Soundtrack i... wreszcie satysfakcja!
Grand Prix II Ogólnopolskiego Festiwalu Anglojęzycznej Piosenki Filmowej w Łomży wyśpiewała Anna Kaptór, 17-latka z Puław. O konkursie MDK DŚT i British School dla śpiewającej po angielsku młodzieży dowiedziała się od... łomżyniaka, który był na warsztatach jazzowych w Puławach. I dobrze się stało, bo utalentowana dziewczyna będzie miała zasłużoną, a do tego podwójną satysfakcję na myśl o Łomży. W nagrodę dostała bowiem i tytuł, i 1500 zł. To przecież niebagatelny, często podstawowy cel imprez o krajowych ambicjach: promować miasta, gdzie się odbywają.
W kategorii 15-19 lat triumfowała Martyna Zając ze Szczecina (500 zł), chwaląca organizatorów za bardzo ciepłe przyjęcie w 1000-letnim grodzie nad Narwią, dobrą opiekę i życzliwe zainteresowanie. Równorzędne trzecie miejsce zajęły i otrzymały nagrody rzeczowe: 16-latka Sylwia Stankiewicz z Suwałk, która może pochwalić się już laurami na festiwalach międzynarodowych, m.in. w Tallinnie, oraz Paulina Juszkiewicz (eMDek). Karolina Samul z Kolna i Zuzanna Matejkowska (eMDek) otrzymały wyróżnienia.
- Poziom wykonawców festiwalu był trochę wyższy, niż kiedy Soundtrack startował rok temu - stwierdziła (wtedy i teraz) przewodnicząca jury wokalistka jazzowa Grażyna Łobaszewska, z którą oceniali: muzyk Mirosław Dziewa, wokalista i kompozytor Kuba Badach, aktor i reżyser Jacek Malinowski oraz Małgorzata Wagner, metodyk łomżyńskiego oddziału ogólnopolskiej szkoły językowej British School. - Coraz więcej młodych ludzi dowiaduje się o konkursie Soundtrack, który w ciągu kilku lat może zdobyć sobie zasłużoną rangę w Polsce.
Po oklaskach, okrzykach i aplauzie tłumnie przybyłej, głównie młodzieżowej publiczności łatwo było się zorientować, że reagowała przyjaźnie i z aprobatą na werdykt jury. Nic dziwnego, bo jurorzy stanęli na wysokości zadania: wybrali perełki wokalne, mam na myśli dobre głosy i słuch, ale nie interpretacyjne. Wciąż pokutuje przekonanie, pewnie także wśród wielu opiekunów muzycznych, a nie tylko śpiewających nastolatków, że dobrze jest wiernonaśladowczo powtórzyć szlagiery identycznie jak w filmie. Tej manierze nie poddały się, na szczęście, Sylwia Stankiewicz ("She's got it") i Maria Małkiewicz ("Cabaret"). Dojrzałe, oryginalne interpretacje popularnego repertuaru aż prosiło się zarejestrować dla historii łomżyńskiej Soundtrack. Tak jak minirecital Joanny Zawłockiej z Łomży (poza konkursem, laureatka pierwszej edycji, także eMDeK) i Urszuli Durzyńskiej.
Magda Sinoff, inicjatorka i koordynatorka Soundtrack, również jest zadowolona.
- Przyjeżdżają wykonawcy z coraz odleglejszych miejsc Polski, nie tylko z Warszawy, ale i Krakowa czy Szczecina - powiedziała po koncercie galowym, którego gwiazdą był "nastrojowy i refleksyjny" Kuba Badach, akompaniujący sobie na pianinie. - Powolutku zgłaszają się też wokaliści z akompaniatorami na żywo, a do tego dopisała publiczność podczas koncertów w Retro i MDK DŚT oraz na sali kina Millennium. Na pewno trzecią Soundtrack usłyszymy za rok! O często wieloletnim poświęceniu, wysiłku i odwadze publicznego występu młodzieży mówił juror Mirosław Dziewa. Podkreślił, że "napisać czy powiedzieć coś złego o Soundtrack byłoby nietaktem". Komplementował organizatorów, że "nikt w Polsce nie potrafiłby tak pięknie przeprowadzić takiego festiwalu". Z pierwszym stwierdzeniem się nie zgadzam, a w drugie wątpię. Jednak...
Jednak przyznam, że z ciężkim sercem, pełen najgorszych przeczuć co do poziomu koncertu galowego Soundtrack 2007, prowadzonego sprawnie przez Przemysława Kamińskiego, szedłem w niedzielny wieczór do Miejskiego Domu Kultury Domu Środowisk Twórczych. W tytule poprzedniej relacji festiwalowej dla 4lomza.pl z koncertu "zapoznawczego" w restauracji Retro pytałem "Soundtrack i - co dalej?". Pierwotnie tytuł brzmiał "Ogólnopolska klapa", ale po niedzielnym koncercie galowym z tego stwierdzenia przychodzi mi się (z satysfakcją) wycofać. I to wcale nie pod wpływem niewybrednych komentarzy dyr. Romana Borawskiego z MDK DŚT w obecności jego pracowników. Bo pytanie "co dalej" pozostaje w mocy.
Mirosław R. Derewońko