Łomżyńska premiera z Joanną Brodzik w klubie Mirage
Popularna aktorka Joanna Brodzik była gościem klubu filmowego Mirage. W Hali Kultury uczestniczyła w pokazie trzech filmów, również biorącej udział w spotkaniu, reżyserki i scenarzystki Anny Kasińskiej, z czego w dwóch zagrała i są to jedyne produkcje krótkometrażowe z jej udziałem. Najnowsza z nich to „Fatamorgana” i jej robocza wersja miała w Łomży swą premierę, co było możliwe z racji rodzinnych związków Anny Kasińskiej z grodem nad Narwią.
Osoby interesujące się X muzą wiedzą doskonale, że kluby filmowe oferują nie tylko pokazy najciekawszych produkcji, również z nurtu kina niezależnego, ale też możliwość spotkania się z ich twórcami. Łomżyński klub Mirage, prowadzony przez filmoznawczynię Joannę Chludzińską, również, dlatego gościem jego pierwszego spotkania był Maciej Cuske, reżyser nagrodzonego na wielu festiwalach dokumentu „Wieloryb z Lorino”. Z filmem „Ludzki głos” było już inaczej, bo Pedro Almodóvar i Tilda Swinton to zbyt duże gwiazdy światowego kina, ale trzecie spotkanie usatysfakcjonowało pod tym względem miłośników kina. W piątkowy wieczór w Hali Kultury i w klubie Mirage pojawił się bowiem aktorsko-reżyserski duet, łączący światy kina mainstreamowego i niezależnego. Joanna Brodzik jest niekwestionowaną gwiazdą, znaną nie tylko z teatralnych scen czy dużego ekranu, ale przede wszystkim z seriali jak „Klan”, „Świat według Kiepskich” czy „Kasia i Tomek”. Reżyserka, scenarzystka i producentka Anna Kasińska realizuje się na scenie offowej, czego dowodem był pierwszy zaprezentowany film, eksperymentalny, czarno-biały „Flora exit”, oparty na motywach z „Braci syjamskich” Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, z przesłaniem, że pomiędzy życiem a śmiercią jest coś jeszcze: przyroda. Marzył się jej jednak film krótkometrażowy z prawdziwego zdarzenia, a w jednej z ról widziała Joannę Brodzik.
– Bardzo bałam się zwrócić do Joanny i byłam onieśmielona tym pomysłem, bo nie znałyśmy się wcześniej – mówiła Anna Kasińska. – Najpierw wykonałam bardzo dużo telefonów, przygotowując się do tego, żeby zadzwonić i zaproponować Asi współpracę i dosyć długo to odwlekałam. Ale w końcu poprosiłam reżyserkę obsady Martę Kownacką, żeby wysłała Asi scenariusz, czy ona w ogóle będzie chciała ze mną rozmawiać. Podobno chciała, spotkałyśmy się i to się wydarzyło.
– Razem z osobą Ani i z tym scenariuszem przyszło do mnie bardzo wiele nowej wiedzy, nowej przestrzeni i nowego rozumienia – dodawała Joanna Brodzik. – To nie tylko ta rola, z której jestem bardzo dumna i bardzo się cieszę, że mogłam wziąć udział w tym projekcie, ale też zostałam przez Anię bardzo pięknie potraktowana w sensie aktorskim i artystycznym, a to nie zdarza się często.
Efekt to krótkometrażowy debiut Anny Kasińskiej „Synchronizacja” sprzed dwóch lat, nagrodzony, m.in. na Festiwalu Nowe Horyzonty oraz berlińskim Female Filmmakers Festival. Joanna Brodzik gra w tej utopijno-komediowej fabule, z akcją dziejącą się w roku 2084, Walę, a partnerują jej Agnieszka Grochowska, Justyna Suwała, Karolina Porcari i Tomasz Włosok. W czasie pandemii obie artystki zdecydowały się na kolejną współpracę, czego efektem jest „Fatamorgana” na podstawie „Dzienników” Marii Dąbrowskiej, opowieść o kobiecie na skraju załamania, pogrążonej w depresji – ta rola dała Joannie Brodzik możliwość pokazania się z zupełnie innej strony.
– Po „Synchronizacji” mam do Ani ogromne zaufanie, mogłam więc za nią pójść w taki obszar, który nie był obszarem komfortowym – mówiła Joanna Brodzik. – Myślę, że bardzo pomogło mi w tym, żeby zanurzyć się i wzbudzić w sobie stany emocjonalne, to, że byłyśmy w pandemii.
„Fatamorgana” została pokazana w Łomży po raz pierwszy: jeszcze nie w ostatecznej, ale już robiącej ogromne wrażenie wersji, która bardzo spodobała się zróżnicowanej wiekowo publiczności, wywołując liczne komentarze i inspirując widzów do zadawania pytań.
– Moja mama Danuta Kasińska z domu Brulińska (w roku 2019 pisaliśmy o jej wystawie gobelinów i malarstwa w Galerii N – red.) urodziła się w Łomży, mam tutaj dużo rodziny, bardzo lubię to miejsce i czuję, że są tu moje korzenie, chociaż nigdy tu nie mieszkałam – mówi Anna Kasińska. – Jeśli więc gdziekolwiek miałoby dojść do pokazu takiego roboczego projektu, to właśnie chyba tylko w Łomży, tym bardziej, że odbyło się to w warunkach klubu filmowego, który pozwala też na rozmowę, poznanie feedbacku, który jest bezcenny na takim etapie pracy.
– Ogromnie sobie cenię spotkania z publicznością i nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności, kiedy Ania Kasińska, reżyserka trzech pokazywanych dziś filmów, zaprosiła mnie tutaj – podsumowuje Joanna Brodzik. – Moja przyjemność była tym większa, że wiedziałam, iż w dwóch z nich widzowie będą mogli zobaczyć dwie zupełnie różne, choć wyreżyserowane tą samą ręką, role. Przywiodła mnie też tutaj ciekawość, bo dzisiaj została pokazana po raz pierwszy robocza wersja „Fatamorgany”, etiudy, którą z Anią zrealizowałyśmy w trakcie pandemii i bardzo chciałam to zobaczyć na dużym ekranie.
Wojciech Chamryk