Filmowe przeboje kwartetu Capitol
Złożony z wyśmienitych instrumentalistów kwartet smyczkowy Capitol wystąpił w Łomży podczas XI Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica. Wrocławscy muzycy w kościele pw. Krzyża Świętego zaprezentowali program „Impresje X Muzy”, wykonując najpopularniejsze tematy i przeboje filmowe. – Nie jest to łatwe, bo jest nas trochę mało, tylko cztery osoby – mówi skrzypaczka Beata Wołczyk. – Muzyka filmowa jest czymś przepięknym, potężnym, muzyką pisaną na olbrzymie orkiestry i zaaranżowanie utworów na tak mały skład nie jest proste – tak, żeby to wszystko było ładne, dobrze brzmiało i żeby sprawiało ludziom przyjemność!
Członkowie obchodzącego w tym roku 25-lecie istnienia kwartetu Capitol nie muszą jednak mieć powodów do obaw, bo są prawdziwymi mistrzami w swoim fachu. Wiolonczelistka Urszula Marciniec-Mazur to prof. dr hab. Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, altowiolista Dariusz Wołczyk i skrzypaczka Ewa Andruszkiewicz są podporami orkiestry symfonicznej oraz składów kameralnych Filharmonii Opolskiej, a skrzypaczka Beata Wołczyk jest koncertmistrzem orkiestry Teatru Muzycznego Capitol, od którego kwartet wziął swą nazwę.
– Znamy się od czasów studiów, cały czas trzymaliśmy się razem i po studiach też trzymamy się razem, mimo tego, że pracujemy w różnych instytucjach – mówi Urszula Marciniec-Mazur. – Ale spotykamy się, mamy wspólne projekty, gramy naprawdę bardzo różnorodną muzykę, od klasyki, poprzez muzykę jazzującą aż do muzyki filmowej.
W Łomży zabrzmiała filmowe przeboje w klasycznych opracowaniach na smyczki, a program koncertu został ułożony tak, by słuchacze mogli prześledzić ewolucję ścieżek dźwiękowych kinowych i telewizyjnych hitów na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Były więc „Moon River” ze „Śniadania u Tiffany'ego” i ognisty taniec z „Greka Zorby” z lat 60., ale też najbardziej zapadające w pamięć tematy z „Misji” autorstwa Ennio Morricone czy tanga Astora Piazzoli, wykorzystane w „Zapachu kobiety” czy „Frantic”. Zwolenników współczesnych produkcji na pewno usatysfakcjonowały przeboje z „Mission Impossible”, „Shreka”, „Hobbita” oraz „Piratów z Karaibów”, był też akcent polski, bardzo gorąco przyjęte „Czterdzieści lat minęło...” z popularnego serialu „Czterdziestolatek”.
– To wybór pomiędzy znanym, a dobrze napisanym – mówi Dariusz Wołczyk. – Dzisiaj mieliśmy taki przykład, że jak Beata zapowiadała kompozytorów, to publiczność się uśmiechała, kiwała z aprobatą głowami – czyli znają, słuchają, naprawdę jest sporo osób zafascynowanych tym gatunkiem muzyki!
W końcówce koncertu artyści sięgnęli do przebojów musicalowych, przypominając „Sunrise, Sunset” z musicalu „Skrzypek na dachu” oraz równie popularną „Marię” z „West Side Story”.
– Muzykę filmową wykonywaliśmy w kościele nie raz i zawsze była ona przyjmowana bardzo ciepło – ocenia Beata Wołczyk. – Ma ona wielką kulturę, jest to piękny odłam muzyki klasycznej, piszą tę muzykę znakomici kompozytorzy. Można więc powiedzieć, że pomimo tego, że jest to muzyka filmowa, jest też klasyczna, a do tego kojarzy się też ludziom z wizją, tym bardziej jest więc dostępna i osłuchana.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk