Czepkowanie w Instytucie Medycznym z Tomkiem Kamińskim
Renata Świderska pochodzi z Grajewa, pracuje w szpitalu wojskowym w Ełku, a studiuje w Łomży. W czerwcu 2015 spełniła swoje marzenie. - Lata mijały, byłam dobrą żoną, super mamą dla dwóch synów i córki. Byłam szczęśliwa. Gdy córka zachorowała, świat zmienił kolory, pojawił się szpital i mnóstwo ludzi w bieli... - wspominała Renata Świderska na uroczystości czepkowania 54 studentek i 8 studentów 2. roku kierunku pielęgniarstwo PWSIiP w Łomży. Wpierw była salową i opiekunem medycznym, w wieku 44 lat została studentką. - Córkę choroba obdarła z marzeń, a mnie z planów. Na czepek pielęgniarski czekałam długo, aż 30 lat. „Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa”.
„... żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować”. Słowa z wiersza Karola Wojtyły, czyli św. Jana Pawła II, przyświeciły nie tylko przemówieniu w auli PWSIiP, ale i życiowemu powołaniu, któremu przyglądała się przez dziesiątki lat. Młoda i pełna zapału marzyła po szkole podstawowej o liceum medycznym, później - zaabsorbowana pracą i rodziną – wahała się, czy marzenie nie nazbyt ulotne, aby było prawdziwe... - Bo... wiek nie ten, rocznik '71, młodzi mawiają, że to antykwariat – mówiła do sali, słuchającej z uwagą poruszającej historii doświadczonej przez los i wrażliwej na cierpienia bliźnich kobiety. - Pielęgniarka, pielęgniarz to zawód, gdzie powołanie łączy się z poświęceniem. Chory nie zawsze potrzebuje tylko leku. Lekiem dla pacjenta bywa cierpliwość, uśmiech i dotyk...
„Odpowiedzialność wobec pacjenta i jego rodziny”
Studentki i studenci Instytutu Medycznego im. Matki Teresy z Kalkuty przyrzekali na sztandar, że będą „w ciągu całego życia najrzetelniej wypełniać wszystkie obowiązki, wynikające z pracy w tym zawodzie”. - Ktoś kiedyś do Matki Teresy z Kalkuty powiedział, że za milion dolarów nie dotknie trędowatego – przywołała znamienny epizod 46-letnia studentka. - Matka Teresa odpowiedziała: „Ja też nie. Gdyby chodziło o pieniądze, nie zrobiłabym tego nawet za dwa miliony. Ale uczynię to chętnie z miłości do Boga”. Pielęgniarstwo to jeden z najtrudniejszych i najpiękniejszych zawodów. Wymaga odwagi, pogody ducha, radzenia sobie w trudnych sytuacjach, towarzyszenia człowiekowi w cierpieniu, w doli i niedoli. Nierzadko wiąże się z koniecznością przełamania własnych słabości.
W podobnym tonie wypowiadał się rektor Robert Charmas, zapowiadając, że Instytut Medyczny ma szansę przekształcić się w wydział nauk o zdrowiu. Wykładem z okazji czepkowania „Miłość – droga ku odpowiedzialnej służbie” podzielił się ks. Sławomir Gawryś, kapelan szpitalny. Z uwagą słuchali go, m.in., fizjolog profesor Jan Górski z Białegostoku. Fizjologia jako nauka o czynności narządów odległa wydaje się od refleksji moralnej, jednak to ona pozwala dowiedzieć się, jak działa serce i jak działa mózg człowieka – uchylił się od dosłownego komentarza profesor w uśmiechem. - Praca w naszym zawodzie to miłość i odpowiedzialność wobec pacjenta i jego rodziny – nawiązała do wykładu Agata Gołębiewska, od ćwierć wieku pracująca w łomżyńskim szpitalu i czepkująca po raz kolejny adeptki i adeptów: tegoroczna uroczystość była 10. w historii PWSIiP. - Jeśli w sercu młodego człowieka jest autentyczna chęć pomocy bliźnim, to nie wypali się w działaniach. To się nie wypali, gdy będzie wsparcie materialne państwa, dziękuję pacjentów, dobre słowo od starszych.
„ To nie tylko zawód, ale również powołanie...”
Starosta roku 23-letnia Marta Zaremba z Ostrowi Mazowieckiej podziękowała dyrekcji – m.in., dr nauk med. Barbarze Jankowiak i dr nauk med. Beacie Kowalewskiej – oraz profesorom za fachową edukację, natomiast rodzinom, koleżankom i kolegom za wsparcie i wiarę w powodzenie studiów. - W centrum naszej uwagi pacjent ma być gwiazdeczką, a pracujemy w zespole: lekarz, pielęgniarka, rehabilitant, psycholog i personel pomocniczy – tłumaczy po zejściu z mównicy. - Zespół da szansę na holistyczne leczenie pacjenta, całościowe, wszechstronne. Na podejście zdrowotne i społeczne...
- ... i społeczno-bytowe – uzupełnia myśl przyjaciółki 21-letnia Magdalena Zalewska ze Stawisk. - Chorzy mają trudności materialne, przeżywają nieszczęścia losowe, choroby bliskich. Jeśli nie są o to spokojni, co dzieje się na zewnątrz szpitala, to dołącza się silny stres, który pogłębia ich chorobę.
Wzruszającą niespodzianką okazał się recital znakomitego gitarzysty, skrzypka bluesowego i poety z darem kompozytorskim. Tomek Kamiński śpiewał, m.in., popularne „Ty tylko mnie poprowadź” i mniej znane „Bądź blisko mnie' z płyty „Muzyka z przesłaniem” (2016). Rzadki zabieg, bo sięgnął po czyjąś muzykę „Stand by me”, pisząc do niego swój tekst. - Ze szpitali w Toruniu, Bydgoszczy i Poznaniu nie zapamiętałem lekarzy, a pracę pielęgniarek: dobre, współczujące, pełne poświęcenia... – wspominał artysta. - Na czepkowaniu w Łomży spodobało mi się zaakcentowanie, że to nie tylko zawód, ale również powołanie. Pielęgniarki swoim poświęceniem dają nam obraz empatii i miłości.
Mirosław R. Derewońko