Młody mężczyzna z Łomży zmarł, bo nie doczekał się pomocy
Ponad 10 godzin czekał na pomoc lekarską 28-letni mieszkaniec Łomży. Pierwszy raz żona wezwała pogotowie do męża juz przed dziesiątą rano. Lekarz z pogotowia stwierdził, że jest on pijany, i dał zastrzyk przeciwbólowy. Kiedy mężczyzna poczuł się gorzej, żona zawiozła go do pogotowia w Łomży, gdzie m.in. wykonano mu badanie EKG. Lekarz natychmiast skierował mężczyznę do szpitala. Ale tu na ratunek było już za późno. Zmarł podczas transportu z izby przyjęć na oddział wewnętrzny.
Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny wszczęła Prokuratura Rejonowa w Łomży. Jak powiedział Radiu Białystok prokurator Stanisław Paszkowski, ma ono ustalić, czy mamy do czynienia z błędem w sztuce lekarskiej, czy jest to celowe naruszenie prawa pacjenta do uzyskania niezbędnej pomocy lekarskiej.