Śmierć na ulicach Łomży
Straszliwy wypadek przy ulicy Zjazd w pobliżu ronda na placu Tadeusza Kościuszki wstrząsnął wieloma mieszkańcami Łomży. Mężczyzna najprawdopodobniej na przejściu dla pieszych poniósł śmierć pod kołami samochodu ciężarowego, a jego ciało było ciągnięte przez około 1 300 metrów aż do alei Legionów przy Szkole Muzycznej. Przerażeni tragedią ludzie zadawali sobie pytanie: jak do takiego koszmaru doszło...?
Pokrzywdzony mężczyzna został ustalony przez śledczych - jest to 52-latek z Łomży. W środę, 1. grudnia, na alei Legionów przed przejściem dla pieszych z "klawiaturą pianina", znaleziono ciało, które wypadło spod samochodu ciężarowego bez naczepy. Ciągnik siodłowy odjechał, skręcając w ulicę gen. Władysława Sikorskiego, w kierunku Zambrowa. Prokuratura Rejonowa w Łomży ustaliła, że kierowcą ciężarówki był obywatel Turcji, który nie został aresztowany.
Prokuratura na wstępnym etapie śledztwa bada zdarzenie sprzed tygodnia pod kątem przestępstwa z artykułu 177 paragraf 2 Kodeksu Karnego, który mówi o spowodowaniu wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Aby ustalić winnego spowodowania wypadku, Prokuratura powoła biegłego w zakresie ruchu drogowego. Biegły pomoże ustalić, czy miało miejsce wtargnięcie przechodnia na pasy pod koła ciężarówki, czy może było to potrącenie przez pojazd.
Żywy na ulicy
Wstępne ustalenia śledztwa, z użyciem zapisu monitoringu i przesłuchania świadków, wskazują, że ciężarówka jechała dość wolno pod górę ulicą Zjazd w stronę przejścia dla pieszych przy skarpie i na rogu ogrodzenia II LO. Najprawdopodobniej w czasie wieczornego zdarzenia pojazd znajdował się na przejściu lub z niego odjeżdżał, zaś kierowca z Turcji nie zauważył Polaka pod kołami. Jak to mogło wyglądać...? Być może, coś lub ktoś niespodziewanie odwrócił uwagę 52-latka, którego kolega wcześniej przeszedł w kierunku ul. Rządowej. Pokrzywdzony mężczyzna mógł się zagapić i nieopatrznie wpaść pod koła samochodu ciężarowego z prawej strony.
Od ronda ciężarówka ciągnęła mężczyznę ulicą Wojska Polskiego, ul. Polową i Aleją Legionów aż pod Szkołę Muzyczną, gdzie poszkodowany został na jezdni. Z naszych wyliczeń wynika, że mogło to być ponad 1, 3 km. Ciągnięte pod ciągnikiem siodłowym ciało zauważyli mężczyźni na skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego z Polową. Jak nam przekazał jeden ze świadków, zawrócili wtedy i pojechali za tym pojazdem trąbiąc. Ciężarówka zatrzymała się dopiero przed przejściem dla pieszych, gdzie przepuściła przechodzące osoby. Ranny, jeszcze żywy mężczyzna został na ulicy, a ciężarówka pojechała dalej w ul. Sikorskiego w stronę Zambrowa.
Gdzie karetka?
Najpierw strażacy, a później załoga Pogotowia Ratunkowego, ratowali poważnie rannego mężczyznę. Postronni ludzie, stojący z boku, dopytywali, gdzie jest karetka. Zespół Ratownictwa Medycznego B0160 przyjechał na miejsce z Nowogrodu, ponieważ wszystkie zespoły łomżyńskie były na wyjazdach (wypadek, drgawki u dziecka) – wyjaśnia dr Mikołaj Czajkowski, zastępca dyrektora WSPR w Łomży. Przejazd 13 km ze stanowiska postoju w Nowogrodzie przy ul. Miastkowskiej na aleję Legionów zajął karetce 15 minut. Łomżyńska karetka w tym momencie potrzebna była na Legionów.
- Czy wyjazd jest „niepotrzebny”, okazuje się dopiero po wysłuchaniu pacjenta lub jego rodziny na miejscu oraz zbadaniu – precyzuje doktor Czajkowski. - Zdarzają się przypadki wymuszania wyjazdów dla celów innych niż tych, dla których została powołana nasza służba. Chęć ominięcia kolejki w SOR, niechęć do wizyty u lekarza rodzinnego się zdarzają, choć nie jest to nagminne. W ostatnim czasie nasiliły się wezwania tzw. covidowe, kiedy pacjenci nie wiedzieli, czy są chorzy na Covid-19, i wzywali karetkę, aby to potwierdzić testem. Od 1. grudnia 2021 zespół podstawowy w Nowogrodzie ma pracować całodobowo, a nie przez 12 godzin na dobę.
W 2020 roku na terenie Łomży i powiatu łomżyńskiego doszło do 6 wypadków z udziałem pieszych. Trzy z nich zakończyły się śmiercią pieszego. W 2021 roku było osiem wypadków z udziałem pieszych i trzy z nich okazały się śmiertelnymi. Wszystkie trzy zdarzenia śmiertelne tego roku miały miejsce wieczorem, dwa z nich były poza obszarem zabudowanym, i we wszystkich wypadkach można mówić o braku zachowania zasad bezpieczeństwa przez pieszych.