Pierwsza wygrana Dwójki
- To była naprawdę solidna piłka ręczna w wykonaniu moich dziewczyn - mówił Janusz Świętoń, który w raz ze Stanisławem Niedbałą prowadzi GUKS-u Dwójka Łomża. Zawodniczki Łomży odniosły pierwszą, historyczną wygraną w I lidze. Po ciekawym spotkaniu pokonały zespół Sambor Tczew 33:26.
Mecz rozegrano w hali II Liceum Ogólnokształcącego w Łomży. Początek spotkania nie układał się po myśli gospodyń, które wyszły na parkiet bardzo spięte. Trema spowodowana pierwszym występem na zapleczu Ekstraligi przed własną publicznością w pierwszych minutach sparaliżowała zawodniczki GUKS-u Dwójka Łomża. Mający w składzie doświadczone szczypiornistki zespół Sambora bezlitośnie wykorzystywał każdy błąd i po 15 minutach prowadził 9:5. Wtedy jednak na przerwę zdecydował się trener Świętoń. Po niej na parkiet wrócił zupełnie odmieniony zespół Dwójki. Przede wszystkim łomżanki zaczęły zdecydowanie lepiej bronić, nie pozwalając rywalkom na podania do skrzydeł, z których w pierwszych fragmentach meczów traciły najwięcej bramek. Między słupkami znakomicie prezentowała się Urszula Bałdowska, która broniła nawet w sytuacjach sam na sam. Szczelna defensywa spowodowała, że zawodniczki z Tczewa traciły piłkę w ataku, a to skutkowało skutecznymi kontrami łomżanek. W efekcie w 24. minucie na tablicy wyników był już remis po 10, a potem grające coraz lepiej miejscowe zaczęły budować przewagę, która na koniec pierwszej połowy urosła do 4 trafień (16:12).
Po zmianie stron przyjezdne rzuciły się do odrabiania strat. W 47. minucie przewaga GUKS-u zmalała do zaledwie jednej bramki. Wtedy jednak szkoleniowiec zespołu z Łomży zdecydował się na wpuszczenie na boisko Katarzyny Siennickiej. Doświadczona na parkietach Ekstraligi szczypiornistka po efektownym wejściu i skutecznym rzucie dała swojemu zespołowi impuls do walki. Łomżanki poprawiły skuteczność, a skuteczna w bramce Bałdowska, która broniła niemal wszystkie rzuty rywalek, spowodowały, że przewaga Dwójki zaczęła błyskawicznie rosnąć. Na pięć minut przed końcem wynosiła już 7 trafień i tylko jakiś kataklizm mógłby odebrać zwycięstwo gospodyniom. A że takiego nie było niedługo potem zawodniczki Dwójki wspólnie z kibicami mogły cieszyć się z pierwszego zwycięstwa na zapleczu Ekstraligi. Największy wkład w zwycięstwo miała Amanda Szymborska, która rzuciła aż 12 bramek i została wybrana najlepszą zawodniczką GUKS-u w tym meczu.
- Na początku dziewczyny były bardzo spięte, zdenerwowane i popełniały dużo błędów. Jednak potem ambicja i wola walki spowodowała, że wyszły z opresji i odrobiły straty. Podejrzewam, że gdyby te błędy wyeliminować, to wynik po naszej stronie oscylowałby powyżej 40 bramek - powiedział po meczu trener Janusz Świętoń. - Muszę pochwalić dziewczyny, bo są bardzo oddane pracy. Na treningach wykonują wszystkie zadania i zalecenia, więc wyglądają one kapitalnie. Teraz trzeba nam jeszcze oswojenia z tą I ligą i powinno być coraz lepiej.
Po dwóch meczach Dwójka ma na koncie po jednym zwycięstwie i porażce. W najbliższą niedzielę, 15 października łomżanki wyjadą do Gniezna, gdzie zmierzą się z tamtejszym MKS-em.
is