Życie gra na niejednej strunie
Kilka zdań z Edytą Geppert - po Jej znakomitym recitalu "Śpiewam życie" wg scenariusza i w reżyserii Piotra Loretza w sali widowiskowej w Łomży - zamienił wczoraj po raz pierwszy w życiu Mirosław R. Derewońko
Edyta Geppert: Nie wypada mi oceniać reakcji słuchaczy, ale myślę, żę mogę podzielić się z Panem i Czytelnikami portalu 4lomza.pl wielką radością i satysfakcją. Byłam po raz kolejny w Łomży serdecznie przyjęta, dopisała publiczność, a Pan mówi nawet o zachwycie.
MRD: - Jak znam naszych Czytelników, zanim ta rozmowa ukaże się na stronach portalu 4lomza.pl, już będą dzielić się pokoncertowymi wrażeniami na forum.
Edyta Geppert: - Również jestem ciekawa ich opinii, szczególnie, że będą zapewne dotyczyć nie tylko mojego występu, ale i utworów z mojej najnowszej płyty "Śpiewam życie".
MRD: - Moim zdaniem, ten tytuł to nie tylko nawiązanie do Pani świetnego od tylu lat, ambitnego i charakterystycznego wykonawstwa. To także "opiewam, opowiadam, chwalę istnienie" w jego radosnych i bolesnych przejawach. A parafrazując: czy "życie śpiewa Panią"? Czy przez Pani talent i kunszt ukazuje nam swoje piękniejsze oblicze?
Edyta Geppert: - Pięknie Pan to ujął... Nie śmiałabym w takie rejony, wręcz filozoficzne, się zagłębiać... To mogłoby przecież oznaczać, że jestem wybranką Losu, Opatrzności, Boga... Nie śmiem tak myśleć.
MRD: - "Kocham Cię, Życie" z jednej strony, a "Jaka róża, taki cierń z drugiej". Po której Pani częściej się znajduje?
Edyta Geppert: - Życie ludzkie - każdego człowieka, także i moje - zna niejedną stronę, ma niejeden kolor i na niejednej gra strunie.
MRD: - Kilkanaście tysięcy łomżan w lipcu tego roku bawiło się na Muszli podczas koncertu Pani imienniczki. Macie Panie nawet identyczne inicjały!
Edyta Geppert: - Spotykałam się z Edytą Górniak na koncertach, do udziału w których nas zapraszano. Znamy się o tyle, że uprawiamy ten sam zawód, ale nie namówi mnie Pan na porównania, bo nie zajmuję się oceną innych artystów. To domena dziennikarzy, a przede wszystkim - naszej publiczności.
MRD: - Pani koncert był uwieńczeniem Łomżyńskiej Jesieni Kulturalnej. Kulturalni jesteśmy?
Edyta Geppert: Wyjeżdżam z Łomży z jak najlepszymi wrażeniami i wspomnieniami, bo występowałam tu kilka razy, ostatnio chyba w 2003 roku. Niestety, znów nie miałam okazji zwiedzić Waszego pięknego miasta, bo przyjechałam prosto z Warszawy i zaraz tam wracam. Ale na portal 4lomza.pl i do Łomży zajrzę na pewno!
MRD: - Dziękuję serdecznie za rozmowę i życzę, żeby życie układało się Pani śpiewająco!
P.S. Wywiad autoryzowany.