ŁKS i Perspektywa po kolejnych sparingach
Oba łomżyńskie kluby występujące w IV lidze rozegrały w miniony weekend mecze kontrolne. ŁKS 1926 poradził sobie lepiej, wygrywając w Białymstoku z III-ligową Pogonią Łapy 3:2. Perspektywa tylko zremisowała na sztucznym boisku ostrołęckiego MOSiR-u z występującym w A-klasie KS Miastkowo 3:3.
Ełkaesiacy prezentowali się w poprzednim tygodniu bardzo dobrze. Najpierw w środę wysoko pokonali innego trzecioligowca, Wissę Szczuczyn 4:0, a w sobotę okazali się lepsi od piątego zespołu III ligi. W pierwszej połowie tego spotkania, podobnie jak w środowej potyczce, łomżanie strzelili rywalom aż trzy gole. Na listę strzelców wpisali się kolejno Marcin Gałązka, Michał Poduch i ponownie Gałązka. Niestety po zmianie stron to łapianie byli skuteczniejsi i zdołali odrobić część strat. W pierwszej bramce pomógł im zawodnik ŁKS-u, Albert Rydzewski, który pokonał własnego bramkarza.
Kolejny, ostatni już sparing podopieczni trenera Mirosława Dymka rozegrają w przyszłą sobotę. Na sztucznej murawie boiska białostockiego Zespołu Szkół Mechanicznych zmierzą się z miejscowym Włókniarzem. Początek spotkania o godz. 12.00.
Druga łomżyńska drużyna, Perspektywa w niedzielny wieczór zmierzyła się z KS Miastkowo. Początkowo przeciwnikiem Osiedlowych miała być Cresovia Siemiatycze, ale rywale zrezygnowali z gry. Trener Perpy, Hieronim Łada w ostatniej chwili szukał zastępstwa i znalazł je właśnie w Miastkowie. Mimo, że rywal nie był z najwyższej półki, to w spotkaniu padł wynik remisowy 3:3. Taki sam rezultat łomżanie uzyskali tydzień temu, ale ich przeciwnikiem był wicelider IV ligi, Orzeł Kolno.
Według szkoleniowca Perspektywy taka niestabilność formy wynika z sytuacji kadrowej zespołu. Mimo, że w minionym tygodniu treningi odbywały się codziennie, to na każdych zajęciach doświadczony trener mógł korzystać jedynie z części zespołu. - Wszystko przez to, że piłkarze pracują do późna bądź mają zajęcia w szkołach - podkreśla Łada. Z nowych zawodników z drużyną trenuje defensywny pomocnik, Andrzej Dąbrowski, który ostatnio występował w Sparcie Szepietowo. Być może kolejnym wzmocnieniem będzie Damian Przybylski, który występował w rundzie jesiennej w ekipie Perpy, ale w przerwie zimowej szukał szczęścia w zespołach z wyższych lig, m.in. Wissie Szczuczyn. Pewne jest natomiast, że na wiosnę biało-niebieskiej koszulki nie przywdzieje były bramkarz Orła Kolno, Piotr Sokołowski, który zamiast grać w IV lidze wolał... walczyć o utrzymanie w okręgówce w Fortach Piątnica.
is