Wirująca Strefa, czyli Twisting Zone
Setki tancerzy i miłośników nowoczesnego tańca ściągnęło z całej Polski do Łomży, gdzie odbywa się zorganizowany z wielkim rozmachem po raz siódmy turniej Wirująca Strefa. Podrygiwali, fikali koziołki, kręcili na jednej ręce, oplatali nogami szyję i stawali na głowie całą sobotę, 11 października w hali sportowej przy ul. Księżnej Anny. Wszystko po to, aby dostać się do finału, który rozpocznie się w niedzielę o godz. 14 i potrwa do ok. 20.
W jury hip-hop new style zasiadają: Kim Taylor (Londyn), Marvin Spahi (Kopenhaga) i Juska (Norwegia). W breakdance oceniają: Baby Son (Soria Rem, Paryż), Lego (Alfredo Sotelo, Miami) i DYZEE (Karl Alba, Toronto). Ich nazwiska dobrze brzmią w świecie showbusinnessu, skoro np. Baby Son tańczyła w teledyskach Robbie'go Williams'a, promowała koncertowe nagrania Mariah Carrey i jest Twarzą NIKE. Lego występuje dla Miami Breakers Entertainment, a DYZEE wygrał Rocksteady Anniversary w Nowym Jorku (2002), zaś jego grupa Supernaturals – tegoroczne Freestyle Sessions w Los Angeles. Łatwo się o tym przekonać, zerkając do youtube.
Ale dzisiaj jurorom nie poświęcamy miejsca, żeby przybliżyć aurę Twisting Zone, jak nazywają zagraniczni goście Wirująca Strefę. Ukrytymi w cieniu pozostaną także organizatorzy, czyli Marek i Beata Kisiel oraz instruktorzy i pracownicy Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych w Łomży z dyr. Romanem Borawskim na czele. Bez zapału pierwszych i pomocy drugich nie można wyobrazić sobie tak dużej i skomplikowanej imprezy, wyrabiającej 590-letniemu miastu markę w Polsce i świecie.
Hip-hop/new style rozgrywano w czterech kategoriach: solo, duety, miniformacje (do siedmiu osób) i formacje (powyżej), zaś breakdance w dwóch: solo i 5-osobowe formacje. Sala drżała od mocnego bitu, który tancerzom hiphopowym przygotował DJ Kostek, a breakdance'owym – DJ Kruku. Nad sprawnym przebiegiem turnieju, prezentacją zawodników i komentowaniem sytuacji na parkiecie oraz decyzji jurorów czuwał po polsku i angielsku Rufin.
Tradycyjnie, ponieważ nie widzą tego jurorzy, pozwalam sobie wskazać arbitralnie wybranego kandydata do nagrody: mogłaby to być dziewczęca grupa tańca hip-hop Kolor z Białegostoku z Mateuszem Januszkiem, nie tylko w roli rodzynka, ale i „aranżera” dowcipnie pomyślanego pokazu. Jeśli chodzi o breakdance solo, to (prawie) na pewno jurorzy dostrzegą Rafała Pipcznyńskiego z Lipna. No, i marzyłoby się, żeby dostrzegli jedynego tancerza solo z Łomży, którym jest piątoklasista Kacper Zientalski. Czy jak zwykle na światowym poziomie zatańczy łomżyńska Crazy Twisting Group – Bóg raczy wiedzieć...
Mirosław R. Derewońko