Uniwersytet Złotego Wieku odkrywa olbrzyma w Łomży
- Państwo jesteście żywym dowodem na to, że warto się uczyć, że warto spotkać się z rówieśnikami – przemawiała dr Krystyna Kubik do około setki seniorek i seniorów w wieku 60, 70 i ponad 80 lat w auli Wyższej Szkoły Agrobiznesu na 15. inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Złotego Wieku. - Ale, na miłość boską, nie rozmawiajcie o chorobach, chyba że to temat wykładu. Prosto z rehabilitacji w szpitalu poszłam do domu i przyjechałam do Was. Jednak choroby to moje problemy, a na zewnątrz powinno z nas emanować dobro, które może zmobilizować i zjednać nam otoczenie.
- Uniwersytet Złotego Wieku od 15 lat skupia około setki seniorów, a właściwie głównie seniorek z kręgu oświatowego i medycznego – mówi Bożena Święszkowska, od początku z wielkim sercem i szczerym uśmiechem opiekująca się społeczną inicjatywą w Wyższej Szkole Agrobiznesu przy ul. Studenckiej w Łomży, gdzie zazwyczaj w pierwszy wtorek miesiąca w samo południe spotykać się będą ludzie, którzy na emeryturze nie chcą pozostać samotni. - Formuła Uniwersytetu jest otwarta, każdy z seniorów, który chce zrobić dla siebie coś wartościowego, kto chciałby się rozwijać, może do nas dołączyć. Staramy się proponować ciekawy i różnorodny program spotkań, zgodnie z zasadą „W zdrowym ciele – zdrowy duch”. Wykłady na tematy społeczne, samorządowe i prozdrowotne. Jedno spotkanie poświęcimy z prezydentem i radnymi na temat, co władze Łomży robią dla seniora.
„Jest nam tutaj bardzo dobrze...”
Przemowę inauguracyjną wygłosił profesor Roman Engler, rektor i założyciel WSA. - Życie kołem się toczy, coraz częściej myślę o przedszkolu dla seniorów – mówił rektor, mając na myśli ośrodek dziennego pobytu, gdzie osoby starsze miałyby opiekę przyjaznych wychowawców. Przypomniał, że namawiał poprzedniego prezydenta Łomży, aby w dawnym szpitalu zakaźnym stworzyć oddział opieki paliatywnej. Niestety, ubolewał rektor, od roku z opuszczonym budynkiem nic się nie dzieje.
Kierujące zarządem UZW emerytowane nauczycielki Helena Polewaczyk i Barbara Eryng wręczyły Bożenie Święszkowskiej i Romanowi Englerowi bukiety kwiatów. - Rektor powiedział, że marzy o przedszkolu, ale tu jesteśmy pod taką troskliwą opieką, mamy spotkania takie różnorodne, herbatki i ciasteczka... - żartowała aluzją znana z poczucia humoru Pani Helena. - Jesteśmy dumni, że jest w Łomży Wyższa Szkoła Agrobiznesu, gdzie możemy być studentami. Jest nam tutaj bardzo dobrze. Dziękujemy za wycieczkę po pięknej ziemi mazurskiej, gdy z tratw mogliśmy podziwiać soczystą zieleń na morenowych wzgórzach, otaczających Krutynię: „W każdej chwili, zawsze, wszędzie, niech Wam w życiu dobrze będzie. Niech Was dobry los obdarzy wszystkim, o czym serce marzy”.
„Scenariusz życia w naszych rękach”
Występująca z wykładem dr Krystyna Kubik wspomniała, że 15 lat temu była także wykładowcą w Wyższej Szkole Agrobiznesu. Pocieszała, że „byliśmy, jesteśmy i będziemy potrzebni”, a „starości trzeba się uczyć, te zalążki podejścia z szacunkiem do człowieka, taktu i kultury z rodzinnego domu trzeba wynieść”. Tematem wykładu uczyniła seniorów „w poszukiwaniu dla siebie miejsca bycia potrzebnym”. Kluczem do znalezienia dla siebie „miejsca bycia potrzebnym” uczyniła cały szereg czynników, składających się na kapitał osobowościowy seniora: talenty, wiedza i wartości religijne, które mogą procentować mądrością życiową, w połączeniu z umiejętnościami i doświadczeniem. A jeśli towarzyszy im zaradność, otwartość na ludzi – empatia i dbanie o zdrowie i higienę – to kapitał w relacjach nie tylko z najbliższymi. Zdaniem dr Kubik, tylko rodziny i momentu urodzenia nikt z nas nie wybiera, natomiast poza tym „scenariusz naszego życia i jego realizacja zależy wyłącznie od nas samych i jest w naszych rekach”. - A jeśli Ten w Górze, Rządzący Nami, postawi na naszej drodze odpowiedniego człowieka, nasze życie może zmienić kierunek – uprzedzała niedowiarków. - W każdym z nas drzemie olbrzym do działania, ale trzeba w odpowiednim momencie go odkryć.
- Cudowny wykład o tym, co najważniejsze w życiu emeryta w wieku podeszłym – oceniła Hanna Jabłońska, jedna z leciwych słuchaczek, oklaskując potem barwne koleżanki i kolegów z Senior-Vita, grupy prowadzonej przez Arkadiusza Korytkowskiego. - Należę do Uniwersytetu od 10 lat, ponieważ chcę oderwać się od szarości, samotności, nie siedzieć sama w domu, a być wśród ludzi.
Mirosław R. Derewońko