Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 21 grudnia 2024 napisz DONOS@
wiadomość pochodzi z www.gazeta.pl

W ŁKS-ie Łomża wierzą w niespodziankę

Niezwykle trudne zadanie czeka w niedzielę piłkarzy z Łomży. Zagrają w Warszawie z najlepszym zespołem rundy wiosennej - Polonią. Poloniści po wznowieniu po zimie II-ligowych rozgrywek szli przez nie niczym burza: 11 zwycięstw, dwa remisy i ledwie jedna porażka w Bielsku-Białej. W ekspresowym tempie odrabiali duże straty (z jesieni) do czołówki. Kiedy wydawało się, że są już tylko o krok od wskoczenia do strefy dającej awans, przed tygodniem sensacyjnie przegrali w Legnicy. Miedź wygrała aż 4:0, a mogła nawet wyżej. Dla outsidera rozgrywek było to pierwsze zwycięstwo w rundzie.

Warszawski zespół znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji, jeśli chodzi o awans. Musi teraz liczyć na stratę punktów aż przez dwa zespoły - Lechię Gdańsk i Polonię Bytom. Zakładając oczywiście, że sam w dwóch ostatnich kolejkach wywalczy komplet oczek. Potrzebuje do tego jedynie zwycięstwa z ŁKS-em Łomża, bo na koniec ma w terminarzu spotkanie z wycofanym z rozgrywek Zawiszą Bydgoszcz (co oznacza walkower).

- Wierzę, że jesteśmy w stanie coś ugrać w Warszawie - mówi Jacek Dąbrowski, 33-letni zawodnik ŁKS-u, który przed laty z Polonią wywalczył mistrzostwo kraju. - W tej lidze po prostu każdy może wygrać z każdym. Udowodniliśmy to my w Sosnowcu, udowodniła teraz Miedź. Drużyny II-ligowe mają kłopot z utrzymaniem równej formy. Najlepiej radziła sobie z tym Polonia, ale jak widać do czasu. Jedziemy powalczyć i jesteśmy dobrej myśli.

Potknięcie Polonii to w sumie jedyna pozytywna przesłanka dla ekipy gości przed meczem. Sama ma bowiem ostatnio olbrzymie trudności z wygrywaniem. Kiedy Polonia traciła szanse na awans w Legnicy, łomżanie w kompromitujący sposób przegrali u siebie aż 2:5 z Górnikiem Polkowice.

- Po prostu marnowaliśmy hurtowo sytuacje strzeleckie - tłumaczy Dąbrowski, który pauzował w tym meczu za kartki. - Z Podbeskidziem wcześniej gra też nie była może najlepsza, ale mieliśmy swoje okazje. Przecież nie wykorzystaliśmy karnego, po którym to poszła kontra i straciliśmy gola na 0:2. Z Lechią Gdańsk było podobnie i tylko zremisowaliśmy. Brakuje szczęścia i skuteczności.

Jacek Dąbrowski wraca do składu, ale za kartki wciąż muszą pauzować Paweł Galiński i Łukasz Jasiński. Z powodu kontuzji wciąż występować nie może bramkarz Kamil Ulman. Jeśli w tym sezonie wróci jeszcze na boisko, to najwcześniej na baraże o utrzymanie.

- Zobaczymy, jak to się wszystko poukłada, ale w barażach powinniśmy zagrać - mówi Dąbrowski. - Chociaż nie wiadomo, czy PZPN nie cofnie jeszcze wcześniejszych kar dla zespołów kupujących mecze. Tak czy owak, nie zostało nam nic innego, jak tylko walczyć do końca.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę