Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 19 grudnia 2024 napisz DONOS@

Kurki z gazem znów zakręcone

Rosyjski gaz przez Ukrainę płynął tylko kilka godzin. Obie strony oskarżają się o torpedowanie porozumienia i nie wpuszczają unijnych ekspertów. Komisja Europejska jest rozczarowana. Prezydent Juszczenko nakazuje wzmocnić ochronę instalacji. Około południa Gazprom poinformował, że Ukraina z nieznanych przyczyn przestała przyjmować gaz tłoczony do rurociągów. - Zaproponowane przez Rosjan warunki techniczne są nie do przyjęcia - tłumaczy Wałentyn Zemlanski, rzecznik Naftohazu . - Nie możemy zaakceptować ani objętości przesyłanego z Rosji gazu, ani kierunku, którym postanowiono go transportować. Rosjanie puścili rano gaz ze stacji Sudża w obwodzie kurskim i zażądali przekazania go do Orłowki koło Odessy. Realizacja porannej oferty Gazpromu jest, zdaniem Naftohazu, technicznie niewykonalna.

 


Szef Naftohazu Oleh Dubyna powiedział, że przesłanie paliwa z północno-wschodniej Ukrainy na południowo-zachodnią granicę oznaczałoby konieczność pozbawienia gazu obwodów ługańskiego, donieckiego, odesskiego i częściowo dniepropietrowskiego.

W tej sytuacji Ukraińcy zwrócili się do Gazpromu z propozycją wznowienia tranzytu na Bałkany, do Mołdawii i Turcji inną drogą.

Wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew mówi, że rosyjski koncern próbuje tłoczyć gaz przez stację pomiarową Sudża, a nie Wałujki i Pisariewka, jak chce tego Ukraina, gdyż to przez tę pierwszą powinien płynąć surowiec na eksport.

- Wałujki i Pisariewka nie obsługują tranzytu, lecz rynek ukraiński. Nie mamy kontraktu na dostawy gazu na Ukrainę - oświadczył Miedwiediew

Naftohaz napisał pismo do Komisji Europejskiej z prośbą o pomoc w podpisaniu z Rosjanami porozumienia technicznego, w którym zapisane byłyby wszystkie działania konieczne dla realizacji tranzytu.

Putin: System gazowy Ukrainy w złym stanie

Premier Rosji Władimir Putin nie wykluczył iż system przesyłu gazu na Ukrainie jest w tak złym stanie technicznym, że nie nadaje się do tłoczenia paliwa.

Putin mówił o tym, wizytując wieczorem centralny punkt dyspozycyjny Gazpromu w siedzibie koncernu w południowo-zachodniej Moskwie. 

Z kolei prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko polecił  wzmocnienie ochrony stacji przesyłania gazu na ukraińskim terytorium. - W związku z odnowieniem przez Federację Rosyjską dostaw gazu (przez Ukrainę) do państw zachodniej Europy polecam użyć niezbędnych środków w celu zapobieżenia nieoczekiwanym sytuacjom na obiektach należących do sieci gazowniczych Ukrainy - czytamy w liście Juszczenki.

Komisja Europejska nie miesza się w spór gazowy między Rosją a Ukrainą

Misja ekspertów Unii Europejskiej, która miała nadzorować realizowanie gazowego porozumienia i proces przesyłania gazu do Europy, nic nie może zrobić.

- Kto ile zapłaci za gaz techniczny i ile tego gazu jest potrzebne do transportu, pozostaje sprawą obu stron (rosyjskiej i ukraińskiej) - oświadczył  w Brukseli rzecznik KE Ferran Tarradellas. Dodał, że w porozumieniu UE z Moskwą i Kijowem kwestia ta nie jest uwzględniana.

Rzecznik zaznaczył, że obserwatorzy międzynarodowi są w stanie prześledzić każdą krople gazu, jeśli mają zapewniony niezbędny dostęp (do urządzeń pomiarowych).

Według KE, obserwatorzy - sześciu w stolicy Ukrainy i dwóch w stolicy Rosji - nie mieli jednak takiego dostępu do centrum kontrolnego Naftohazu w Kijowie ani do centrum Gazpromu w Moskwie.

Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso rozmawiał w tej sprawie telefoniczne z premierem Rosji Władimirem Putinem i wyraził rozczarowanie poziomem dostaw gazu w kierunku UE oraz poziomem dostępu unijnych obserwatorów do punktów rozdzielczych gazu, w tym także w Moskwie.

Spór o ciśnienie

Gazprom żądał, by Ukraina dostarczyła gaz do Europy natychmiast, a nie po 36 godzinach, jak wcześniej mówili ukraińscy specjaliści. Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow powiedział dziennikarzom, że ilość rosyjskiego gazu na zachodniej granicy Ukrainy powinna być taka sama jak ilość wtłoczona w system ukraińskich gazociągów tranzytowych na granicy z Rosją.

- Gaz wtłoczony przez Rosjan do ukraińskich rurociągów we wtorek rano nie może trafić w tej samej chwili do odbiorców w innych państwach europejskich - oświadczył tymczasem Wałentyn Zemlanski, rzecznik ukraińskiej państwowej spółki paliwowej Naftohaz. - Postulaty Rosjan, by Ukraina już teraz przekazała odbiorcom europejskim gaz, który Gazprom zaczął tłoczyć około półtorej godziny temu, są niemożliwe do spełnienia. Gazprom doskonale zna technologię przepływu gazu.

Ukraina chce gazu we wszystkich gazociągach

Naftohaz zażądał z kolei, by Gazprom natychmiast wznowił dostawy gazu dla innych państw europejskich przez wszystkie gazociągi tranzytowe leżące na terytorium Ukrainy.

Ukraińska spółka paliwowa uważa, że 76 mln metrów sześciennych paliwa, wtłoczone przez Rosjan w ukraiński system przesyłowy dziś rano, nie pozwala na jego stabilne funkcjonowanie.

Pierwsze partie paliwa - 3,126 mln metrów sześciennych na godzinę - popłynęły przez stację pomiarową Sudża w obwodzie kurskim w południowo-zachodniej Rosji w kierunku stacji Orłowka na południu Ukrainy. Gaz ten przeznaczony jest dla odbiorców w Mołdawii, na Bałkanach i w Turcji. 

Kijów dolewa oliwy do ognia

W ostrą retorykę wpisał się również Jurij Prodan, ukraiński minister ds. paliw i energetyki. Oświadczył, że wstrzymanie przez Rosję dostaw gazu miało służyć unieruchomieniu zakładów przemysłowych na wschodzie Ukrainy.

- Schemat wstrzymania dostaw dla Ukrainy został ułożony tak, by maksymalnie zdezorganizować pracę ukraińskiego systemu gazowniczego. Gazprom ograniczył dostawy przez stacje, przesyłające paliwo do zakładów chemicznych i metalurgicznych, próbując faktycznie wstrzymać ich pracę - powiedział Prodan w Radzie Najwyższej Ukrainy.



(PAP, BARD)  

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę