Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 20 grudnia 2024 napisz DONOS@

Einstein i Impresario na Walizce

Drugi dzień 34 odsłony Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Walizka obfitował w ciekawe spektakle. Wydarzeniami były konkursowe przedstawienie „Planeta Einsteina” kieleckiego Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” z grającą główną rolę łomżynianką Anną Domalewską oraz wieczorny spektakl plenerowy „Impresario” Teatru Nikoli z Krakowa. – Zawsze śledzę w internecie kolejne spektakle prezentowane przez Teatr Lalki i Aktora w Łomży, jestem też pod ogromnym wrażeniem tego festiwalu – mówi Mikołaj Wiepriew, spiritus movens Teatru Nikoli. – W innych krajach często spotykaliśmy się z innymi teatrami lalkowymi, które mówiły: państwo z Polski? Oczywiście, znamy wielki festiwal w Łomży, byliśmy tam! – od razu jest takie skojarzenie, że jak Polska, to Łomża i Walizka.

Konkursowe przedstawienia rozpoczął w piątek Teatr Lalki i Aktora „Kubuś”, prezentujący swój najnowszy spektakl. Głównym bohaterem „Planety Einsteina” jest ośmioletni Jasiek (świetna w tej roli Anna Domalewska), zwany Einsteinem. To efekt jego zainteresowania naukami ścisłymi, wynikającymi zapewne z tego, że rodzice chłopca są naukowcami-fizykami. Kiedy jednak odkryli życie pozaziemskie na odległej planecie i postanowili się na nią przeprowadzić, Jasiek musiał stawić czoła licznym wyzwaniom. Nie dość, że jego kot Newton pozostał na Ziemi, to nowi szkolni koledzy również nie byli tacy, jak oczekiwał, bo zamiast fizyki pasjonowali się piłką nożną. 

Od czego jednak siła wyobraźni i potęga nauki? Chłopiec wyobraził więc sobie, że w odnalezieniu się w nowej sytuacji pomaga mu prawdziwy Albert Einstein, co dało zaskakujące, ale nad wyraz pozytywne efekty, znalazł bowiem nić porozumienia  nie tylko z kolegami, ale też z rodzicami. 

To wszystko dzieje się w kosmosie, ale ukazane w przedstawieniu problemy mają jak najbardziej ziemski charakter, a dotyczą przede wszystkim tego, że musimy nauczyć się akceptować nieuchronne zmiany oraz często odnajdować się w nowym środowisku. Wartka akcja bardzo zyskuje dzięki dodatkowym efektom wizualno-świetlnym i animacjom; kosmiczny anturaż dość skromnej scenografii również robi wrażenie, bo to połącznie elementów futurystycznych z klasycznymi. Był to jeden z pięciu konkursowych spektakli drugiego dnia festiwalu. Poza konkursem warszawski Teatr Pantomimy Mimo pokazał spektakl „Pan i pani O!” o poszukiwaniu miłości i bliskiej osoby, a bywający w Łomży regularnie, bo co siedem lat, Teatr Nikoli „Impresario”. Po zaprezentowanej w czwartek poetyckiej, kameralnej „Księżycowej drodze”, krakowski teatr pokazał się w zupełnie innej odsłonie – Mikołaj Wiepriew, Dominika Jucha i Yana Zrazhevskaya skupili się na mrocznej stronie show-biznesu. „Impresario” to opowieść o tym, jak młodzi, utalentowani ludzie wpadają w szpony bezlitosnych menedżerów, wyzyskujących ich bez skrupułów, często aż do tragicznego końca.
– Spektakl powstał na podstawie tego co sam przeżyłem, ale też tego, co spotkało wielkie gwiazdy, fantastycznych aktorów i wspaniałych śpiewaków, którzy niespodziewanie odeszli zbyt wcześnie, nie wiadomo z jakiego powodu – mówi Mikołaj Wiepriew, reżyser, autor scenariusza, scenografii i jednocześnie aktor grający główną rolę. – Taka była kolejność: odeszła jedna osoba, potem druga i wtedy pojawił się ten pomysł – chciałem porozmawiać na ten temat, w dodatku bardzo otwartym językiem. 

Był to dialog z publicznością, ale jednocześnie przekaz niewerbalny, oparty na wyrazistych, wszystko mówiących scenach, kiedy demoniczny impresario, oplatający swe ofiary siecią niczym pająk, przejmuje w końcu nad nimi kontrolę, czyniąc je bezwolnymi marionetkami. 

– Jestem w trakcie spektaklu straszną, mroczną osobą – mówi Mikołaj Wiepriew. – Nie gram jej, ale się nią staję, jestem tym diabłem, który istnieje, który trzyma kogoś w ręce, niszczy tych artystów. Nie jest to więc żaden przekaz, to nie jest gra, ale nasze przeżycia w trakcie tej godziny, spotkania z publicznością. Jest to również nasz niski ukłon w stronę tych, którzy już odeszli, a zarazem pytanie w stronę młodzieży, która chciałaby zajmować się sztuką, teatrem, wchodzić na scenę czy estradę, bo ona powinna wiedzieć co jest ważne: życie, uśmiech i miłość, a zajmowanie się sztuką powinno dawać wszystkim radość, bez niszczenia siebie i publiczności. To ciągłe balansowanie, a do tego konieczność uświadomienia sobie, że ciągle trzeba robić te kolejne kroczki na schodkach, rozwijać się, a ktoś te kroczki ogląda i decyduje co będzie dalej. 

W sobotę program Walizki obejmuje pięć spektakli konkursowych i dwa plenerowe: o godzinie 17:00 Teatr na Walizkach z Wrocławia  pokaże na ulicy Długiej „Beczkę śmiechu”, zaś finałem trzeciego dnia festiwalu będzie „Kosmiczna podróż Guliwera” Teatru Klinika Lalek (Stacja Wolimierz) na muszli o godzinie 21:00. 

Wojciech Chamryk

 

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę