Summertime młodych wokalistów z ROK-u
Dzieci i młodzież ze Studia Wokalnego Regionalnego Ośrodka Kultury podsumowały zakończenie roku szkolnego specjalnym koncertem. – Już od kilku lat staramy się, żeby podsumowanie minionego sezonu odbywało się w naszym domu kultury, w tym miejscu, w którym na co dzień się spotykamy – mówi instruktorka Agnieszka Żemek-Pawczyńska. – W tym roku przygotowaliśmy bardzo zróżnicowany koncert z udziałem prawie wszystkich osób biorących udział w zajęciach wokalnych: od 6-latków do maturzystów. Byli wśród nich również zwycięzcy licznych konkursów ogólnopolskich, wojewódzkich czy regionalnych, między innymi Damian Śliwiński, Laura Narolewska i Kacper Żmuda, śpiewający na poważnie zaledwie od ośmiu miesięcy.
W środowe popołudnie młodzi wokaliści mieli już za sobą zakończenie roku szkolnego, tak więc na luzie i już w wakacyjnej atmosferze podsumowali minione dziesięć miesięcy zajęć z Agnieszką Żemek-Pawczyńską. Koncert „Summertime“ składał się aż z 17 repertuarowych pozycji, był też doskonałą okazją do pochwalenia się licznymi osiągnięciami na rozlicznych konkursach czy festiwalach. Tu największe osiagnięcie zanotował Damian Śliwiński, zdobywca Grand Prix V Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki Filmowej w Poznaniu dzięki przedwojennemu przebojowi „Sex Appeal”, doceniony też podczas XII Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej „Big Bit”, gdzie z własnym gitarowym akompaniamentem balladą Lady Pank „Zawsze tam gdzie ty“ wyśpiewał drugie miejsce. W środę zaśpiewał jednak coś zupełnie odmiennego, wielki przebój Anny Jantar „Wielka dama tańczy sama“ w taneczno/funkowej aranżacji. Trzecia w „Big Bicie“ Izabela Modzelewska też sięgnęła po zupełnie inny utwór, swingujący „Taki cud i miód“, ale inni wokaliści wykonywali już po utwory, które zapewniły im sukcesy. Zwyciężczyni „Big Bitu“ w kategorii uczniów szkół średnich i gimnazjów Laura Narolewska przypomniała więc „Znowu pada deszcz” Lady Pank w balladowej aranżacji na fortepian autorstwa Grzegorza Sekmistrza, Kacper Żmuda, triumfator tego samego festiwalu w kategorii uczniów starszych klas szkół podstawowych, zaśpiewał „Vademecum skauta” Lady Pank, a 8-letnia Anna Dziewa, druga w kategorii najmłodszych, „Ktoś ukradł księżyc“, również w misternym opracowaniu tylko na fortepian i głos.
Wokaliści ROK Junior, starsi juniorzy oraz soliści prezentowali też liczne inne przeboje, były też duety („Tolerancja (Na miły Bóg...)” Stanisława Soyki w wersji Aleksandry Sokołowskiej i Michała Waniewskiego) oraz tria („Titanium“ Laury Narolewskiej, Izabeli Modzelewskiej i Alicji Kopczewskiej). Dla tej ostatniej, tegorocznej maturzystki oraz absolwentki PSM II stopnia na skrzypcach, był to pożegnalny koncert w barwach Studia ROK po blisko siedmiu latach śpiewania, co zaakcentowała pięknym wykonaniem standardu „A Natural Woman“ z repertuaru Arethy Franklin. – Na pewno nie przestanę śpiewać i mam nadzieję, że jest to dopiero początek tego wszystkiego – mówi Alicja Kopczewska. – Jestem bardzo wdzięczna pani Agnieszce i świętej pamięci panu Markowi Żemkowi, że naprowadził mnie na tę właściwą ścieżkę i pokazał, co tak naprawdę znaczy muzyka. I chociaż chciałabym studiować zupełnie inny kierunek, bo prawo, to nie wyobrażam sobie życia bez muzyki – liczę, że trafię do jakiejś orkiestry czy chóru i będę dalej śpiewać, że w dalszym ciągu będzie to część mojego życia.
Drugą wokalistką, która pożegnała się z zespołem po zdaniu matury była Wiktoria Perzanowska.
– Wiktoria śpiewała u nas sześć lat – mówi Agnieszka Żemek-Pawczyńska. – Miała w tym czasie bardzo dużo osiągnięć, nawet udział w programie „The Voice Of Poland“. Też nie ukrywa, że z czasem myśli o rozwoju swojej kariery, bo wybiera się na uczelnię muzyczną, ale póki co chce dostać się do szkoły językowej, a po pierwszym roku postawić też na muzykę, którą bardzo kocha.
Finałem koncertu była piosenka „Początek“, przebój Męskiego Grania 2018: zainicjowana przez Damiana, Mateusza i Kacpra, ale podchwycona przez wszystkich, łącznie z instruktorką.
– To był rok naszych największych sukcesów, ale mamy ochotę na więcej! – ocenia Agnieszka Żemek-Pawczyńska. – Jest to możliwe, bo kilka starszych osób jeszcze jakiś czas będzie śpiewać, a do tego mamy sporo utalentowanych dzieci. Część z nich już gdzieś zabłysła, na przykład podczas konkursów wojewódzkich, więc myślę, że o Anielce, idącej w ślady starszej siostry czy o Kalince jeszcze usłyszymy!
Wojciech Chamryk