Śledztwo ws. wyłudzeń w projektach unijnych - sąd nie uwzględnił wniosków prokuratury o areszty
Jeden areszt z możliwością zamiany na kaucję, w trzech przypadkach poręczenia majątkowe i inne tzw. środki wolnościowe - takie decyzje podjął w środę (27.09) sąd w Białymstoku wobec podejrzanych o wyłudzenia ponad 23 mln zł na projekty finansowane z funduszy unijnych i budżetu państwa. Do tej pory w sprawie zatrzymano cztery osoby, przeszukania prowadzono m.in. w Warszawie, Łomży, Kielcach, Rzeszowie i Olsztynie, w miejscach zamieszkania podejrzanych oraz biurach, gdzie prowadzona była działalność i przechowywana dokumentacja księgowa.
O postanowieniach sądu poinformował prok. Paweł Sawoń, rzecznik prasowy - prowadzącej to śledztwo - Prokuratury Regionalnej w Białymstoku. Dodał, że w trzech przypadkach zamiast aresztów, czego chciała prokuratura, sąd zastosował wobec podejrzanych poręczenia majątkowe (po kilkadziesiąt tysięcy złotych), dozory policyjne i zakazy opuszczania kraju, połączone z zatrzymaniem paszportów. Wobec czwartej osoby podejrzanej sąd co prawda wniosek o 3-miesięczny areszt uwzględnił, ale z możliwością zamiany go na 120 tys. zł kaucji, pod warunkiem jej wpłacenia w ciągu tygodnia.
Postanowienia sądu nie są prawomocne, strony niezadowolone mają 7 dni na ich zaskarżenie. Prokuratura decyzję podejmie po zapoznaniu się z uzasadnieniami Sądu Rejonowego w Białymstoku. Śledztwo tamtejszej prokuratury regionalnej dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej działającej w województwach: mazowieckim, podlaskim i świętokrzyskim. Zarzuca się jej wyłudzenie, w latach 2013-2016, dofinansowań i dotacji na realizację projektów finansowanych ze środków UE i budżetu państwa, na kwotę ponad 23 mln zł. Do tej pory w sprawie zatrzymano cztery osoby, przeszukania prowadzono m.in. w Warszawie, Łomży, Kielcach, Rzeszowie i Olsztynie, w miejscach zamieszkania podejrzanych oraz biurach, gdzie prowadzona była działalność i przechowywana dokumentacja księgowa. Według śledczych przestępcza działalność opierała się na tworzeniu przez osoby w nią zaangażowane sieci spółek kapitałowych, które zgłaszały się do udziału w programach pomocowych i zyskiwały status ich beneficjentów.
- Podmioty te można określić jako +wydmuszki+. Korzystały one bowiem z tych samych pracowników i środków technicznych, miały zbliżony skład osób wchodzących w skład ich organów, w sposób fikcyjny podwyższano wartość majątku tych spółek - podała w środowym komunikacie Prokuratura Regionalna w Białymstoku.
To w ramach tych podmiotów przygotowywano dokumenty projektów, na które uzyskiwano dofinansowanie. - Projekty te były tożsame w treści lub wykorzystujące już istniejące i powszechnie dostępne rozwiązania. Zgłaszane były jednak jako inicjatywy samoistne i oryginalne - zaznaczyła prokuratura.
Według niej do tego zawyżano koszty funkcjonowania podmiotów w projektach, poprzez wystawianie faktur na fikcyjne usługi prawnicze, reklamowe czy tworzenia baz danych. W ocenie prokuratury umożliwiało to "wyprowadzanie" pieniędzy z podmiotów, które otrzymały dofinansowanie, do innych - kontrolowanych przez członków grupy, w tym do podmiotów zarejestrowanych poza granicami Polski.