Pielęgniarki i położne protestują w swoje święto
- Protestujemy w Alejach Ujazdowskich w Warszawie z powodu nowej, krzywdzącej nas siatki płac, którą rząd premiera Mateusza Morawieckiego chce wprowadzić od 1. lipca 2021 - mówi ze stolicy Katarzyna Jarocka, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży. Na ogólnopolski protest w Międzynarodowym Dniu Pielęgniarek i Położnych z łomżyńskiego szpitala do stolicy pojechało tylko 11 pań, zaś dwa autokary z Podlaskiego. Protestujące zajmują trotuary po stronie ogrodów i parków w Alejach.
Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek przypada 12. maja, w rocznicę urodzin prekursorki Florence Nightingale, Dzień Położnej w świecie - 5. maja, ale w Polsce również 8. maja, w rocznicę urodzin bohaterskiej ratowniczki Żydów Stanisławy Leszczyńskiej. - Połączyłyśmy siły i świętujemy tym razem wspólnie na ulicach Warszawy - wyjaśnia okoliczności przewodnicząca Jarocka, która jako pielęgniarka pracuje w szpitalu w Łomży od 34 lat. - Jest z nami też przewodnicząca Krystyna Ptok, która, jak my, krytykuje złą ustawę ministra Adama Niedzielskiego. W TVN 24 i mediach mówiła, że cała rzesza ok. 150 tysięcy pielęgniarek została potraktowana w ustawie w sposób krzywdzący.
Chodzi o to, że każda z nas kończy szkołę średnią, idziemy na studia, zdobywamy wykształcenie w naszej specjalności zawodowej i podnosimy kwalifikacje, a traktuje się nas jak osoby wypełniające dokumenty. Na przykład, nowo zatrudniona pielęgniarka, wchodząc do systemu, ma wynagrodzenie równe sekretarki medycznej. Do tej pory było to 3 300 zł brutto, natomiast od 1. lipca ma wynosić 3 770 zł brutto. Apelujemy do posłów, by odrzucili regulacje prawne, które nie uwzględniają naszego wykształcenia medycznego. Mamy duży zakres obowiązków, pracujemy przy pacjencie 24 godziny na dobę, dbamy o bezpieczeństwo chorych i ich higienę, podajemy zlecone leki, wykonujemy kroplówki i robimy zastrzyki. Nasza odpowiedzialność za zdrowie i życie pacjentów wiąże się z troską o prawa pracowników.
Przypominamy regularnie rządowi, że szpital i przychodnia powinny być przyjazne zarówno leczonym pacjentom, jak i pracującemu personelowi. "Rynek Zdrowia" podał, że "150 tys. to grupa pielęgniarek od 50. roku życia. W tym roku z systemu ochrony zdrowia odchodzi 10,5 tys. pielęgniarek i położnych" oraz że "na 250 tys. pielęgniarek w systemie tylko 10 tys. to pielęgniarki w wieku poniżej 30 lat". Przewodnicząca OZZ PiP Krystyna Ptok krytykuje zbyt niską emeryturę: - Wysokość otrzymywanej emerytury jest różna, mówimy tu o kwotach od 1 500 zł (starsze roczniki) do około 2 000 zł. Więcej mają osoby, które były oddziałowymi, ale to niewiele więcej, ok. 2 300 zł. W łomżyńskim szpitalu zatrudnionych jest ok. 440 pielęgniarek i położnych. W stanie pandemii, od połowy marca 2020, pracują w jeszcze większym stresie, ze względu na ryzyko zakażenia Covidem.
"Świąteczny" protest pielęgniarek i położnych zaczął się ok. godz. 10.45 i zaplanowany został na 3 godziny. W Alejach Ujazdowskich przedstawiciele 16 grup - reprezentujących regiony Związku w Polsce - przemawiali. Zachowania raczej spokojne, kulturalne, bez blokad ruchu w centrum stolicy.
Mirosław R. Derewońko
