Cenne punkty ŁKS-u
W meczu 8. kolejki podlasko-warmińsko-mazurskiej III ligi zespół Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 pokonał na wyjeździe Concordię Elbląg. Była to już piąta wygrana ŁKS-u w obecnych rozgrywkach. - Jechaliśmy do Elbląga po trzy punkty i ta sztuka się udała. Zależało nam na zwycięstwie, bo nie chcieliśmy, żeby drużyny z czołówki nam uciekły. Może przez tę ogromną chęć wygranej nasza gra była daleka od ideału, ale liczy się końcowy wynik - powiedział po meczu Waldemar Antolak, kierownik drużyny ŁKS-u.
W porównaniu do ostatniego meczu ze Startem Działdowo w starciu z Concordią łomżanie wystąpili w nieco innym zestawieniu. Po długiej kontuzji od pierwszej minuty na środku obrony zagrał Piotr Pisiak tworząc z Brazylijczykiem Melao duet stoperów. Do składu po meczu przerwy wrócił także rozgrywający Albert Rydzewski. Jak się później okazało, były to zmiany, które dobrze wpłynęły na obraz gry łomżyńskiego zespołu. Już w 6. minucie indywidualną akcją popisał się Rafał Maćkowski. Kapitan ŁKS-u zbiegł z piłką do linii końcowej, dośrodkował, a wbiegający w pole karne Łukasz Zaniewski z kilku metrów pokonał golkipera gospodarzy. Szybko zdobyty gol ustawił to spotkanie. Ełkaesiacy spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku nie dopuszczając zbyt często rywali do własnego pola karnego. A jeśli już elblążanom udało się tak rozegrać akcję, że doszli do pozycji strzałowej, na posterunku był bardzo dobrze dysponowany tego dnia Oliwer Wienczatek. Do końca pierwszej połowy oba zespoły stworzyły sobie trzy dogodne okazje do zmiany wyniku, ale wynik nie uległ zmianie.
Druga odsłona zaczęła się od ataków gospodarzy, którzy bardzo szybko chcieli doprowadzić do wyrównania. Bez zarzutu spisywała się jednak formacja defensywna przyjezdnych, którzy wyraźnie nastawieni byli w tej części meczu na grę z kontrataku. W 57. minucie po jednej z takich szybkich akcji Maćkowski podwyższył na 2:0. W kolejnych minutach zarówno kapitan ŁKS-u, a także Zaniewski Damian Gałązka mogli dołożyć kolejne gole, ale będąc w dogodnych sytuacjach nie potrafili oddać celnego strzału na bramkę gospodarzy. A ci zupełnie nie mieli pomysłu na sforsowanie pewnie grającej obrony zespołu z Łomży. Już w doliczonym czasie gry łomżanie zdołali jeszcze podwyższyć wynik. Po jednym z dośrodkowań w pole karne w znakomitej sytuacji znalazł się Zaniewski. Napastnik ŁKS tuż przed strzałem został jednak uprzedzony przez obrońcę Concordii, Sebastiana Tomczuka, który pięknym uderzeniem skierował piłkę pod poprzeczkę własnej bramki ustalając wynik meczu na 3:0 dla gości.
Po zwycięstwie nad Concordią łomżanie awansowali na 5. miejsce mając w dorobku 16 punktów - tylko o dwa mniej od drugiego w tabeli Sokoła Ostróda. Następnym rywalem biało-czerwonych będzie Jagiellonia II Białystok. To spotkanie odbędzie się niedzielę, 20 września o godz. 16.00 na stadionie miejskim w Łomży.
is