Zapachy historii Łomży
– Żeby ta książka mogła powstać przemaszerowałem całą Łomżę – mówi kapucyn Jan Bońkowski. – Bywało, że w jednym miejscu byłem trzy - cztery razy, bo światło było nie takie, albo coś innego nie pasowało. Ale zawziąłem się i dopiąłem swego! Efekt wytrwałości wielkiego pasjonata lokalnej historii to publikacja „Zapachy historii Łomży. Pomniki i kapliczki”, przybliżająca ponad 60 pomników, tablic pamiątkowych, krzyży, kapliczek i figur świętych z terenu Łomży. O niektórych z nich nie wiedzieli nawet rdzenni i wiekowi już mieszkańcy miasta, uczestnicy cyklicznych spotkań „Lubimy poniedziałki” w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej.
O. Jan Bońkowski jest znany w Łomży nie tylko jako kapłan czy harcerz, ale też z historycznej pasji. Wśród kilkunastu już książkowych publikacji jego autorstwa są więc również takie pozycje jak „250 lat kapucynów w Łomży”, „Łomża – gród nad Narwią” czy „Łomżyńskie wzgórza”.
Teraz dołączyły do nich „Zapachy historii Łomży. Pomniki i kapliczki”, powstałe z inspiracji klubu historycznego „Tempus Fugit” przy Muzeum Północno-Mazowieckim, wydane dzięki dofinansowaniu Urzędu Miejskiego w Łomży.
– Zapachy Łomży, bo to jest coś takiego, co daje nam radość i dumę z naszego miasta – wyjaśnia Jan Bońkowski. – Wszystko tu jest celowo pomieszane: pomniki, kapliczki czy krzyże, tak jak w bukiecie kwiatów, który dopiero jako całość tworzy to piękno. W związku z 600-leciem nadania Łomży praw miejskich zaczęliśmy się zastanawiać, ile jest w mieście takich obiektów i postanowiliśmy utrwalić te pomniki naszej historii, w tym postaci związanych z naszym miastem.
Nie mogło więc zabraknąć pomników przedstawiających Jakuba Wagę, profesora Bohdana Stefana Winiarskiego, Zygmunta Glogera, biskupa Stefana Wyszyńskiego, papieża Jana Pawła II, Hankę Bielicką czy Stacha Konwę oraz tablic poświęconych Józefowi Piłsudskiemu, Tadeuszowi Kościuszce, Leonowi Kaliwodzie czy najnowszej, upamiętniającej biskupa Stanisława Kostkę Łukomskiego i znajdującej się przy ulicy jego imienia.
– To człowiek, który uratował naszą katedrę przed wysadzeniem, bo to dzięki niemu Niemcy odstąpili od tego zamiaru! – podkreśla Jan Bońkowski. – Pomnika biskup w Łomży nie ma, ale ulicę, prowadzącą do kościoła św. Andrzeja Boboli, gdzie jest też tablica pamiątkowa.
Jak zauważa zakonnik, wiele też w Łomży figur liczących ponad 100 lat, choćby ta Maryi przed dawnym Szpitalem Św. Ducha przy ul. Wiejskiej, Matki Boskiej Niepokalanej z placu przed kościołem kapucynów, obecnie znajdująca się w ich ogrodach czy Chrystusa dźwigającego krzyż, w roku ubiegłym po odnowieniu przeniesiona na róg ulic Dwornej i Giełczyńskiej oraz starych kapliczek, w tym św. Mikołaja z roku 1805. Wiele miejsca autor poświęcił też krzyżom i kapliczkom, nierzadko znajdującym się na prywatnych posesjach, bądź w miejscach zaskakujących, jak na przykład ta z figurką Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej pod łukiem poddasza kamienicy przy ulicy Dwornej. – Nie brakuje w Łomży pomników bohaterów czy upamiętniających walki o wolność, ale to wszystko nie miałoby miejsca, gdyby nie wiara, a jej dowodem są właśnie kapliczki, nawet te najbardziej skromne – mówi Jan Bońkowski, dodając, że właśnie dlatego przemierzał ulice Łomży z aparatem i wyszukiwał kolejne. – Pomniki i tablice odnalazłem wszystkie, ale z kapliczkami nie było już tak łatwo. Nawet dziś odnalazłem na Krasce kolejną, dowiedziałem się też od pana Kudyby, że na jego podwórku również jest kapliczka.
Stąd plany ponownego wydania poszerzonych „Zapachów historii Łomży. Pomniki i kapliczki”, a niestrudzony Jan Bońkowski, mimo tego, że niebawem będzie świętować już 81 urodziny, myśli też, wraz z Bolesławem Deptułą, Janiną Szenk, Barbarą Kulką i Henrykiem Borkowskim z historycznego klubu, o kolejnej książce „Przedwojenna Łomża dzisiaj”.
– Miasto było bardzo zniszczone, ale trochę budynków przetrwało do naszych czasów – mówi Jan Bońkowski. – Jedne popadają w ruinę, inne wyglądają już zupełnie inaczej, bo pamiętam je jeszcze od dziecka. Dlatego chcemy je utrwalić, pokazać jak wyglądały kiedyś, a jak teraz, robiąc zdjęcia i wyszukując dawne w archiwach.
Wojciech Chamryk