Mądre słowa, piękna muzyka
- Czy może powstać to, co jest wzlotem ducha, jeśli nie nawiązuje do tego, co jest sfery duchowej najgłębszą treścią? - pytał w Katedrze na poły refleksyjnie, na poły retorycznie Jan Miłosz Zarzycki o inspiracje w muzyce religijnej (jak msze, psalmy i oratoria) oraz świeckiej (jak symfonia czy koncert). Dyrygent Łomżyńskiej Orkiestry Kameralnej poprowadził w niedzielę, 17 września. A.D. 2006 wykonanie z udziałem Suwalskiego Chóru Kameralnego Oratorium do tekstów Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Stworzona przez Tadeusza Trojanowskiego majestatyczna kompozycja zainaugurowała II Festiwal Muzyczny Sacrum et Musica.
- Idę przez swoje życie kapłańskie pełen nędzy, słabości i ran, otrzymanych po drodze - pisał przed półwieczem Prymas Tysiąclecia. - Prawdziwie "robak, a nie człowiek..."
Pokora kardynała Wyszyńskiego, przebijająca z "Zapisków", współbrzmiała z mrocznymi, posępnymi frazami Oratorium. Misterium głębokiej wiary, niezłomnej nadziei i dalekosiężnej myśli rozgrywało się w aurze porywającej sztuki wokalnej i muzycznej. Trojanowski, mający na koncie ponad 100 kompozycji o różnorodnym charakterze, chętnie ponownie sięgnął do rozmaitych tradycji muzycznych, słyszalnych również w Oratorium "kardynalskim": od melodyjnego baroku i emocjonalnego romantyzmu europejskiego po pasterskie frazy bliskowschodnie i nostalgię Orientu. Zwielokrotnione przez mury wiekowej świątyni brzmiały szlachetnie, dostojnie, poruszająco. Nastrój dialogu z Bogiem ("Ty więcej o mnie wiesz, niż ja o całym świecie...) kierował pragnienia i myśli słuchaczy ku człowiekowi. Ku bliźnim, ale i ku sobie samym w najpiękniejszej skrytości Ducha.
- Czy to profesor uczelni, czy prosty robotnik, jednako jest urzeczony pięknem moich utworów - mówił z dumą autorowi tej relacji przed koncertem w Łomży, przed pomnikiem Prymasa Tysiąclecia przy Katedrze białostocki kompozytor rodem z Ciechanowa.- Moje utwory nie są pisane na Warszawską Jesień, nie chcę, żeby miały charakter awangardowy. Nie jestem następcą kompozytorów tej miary co Karol Szymanowski, Witold Lutosławski bądź Krzysztof Penderecki.
To credo artystyczne sprawia, że również Oratorium - po raz pierwszy wykonane tej samej niedzieli w Katedrze w Białymstoku - dobrze brzmi w uchu, tak w swoich partiach solowych, jak i w chóralnych oraz łączonych z orkiestrą. Ważne nie mniej zapewne, że Oratorium swoim przesłaniem dobrze brzmi także we wdzięcznej pamięci. W duszy. I w sercu...
Mirosław R. Derewońko