Czujnik czadu najprawdopodobniej uratował życie starszej mieszkance Łomży.
Kobieta zadzwoniła do strażaków, gdy w jej mieszkaniu ogrzewanym piecem kaflowym włączył się czujnik - mówi młodszy kapitan Kamil Cieślikiewicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łomży.
- Ta pani, kiedy usłyszała alarm na czujce, którą ma zamontowaną, zadzwoniła do straży pożarnej, poinformowała o tym. Kiedy dojechaliśmy, to lokatorka, starsza pani już pootwierała okna na skutek tego, że poinstruował ją dyspozytor, o tym, żeby właśnie tak zrobiła no i wyszła na zewnątrz. Na tej czujce, którą ma zamontowaną w mieszkaniu, faktycznie było wskazanie, że jest tam obecny czad - mówi Kamil Cieślikiewicz.
Dodaje, że czad jest niewyczuwalny, dlatego jest tak niebezpieczny, zwłaszcza tam gdzie mieszkańcy palą w piecu. Kobieta, w której mieszkaniu ulatniał się czad trafiła do szpitala na badania.