Nieskuteczny ŁKS przegrywa w Ełku
W spotkaniu 6. kolejki grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej III ligi piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 ulegli na wyjeździe MKS-owi Ełk 1:2. Jedynego gola dla biało-czerwonych zdobył w pierwszej połowie kapitan Rafał Maćkowski.
Łomżanie do starcia z drużyną z Ełku przystępowali w najsilniejszym składzie. Po pauzie za czerwone kartki do dyspozycji trenera byli doświadczeni Przemysław Przysowa i Łukasz Zaniewski. Obaj wyszli w podstawowym składzie zastępując Konrada Kamienowskiego i Damiana Gałązkę. Po pierwszej połowie starcia z MKS-em można było stwierdzić, że te roszady okazały się słuszne. Ełkaesiacy prezentowali się bardzo dobrze, przewyższając pod każdym względem ekipę gospodarzy trenowaną przez byłego szkoleniowca ŁKS-u, Mirosława Dymka. Swoją przewagę goście potwierdzili golem Rafała Maćkowskiego w 36. minucie. Kapitan zespołu z Łomży wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Alberta Rydzewskiego i strzałem z pierwszej piłki z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce. Prowadzenie gości powinno być zdecydowanie wyższe, ale dobrych okazji na kolejne trafienia nie wykorzystali Przemysław Olesiński i Rydzewski.
Po zmianie stron przyjezdni nie zwalniali tempa i po kilku minutach mogli strzelić kolejne gole. Niestety dla nich MKS miał w bramce dobrze dysponowanego Kamila Ulmana. Doświdaczony golkiper, który 3,5 sezonu spędził w zespole ŁKS-u Łomża raz po raz popisywał się świetnymi interwencjami ratując swoją drużynę przed stratą bramek. Dobra postawa Ulmana pozytywnie wpłynęła na jego kolegów z pola, którzy 10 minut po wznowieniu gry doprowadzili do wyrównania. Błąd w kryciu we własnym polu karnym popełnił Przysowa, który nie upilnował Patryka Gondka i pomocnik MKS-u z bliska pokonał Oliwera Wienczatka. Po tym golu mecz wyrównał się. Oba zespoły postawiły na atak dążąc do zdobycia zwycięskiego gola. Na nieszczęście ta sztuka udała się gospodarzom. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry kolejny błąd łomżyńskiej defensywy wykorzystał Wojciech Zalewski dając swojej drużynie prowadzenie. Jak się okazało, było to trafienie na wagę trzech punktów dla gospodarzy.
Po tym meczu MKS awansował na 5. miejsce, a ŁKS zanotował spadek i jest dziewiąty. W następnym spotkaniu łomżanie będą zdecydowanym faworytem. W niedzielę, 6 września zmierzą się bowiem na własnym stadionie z najsłabszym zespołem ligi, Startem Działdowo. Początek gry o godz. 17.00.
is