wiadomość pochodzi ze strony: www.radionadzieja.pl
Będzie protest!
Tak złego roku jeszcze nie było – mówią zgodnie szefowie podlaskich placówek medycznych. Kontrakty są niskie i praktycznie bez szans na renegocjacje, a do tego jeszcze prysły nadzieje związane z dużymi pieniędzmi z nadwyżki Narodowego Funduszu Zdrowia. Województwo podlaskie z NFZ-tu dostanie o blisko 3,5 miliona złotych mniej niż obiecywał fundusz. 6 milionów 600 tysięcy złotych – to kwota, która ma trafić do podziału między podlaską służbę zdrowia, dla porównania województwo warmińsko-mazurskie dostanie 7 milionów 700 tysięcy, a np. Lubelskie ponad 12,5 miliona złotych.
Dlaczego taką decyzję podjęła centrala Funduszu – nie potrafi odpowiedzieć dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, Marian Jaszewski.
"Czy to wynika z tego, że jesteśmy w centrali źle traktowani czy dlatego, że nasz oddział źle zabiega o te środki - nie wiem, nie znam tych mechanizmów" - mówi Jaszewski.
Jedno jest pewne – będzie mniej pieniędzy – a to oznacza mniejsze szanse na podreperowanie budżetów placówek medycznych w podlaskiem. Łomżyński szpital – choć jeszcze funkcjonuje dobrze – to ma zadłużenie sięgające 8 milionów złotych. Jeżeli sytuacja finansowania szpitala się nie zmieni – to może zabraknąć pieniędzy nawet na leki – mówi dyrektor Jaszewski.
Decyzja NFZ wzburzyła całe środowisko medyczne. Przedstawiciele Podlaskiej Federacji Pracowników Ochrony Zdrowia chcą wysłać pismo do ministra zdrowia z wnioskiem o odwołanie szefa NFZ-tu. A samorządowcy z regionu zapowiadają protest – włączą się niego m.in. starostowie, którzy pod swoją opieką mają szpitale powiatowe (a te jak wiadomo są w najgorszej sytuacji). Wicestarosta powiatu wysokomazowieckiego Andrzej Kurpiewski mówi, że jutro zarząd powiatu zdecyduje, jak zareagować na krzywdzącą decyzję funduszu.
"Co możemy zrobić? Możemy protestować, na razie w różnej formie i próbować naciskać, żeby ta decyzja przyznająca za mało pieniędzy została zmieniona. Naszym zdaniem taka ilość pieniędzy jest krzywdząca przede wszystkim dla pacjentów i pracowników naszego szpitala" -mówi starosta.
Narodowy Fundusz Zdrowia ze swoich nadwyżek miał do podziału około 220 milionów złotych. Wcześniej obiecywał, że województwo podlaskie dostanie 10 milionów złotych.
"Czy to wynika z tego, że jesteśmy w centrali źle traktowani czy dlatego, że nasz oddział źle zabiega o te środki - nie wiem, nie znam tych mechanizmów" - mówi Jaszewski.
Jedno jest pewne – będzie mniej pieniędzy – a to oznacza mniejsze szanse na podreperowanie budżetów placówek medycznych w podlaskiem. Łomżyński szpital – choć jeszcze funkcjonuje dobrze – to ma zadłużenie sięgające 8 milionów złotych. Jeżeli sytuacja finansowania szpitala się nie zmieni – to może zabraknąć pieniędzy nawet na leki – mówi dyrektor Jaszewski.
Decyzja NFZ wzburzyła całe środowisko medyczne. Przedstawiciele Podlaskiej Federacji Pracowników Ochrony Zdrowia chcą wysłać pismo do ministra zdrowia z wnioskiem o odwołanie szefa NFZ-tu. A samorządowcy z regionu zapowiadają protest – włączą się niego m.in. starostowie, którzy pod swoją opieką mają szpitale powiatowe (a te jak wiadomo są w najgorszej sytuacji). Wicestarosta powiatu wysokomazowieckiego Andrzej Kurpiewski mówi, że jutro zarząd powiatu zdecyduje, jak zareagować na krzywdzącą decyzję funduszu.
"Co możemy zrobić? Możemy protestować, na razie w różnej formie i próbować naciskać, żeby ta decyzja przyznająca za mało pieniędzy została zmieniona. Naszym zdaniem taka ilość pieniędzy jest krzywdząca przede wszystkim dla pacjentów i pracowników naszego szpitala" -mówi starosta.
Narodowy Fundusz Zdrowia ze swoich nadwyżek miał do podziału około 220 milionów złotych. Wcześniej obiecywał, że województwo podlaskie dostanie 10 milionów złotych.
