10Jamboree on the Trail 2007 - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

..od stania w miejscu niejeden już zginął,
niejeden zginął już kwiat
Więc wędrujemy, ile sił!

W lipcu część z nas jedzie w Tatry, tak więc postanowiliśmy, że mała zaprawa przed prawdziwymi górami dobrze nam zrobi! Podczas 10 JOTT (a trzeba nadmienić, że po raz pierwszy obchodzonego w naszym hufcu) za cel obraliśmy Górę Królowej Bony pod Łomżą. Nie będziemy nadmieniać wysokości ww. góry:), ale musimy przyznać, że wędrówka nam się udała. A dlaczego, o tym już niżej. Dlaczego nie pojechaliśmy gdzieś dalej? Z powodów nie tylko prozaicznych. Czy poznawania świata nie powinno się zaczynać od najbliższej okolicy? Czasem może się okazać, że piękne miejsca są na wyciągnięcie ręki. Choć najwspanialszym pomysłem byłoby wyruszenie na „mazurski rejs”, „zapomnienie się w Bieszczadach” albo „palców ranienie ostrzem Tatr”… my postanowiliśmy jednak ruszyć gdzieś blisko.

Przecież najważniejsze jest to, by być razem. Warto było wyruszyć na tę wędrówkę, czy raczej „włóczęgę”:). Choćby po to, by oczy cieszyć zaskakująco urzekającymi widokami na pradolinę Narwi, a płuca napełniać czystym (w ogóle nie miejskim) powietrzem; by poznać kręte, polne drogi, na których będziemy chcieli zorganizować kiedyś rajd drużyny. Choćby po to, by miło spędzić majowy dzieńJ ze świadomością, że skauci na całym świecie też wędrują. Choćby po to, by lepiej się poznać - a przyjaźń to przecież jedna z najważniejszych rzeczy w życiu. A i kilka pomysłowych zdjęć do albumu udało nam się zrobić. Szkoda tylko, że nie było nas trochę więcej.

Nasz pomysł na JOTT był prosty, bo często najprostsze rozwiązania są najlepsze! Pomyśleliśmy jednak, że za rok zorganizujemy coś naprawdę spektakularnego.