środa 14.12.2005
Gazeta Wyborcza - Stres na próbę Kurier Poranny - Policja ma testery Gazeta Współczesna - Wiedzą tylko urzędy Gazeta Współczesna - Gmina nie chce szkół Gazeta Współczesna - A niech czekają!
Gazeta Wyborcza - Stres na próbę
Rozpoczynają się próbne matury. Już jutro pierwszy egzamin z języka polskiego
Mimo że próbna matura nie jest obowiązkowa, to na zorganizowanie jej zdecydowały się niemal wszystkie szkoły średnie w Polsce. W czwartek wszyscy uczniowie przystąpią do egzaminu z polskiego, w piątek z angielskiego, w poniedziałek z historii, a we wtorek z matematyki. Materiały jednakowe dla wszystkich przygotowała Centralna Komisja Egzaminacyjna.
- My nie organizujemy próbnej matury. Przygotowaliśmy jednak materiały, które można wykorzystać - tłumaczy Agnieszka Muzyk, rzecznik prasowy OKE w Łomży.
Matura w grudniu to rozgrzewka przed tą majową, która składać się będzie z części ustnej i pisemnej.
W części ustnej, obowiązkowej maturzysta przystąpi do egzaminu z: języka polskiego, języka nowożytnego i języka mniejszości narodowej (dla absolwentów szkół z nauczaniem języka mniejszości).
Natomiast w części pisemnej zdawać będzie maturę z: języka polskiego i nowożytnego oraz jeszcze jednego zadeklarowanego przedmiotu. Do wyboru: biologia, chemia, fizyka i astronomia, geografia, historia, historia muzyki lub sztuki, matematyka, wiedza o społeczeństwie, wiedza o tańcu i język mniejszości narodowej (tylko dla absolwentów szkół z nauczaniem języka mniejszości narodowej).
więcej: Gazeta Wyborcza - Stres na próbę
Kurier Poranny - Policja ma testery
Po kontrolach kierowców, którzy jeżdżą pod wpływem alkoholu policjanci wzięli się za tych, którzy siadają na kierownicą po zażyciu narkotyków. Ci powinni się bać niewielkiego, podłużnego, biało-niebieskiego pudełka. To narkotesty, które od niedawna posiada białostocka drogówka.
Policjanci pochwali się nimi dopiero wczoraj, kiedy zaczęli międzynarodowa, tygodniową akcję wyłapywania odurzonych kierowców „Alkohol i narkotyki". Zaczęli ją równocześnie w 20 krajach, jej organizatorem jest Europejska Organizacja Policji Ruchu Drogowego TISPOL.
Do tej pory łapali głównie pijaków
Tylko w tym roku na drogach województwa policjanci zatrzymali 7 tysięcy pijanych kierowców i kilkudziesięciu, którzy jechali po zażyciu narkotyków. Jak policjanci rozpoznawali odurzonych narkotykami? Po prostu ich oglądali. Oczywiście byli odpowiednio przygotowani i przeszkoleni.
– Sprawdzaliśmy reakcje źrenic na światło, później było to weryfikowane z badaniem krwi – mówi komisarz Rafał Kozłowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
O tym, że narkotesty usprawniłyby pracę podlaskiej policji mówiło się od dawna. Teraz są, ale nie jest ich zbyt wiele.
– Kilkadziesiąt urządzeń w województwie. Są w każdej jednostce policji. Zakupiliśmy je w ramach koalicji na rzecz bezpieczeństwa. Pieniądze na ten cel wyłożyła jedna z firm ubezpieczeniowych – mówi komisarz Kozłowski. Jednak w przyszłym roku Komenda Główna planuje zaopatrzyć wszystkie jednostki w Polsce w narkotesty.
więcej: Kurier Poranny - Policja ma testery
Gazeta Współczesna - Wiedzą tylko urzędy
– W żadnym wypadku nie zgodziłabym się, żeby takie coś postawiono mi w sąsiedztwie – denerwuje się pani Henryka ze sklepu przy ul. Mazowieckiej. Obok, na budynku należącym do TP SA przy ul. ks. Janusza, prywatna firma chce usytuować maszt telefonii komórkowej.
– Proszę o zainteresowanie się tematem budowania nadajników telefonii komórkowej na budynku TP SA w centrum osiedla – poprosił nasz Czytelnik. – Najbliższy blok przy Mazowieckiej 6 stoi bardzo blisko budynku.
Zapytaliśmy o opinię mieszkańców okolicznych bloków i właścicieli sklepów, a także przedstawicieli mieszkańców osiedla i władz spółdzielni.
– Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale nie życzyłbym sobie czegoś takiego w pobliżu – mówi pan Karol z pobliskiej firmy komputerowej.
– Mnie jest wszystko jedno – mówi z kolei sprzedawczyni ze sklepu obok. – Tyle fal elektromagnetycznych nas codziennie przenika.
Sprawą zainteresowaliśmy Piotra Grabaniego, przewodniczącego Rady Osiedla nr 14 i członka zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Perspektywa”, na terenie której stoi budynek TP SA.
– Samorząd Łomży i specjaliści od ochrony środowiska musieliby wydać na to najpierw zgodę – zwraca uwagę Grabani. – W zakresie decyzji o warunkach zabudowy i opinii o oddziaływaniu masztu na środowisko. Ważna jest też opinia samych mieszkańców osiedla. Najważniejszym kryterium byłaby szkodliwość takiego masztu dla zdrowia ludzi.
więcej: Gazeta Współczesna - Wiedzą tylko urzędy
Gazeta Współczesna - Gmina nie chce szkół
Burmistrz Jedwabnego chce oddać wszystkie szkoły stowarzyszeniu. To pierwszy przypadek w województwie, że gmina pozbywa się jednego z najważniejszych zadań. – Ponad 1 mln zł rocznie dopłacamy do oświaty – tłumaczy wiceburmistrz Krzysztof Niewiadomski. – My dopłacamy 3 mln zł, ale nikt nie myśli o przekazywaniu szkół – komentuje Edward Łada, wójt sąsiedniej gminy Piątnica.
Na ostatniej sesji Rady Miasta Jedwabnego z programu obrad sesji został wykreślony punkt „o przekazaniu szkół dla Stowarzyszenia Edukator”. Już sam zapis w programie obrad wywołał w gminie burzę.
– Nie wiem kto zgłosił ten punkt – mówi Krzysztof Niewiadomski. – Za wcześnie, aby podejmować jakiekolwiek decyzje. Dopiero zaczynamy o tym dyskutować.
Słowom burmistrza zaprzecza Józef Goszczycki, przewodniczący rady miejskiej.
– Burmistrz poprosił o wykreślenie tego punktu dwa dni przed sesją, bo nie zdążył się przygotować – zapewnia przewodniczący.
Szkoły są za drogie!
O wprowadzaniu oszczędności i ratowaniu budżetu gminy radni będą dyskutować jeszcze przed świętami. A to oznacza dyskusję o gminnej oświacie.
– Szkoły pochłaniają 60 proc. naszych finansów i nie wydajemy na inwestycje tyle, ile trzeba. Tylko 12 proc. wsi ma u nas wodociągi! – wyjaśnia wiceburmistrz Niewiadomski. – Rozpatrujemy trzy możliwości: przekazanie szkół organizacji pozarządowej, np. Edukatorowi, po wsześniejszej likwidacji wszystkich szkół, powołanie własnej fundacji, bądź likwidację części szkół.
więcej: Gazeta Współczesna - Gmina nie chce szkół
Gazeta Współczesna - A niech czekają!
– Kierowcy autobusów PKS z Łomży, Zambrowa czy Kolna nie zabierają uczniów szkół średnich z biletami miesięcznymi wykupionymi w Białymstoku – denerwuje się nasz Czytelnik. – Jesteśmy oddzielnymi firmami i nie możemy wozić pasażerów za darmo – mówi Waldemar Osuchowski, dyrektor PKS w Zambrowie.
Uczniowie szkół średnich z usług Przedsiębiorstw Komunikacji Samochodowej korzystają codziennie. Monika z domu na lekcje do III LO w Łomży dojeżdża każdego dnia siedem kilometrów.
– Kiedyś jak jechałam do Zambrowa, autobus nie chciał mnie zabrać. Kierowca powiedział, że mam bilet miesięczny wykupiony w Łomży i mam czekać na swój autobus – żali się dziewczyna.
Podobne doświadczenia ma Damian z Kolna, który uczy się w Liceum Plastycznym w Łomży.
– Moim marzeniem byłoby, aby bilet miesięczny był ważny na jednej trasie u kilku przewoźników – mówi Damian.
Zdaniem dyrekcji PKS-ów, marzenie to nie jest możliwe do spełnienia. Przedsiębiorstwa w Białymstoku, Łomży i Zambrowie to oddzielne firmy, z których każda rozlicza się oddzielnie z zysków, ale i podatków.
więcej: Gazeta Współczesna - A niech czekają!
Rozpoczynają się próbne matury. Już jutro pierwszy egzamin z języka polskiego
Mimo że próbna matura nie jest obowiązkowa, to na zorganizowanie jej zdecydowały się niemal wszystkie szkoły średnie w Polsce. W czwartek wszyscy uczniowie przystąpią do egzaminu z polskiego, w piątek z angielskiego, w poniedziałek z historii, a we wtorek z matematyki. Materiały jednakowe dla wszystkich przygotowała Centralna Komisja Egzaminacyjna.
- My nie organizujemy próbnej matury. Przygotowaliśmy jednak materiały, które można wykorzystać - tłumaczy Agnieszka Muzyk, rzecznik prasowy OKE w Łomży.
Matura w grudniu to rozgrzewka przed tą majową, która składać się będzie z części ustnej i pisemnej.
W części ustnej, obowiązkowej maturzysta przystąpi do egzaminu z: języka polskiego, języka nowożytnego i języka mniejszości narodowej (dla absolwentów szkół z nauczaniem języka mniejszości).
Natomiast w części pisemnej zdawać będzie maturę z: języka polskiego i nowożytnego oraz jeszcze jednego zadeklarowanego przedmiotu. Do wyboru: biologia, chemia, fizyka i astronomia, geografia, historia, historia muzyki lub sztuki, matematyka, wiedza o społeczeństwie, wiedza o tańcu i język mniejszości narodowej (tylko dla absolwentów szkół z nauczaniem języka mniejszości narodowej).
więcej: Gazeta Wyborcza - Stres na próbę
Kurier Poranny - Policja ma testery
Po kontrolach kierowców, którzy jeżdżą pod wpływem alkoholu policjanci wzięli się za tych, którzy siadają na kierownicą po zażyciu narkotyków. Ci powinni się bać niewielkiego, podłużnego, biało-niebieskiego pudełka. To narkotesty, które od niedawna posiada białostocka drogówka.
Policjanci pochwali się nimi dopiero wczoraj, kiedy zaczęli międzynarodowa, tygodniową akcję wyłapywania odurzonych kierowców „Alkohol i narkotyki". Zaczęli ją równocześnie w 20 krajach, jej organizatorem jest Europejska Organizacja Policji Ruchu Drogowego TISPOL.
Do tej pory łapali głównie pijaków
Tylko w tym roku na drogach województwa policjanci zatrzymali 7 tysięcy pijanych kierowców i kilkudziesięciu, którzy jechali po zażyciu narkotyków. Jak policjanci rozpoznawali odurzonych narkotykami? Po prostu ich oglądali. Oczywiście byli odpowiednio przygotowani i przeszkoleni.
– Sprawdzaliśmy reakcje źrenic na światło, później było to weryfikowane z badaniem krwi – mówi komisarz Rafał Kozłowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
O tym, że narkotesty usprawniłyby pracę podlaskiej policji mówiło się od dawna. Teraz są, ale nie jest ich zbyt wiele.
– Kilkadziesiąt urządzeń w województwie. Są w każdej jednostce policji. Zakupiliśmy je w ramach koalicji na rzecz bezpieczeństwa. Pieniądze na ten cel wyłożyła jedna z firm ubezpieczeniowych – mówi komisarz Kozłowski. Jednak w przyszłym roku Komenda Główna planuje zaopatrzyć wszystkie jednostki w Polsce w narkotesty.
więcej: Kurier Poranny - Policja ma testery
Gazeta Współczesna - Wiedzą tylko urzędy
– W żadnym wypadku nie zgodziłabym się, żeby takie coś postawiono mi w sąsiedztwie – denerwuje się pani Henryka ze sklepu przy ul. Mazowieckiej. Obok, na budynku należącym do TP SA przy ul. ks. Janusza, prywatna firma chce usytuować maszt telefonii komórkowej.
– Proszę o zainteresowanie się tematem budowania nadajników telefonii komórkowej na budynku TP SA w centrum osiedla – poprosił nasz Czytelnik. – Najbliższy blok przy Mazowieckiej 6 stoi bardzo blisko budynku.
Zapytaliśmy o opinię mieszkańców okolicznych bloków i właścicieli sklepów, a także przedstawicieli mieszkańców osiedla i władz spółdzielni.
– Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale nie życzyłbym sobie czegoś takiego w pobliżu – mówi pan Karol z pobliskiej firmy komputerowej.
– Mnie jest wszystko jedno – mówi z kolei sprzedawczyni ze sklepu obok. – Tyle fal elektromagnetycznych nas codziennie przenika.
Sprawą zainteresowaliśmy Piotra Grabaniego, przewodniczącego Rady Osiedla nr 14 i członka zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Perspektywa”, na terenie której stoi budynek TP SA.
– Samorząd Łomży i specjaliści od ochrony środowiska musieliby wydać na to najpierw zgodę – zwraca uwagę Grabani. – W zakresie decyzji o warunkach zabudowy i opinii o oddziaływaniu masztu na środowisko. Ważna jest też opinia samych mieszkańców osiedla. Najważniejszym kryterium byłaby szkodliwość takiego masztu dla zdrowia ludzi.
więcej: Gazeta Współczesna - Wiedzą tylko urzędy
Gazeta Współczesna - Gmina nie chce szkół
Burmistrz Jedwabnego chce oddać wszystkie szkoły stowarzyszeniu. To pierwszy przypadek w województwie, że gmina pozbywa się jednego z najważniejszych zadań. – Ponad 1 mln zł rocznie dopłacamy do oświaty – tłumaczy wiceburmistrz Krzysztof Niewiadomski. – My dopłacamy 3 mln zł, ale nikt nie myśli o przekazywaniu szkół – komentuje Edward Łada, wójt sąsiedniej gminy Piątnica.
Na ostatniej sesji Rady Miasta Jedwabnego z programu obrad sesji został wykreślony punkt „o przekazaniu szkół dla Stowarzyszenia Edukator”. Już sam zapis w programie obrad wywołał w gminie burzę.
– Nie wiem kto zgłosił ten punkt – mówi Krzysztof Niewiadomski. – Za wcześnie, aby podejmować jakiekolwiek decyzje. Dopiero zaczynamy o tym dyskutować.
Słowom burmistrza zaprzecza Józef Goszczycki, przewodniczący rady miejskiej.
– Burmistrz poprosił o wykreślenie tego punktu dwa dni przed sesją, bo nie zdążył się przygotować – zapewnia przewodniczący.
Szkoły są za drogie!
O wprowadzaniu oszczędności i ratowaniu budżetu gminy radni będą dyskutować jeszcze przed świętami. A to oznacza dyskusję o gminnej oświacie.
– Szkoły pochłaniają 60 proc. naszych finansów i nie wydajemy na inwestycje tyle, ile trzeba. Tylko 12 proc. wsi ma u nas wodociągi! – wyjaśnia wiceburmistrz Niewiadomski. – Rozpatrujemy trzy możliwości: przekazanie szkół organizacji pozarządowej, np. Edukatorowi, po wsześniejszej likwidacji wszystkich szkół, powołanie własnej fundacji, bądź likwidację części szkół.
więcej: Gazeta Współczesna - Gmina nie chce szkół
Gazeta Współczesna - A niech czekają!
– Kierowcy autobusów PKS z Łomży, Zambrowa czy Kolna nie zabierają uczniów szkół średnich z biletami miesięcznymi wykupionymi w Białymstoku – denerwuje się nasz Czytelnik. – Jesteśmy oddzielnymi firmami i nie możemy wozić pasażerów za darmo – mówi Waldemar Osuchowski, dyrektor PKS w Zambrowie.
Uczniowie szkół średnich z usług Przedsiębiorstw Komunikacji Samochodowej korzystają codziennie. Monika z domu na lekcje do III LO w Łomży dojeżdża każdego dnia siedem kilometrów.
– Kiedyś jak jechałam do Zambrowa, autobus nie chciał mnie zabrać. Kierowca powiedział, że mam bilet miesięczny wykupiony w Łomży i mam czekać na swój autobus – żali się dziewczyna.
Podobne doświadczenia ma Damian z Kolna, który uczy się w Liceum Plastycznym w Łomży.
– Moim marzeniem byłoby, aby bilet miesięczny był ważny na jednej trasie u kilku przewoźników – mówi Damian.
Zdaniem dyrekcji PKS-ów, marzenie to nie jest możliwe do spełnienia. Przedsiębiorstwa w Białymstoku, Łomży i Zambrowie to oddzielne firmy, z których każda rozlicza się oddzielnie z zysków, ale i podatków.
więcej: Gazeta Współczesna - A niech czekają!
