zwierząt w zaawansowanym stadium rozkładu, jeden z martwych jenotów był rzucony pod klatkę, w stertę odchodów" - opisali zastaną tam sytuację inspektorzy Fundacji Viva.
Prokuratura Rejonowa w Zambrowie prowadzi postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzętami właściciela fermy zwierząt futerkowych z tego miasta. Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyli aktywiści Fundacji Viva, którzy weszli tydzień temu na teren fermy, skąd - w towarzystwie kamer telewizji - zabrali dwa chore zwierzęta. W informacji o tej interwencji przekazanej mediom, sytuację jaką tam zastali nazwali "horrorem" i "piekłem", dlatego postanowili skierować sprawę na drogę prawną.
- Wpłynęło do prokuratury zawiadomienie złożone przez przedstawicielkę fundacji zajmującej się ochroną zwierząt. Funkcjonariusze policji nadesłali akta z przeprowadzonych czynności. Można dodać, że w oględzinach miejsca zgłoszenia brali udział przedstawiciele Powiatowego Lekarza Weterynaryjnego. Postępowanie jest prowadzone, toczy się - mówi prokurator Rejonowy w Zambrowie Marek Mioduszewski.
Członkowie fundacji poinformowali, że zamierzają dochodzić konsekwencji prawnych także wobec Powiatowego Lekarza Weterynarii, który - ich zdaniem - niewłaściwe nadzorował hodowle i odmówił udziału w ich interwencji na miejscu.
- Oczywiście, że była pod nadzorem i uważam, że program ten został przedstawiony tendencyjnie. Pokazano dwa chore lisy, ale w fermie, gdzie jest 400 sztuk, kilka procent zwierząt zawsze jest chorych. Dlaczego telewizja nie pokazała wszystkich klatek, również zdrowych zwierząt. Tylko te dwa chore lisy. Jestem przekonany, że na każdej fermie 2 czy 3 chore zwierzęta można znaleźć. O tej interwencji powiatowy lekarz w Zambrowie nie był poinformowany przez Fundację Viva. A z minuty na minutę nie jesteśmy w stanie brać udziału w takich interwencjach - mówi Powiatowy Lekarz Weterynarii w Zambrowie dr Zygmunt Dąbrowski.
Jak poinformował Prokurator Rejonowy doniesienie o możliwości znęcania się nad zwierzętami przez właściciela jest na razie jedynym doniesieniem, jakie wpłynęło po tej interwencji. Ustawa o ochronie zwierząt przewiduje za takie przestępstwo karę do trzech lat pozbawienia wolności. Ze względu na dobro postępowania prokurator na razie nie udziela więcej informacji, a decyzja co do dalszych czynności zostanie podjęta w najbliższym czasie.
Prokurator Marek Mioduszewski poinformował, że doniesienie o podejrzeniu znęcania się właściciela nad zwierzętami jest na razie jedynym, jakie wpłynęło w tej sprawie do Prokuratury w Zambrowie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że właściciel fermy zamierza złożyć skargę na kradzież zwierząt z prywatnej posesji.
Zobacz: interwencja na fermie lisów, norek i jenotów „Magazyn Ekspresu Reporterów” TVP1 z 12 listopada 2019 r. (materiał zaczyna się w 18-tej minucie: 18:20)