Europejski festiwal imienia Katarzyny Kuklińskiej
Projekcja filmu „Uścisków twoich mi potrzeba” zakończyła Europejski Festiwal Sztuk Wszelakich im. Katarzyny Kuklińskiej. Przez trzy dni w Hali Kultury wyświetlano krótkie metraże, promujące integrację i poruszające tematykę niepełnosprawności. Festiwal odbył się w ramach 18. Europejskiego Festiwalu Filmowego Integracja Ty i Ja w Koszalinie. Jego patronką była zmarła w marcu Katarzyna Kuklińska, prezes Fundacji Ja i Ty, inicjatorka nie tylko tego projektu, ale też wielu innych działań społecznych i kulturalnych. – Uznaliśmy, że trzeba tę inicjatywę kontynuować – mówi Piotr Boratyński, kierownik biura Fundacji Ja i Ty. – Kasia traktowała ten festiwal jak swoje dziecko, a do tego to jedyne trzy-cztery dni, kiedy ten temat jest poruszany, mówi się o integracji, wiele osób może zmienić swoją perspektywę postrzegania niepełnosprawności.
W minionym dziesięcioleciu Katarzyna Kuklińska wykonała tytaniczną pracę nie tylko na rzecz integracji osób o różnym poziomie sprawności, ale też na niwie kultury, sztuki oraz działalności społeczno-animacyjnej. Klub poetycki Carpe Diem, udział w grupie integracyjnej Tacy Sami ROK,
Stowarzyszenie Ludzi Aktywnie Naznaczonych, z którego powstała Fundacja Ja i Ty czy Salon VR to tylko pierwsze z brzegu przykładu jej ogromnej i wielokierunkowej aktywności.
– Kasia potrafiła dać taki impuls, że osoby niepełnosprawne również coś potrafią, że są potrzebne – podkreśla Piotr Boratyński. – Teraz również uaktywnia się wiele osób, nawet po jej śmierci. Przychodzą do biura, co było szczególnie widoczne przy festiwalu: wiele osób poświęciło od dwóch do nawet 30 godzin czasu na rzecz prac wolontariackich.
Był też od roku 2013 Europejski Festiwal Sztuk Wszelakich Ja i Ty z ogromem projekcji filmowych, imprez integracyjnych i wydarzeń kulturalnych: tak zwany Mały festiwal Ty i Ja, organizowany w ramach Europejskiego Festiwalu Filmowego Integracja Ty i Ja w Koszalinie. Nagła śmierć niestrudzonej społeczniczki była dla wielu osób ogromnym ciosem, ale od razu pojawiła się w Fundacji myśl, że tego co wypracowano przez lata nie można zaprzepaścić, nawet z tego względu, że sama Katarzyna Kuklińska byłaby z tego powodu niepocieszona.
– Siostra Kasi Barbara Zgierska, która teraz, jako wiceprezes, zarządza Fundacją, bardzo chciała, żeby ten festiwal odbył się i upamiętnił Kasię – mówi Piotr Boratyński. – Również wola władz miasta była taka, żeby przetrwał i był kontynuowany. Dlatego dostaliśmy dofinansowanie ze środków miasta Łomża – Kasia składała to jeszcze osobiście, w konkursie otwartym, ale dotację otrzymaliśmy kiedy już nie żyła. Porozumieliśmy się więc z Koszalinem, bo co roku są nowe licencje na filmy; zresztą zależało im na kontynuowaniu współpracy, bo Łomża już od tylu lat jest na tej festiwalowej mapie – poza nami w okolicy jest tylko Białystok i Ostrów Mazowiecka.
– Myślę, że Kasia jest cały czas z nami, jakoś wspiera nas i nam pomaga – dodaje Małgorzata Malinowska. – Dlatego staramy się żeby to przetrwało, trzeba kontynuować jej pracę, bo Kasia była wspaniałą kobietą: poznałam ją pół roku temu, dużo z nią rozmawiałam po godzinach pracy, kiedy dzieliła się ze mną swoimi doświadczeniami i przemyśleniami – te rozmowy bardzo dużo mi dały.
Trzydniowe pokazy w Hali Kultury zgromadziły około 100 widzów. Zaprezentowano im bardzo różne filmy, polskie i zagraniczne, w tym hiszpański „Żyłam z tobą”, opowieść o trudnej relacji pielęgniarki Chloe z pacjentką oddziału onkologicznego Laurą oraz wstrząsający białoruski „Uścisków twoich mi potrzeba”, historię 92-letniej Walentyny, opiekującą się sparaliżowaną od urodzenia córką. Tania, mimo kalectwa, jest jednak osobą bardzo twórczą – pisze wiersze, maluje i rysuje, wykorzystując ołówki i flamastry trzymane w ustach. – W tym roku mieliśmy ciekawe, bardzo refleksyjne filmy – ocenia Piotr Boratyński. – „Uścisków twoich mi potrzeba” zrobił na wszystkich ogromne wrażenie, ciekawa była też możliwość pokazania perspektywy osoby niewidomej w „Niepodległości”, bo można było wczuć się jak ona postrzega rzeczywistość.
Fundacja Ja i Ty, pomimo śmierci Katarzyny Kuklińskiej, spiritus movens całej swej działalności, będzie funkcjonować nadal – nie tylko w hołdzie dla jej założycielki, ale też dlatego, że taka działalność jest bardzo potrzebna.
– Będziemy starali się to wszystko kontynuować, oczywiście w miarę naszych możliwości – zapowiada Piotr Boratyński. – Mieliśmy festiwal filmowy, a ponieważ Kasia zawsze chciała promować sztukę osób niepełnosprawnych myślimy o wystawie, bo wiele takich osób, na przykład związanych z DPS-ami, jest na tym polu aktywnych. Później, być może, konwent osób z niepełnosprawnością, w ramach współpracy z wojewódzkim pełnomocnikiem ds. osób niepełnosprawnych. Mamy też zajęcia dla grupy integracyjnej „Gwiazdeczki”, są zajęcia arteterapii – był to jeden z ostatnich pomysłów Kasi. Fundacja prowadzi też działalność gospodarczą, Salon Wirtualnej Rozrywki VR, w której zatrudnia na umowę o pracę trzy osoby, plus jedna na stażu – staramy się, żeby ta inicjatywa również przetrwała, a gdy sytuacja w kraju pozwoli, powiększać liczbę tych osób.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Fundacja Ja i Ty