Remis na trudnym terenie
W meczu 4. kolejki grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej III ligi drużyna Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 zremisowała na wyjeździe z jednym z głównych faworytów do wygrania całych rozgrywek, Finishparkietem Nowe Miasto Lubawskie 2:2.
Łomżanie pojechali do Nowego Miasta Lubawskiego bez zawieszonych za kartki Łukasza Zaniewskiego, Przemysława Przysowy oraz dochodzących do siebie po ataku nożownika Piotra Lipki i Bartosza Makowskiego. W wyjściowej jedenastce trener Mateusz Miłoszewski zdecydował się na wystawienie aż czterech młodzieżowców, przez co w pierwszej połowie ełkaesiacy zagrali nieco cofnięci dając rozgrywać doświadczonym piłkę rywalom w ataku pozycyjnym. Taka taktyka nie do końca okazała się skuteczna, gdyż gospodarze dwukrotnie zdołali pokonać Oliwera Wienczatka. Najpierw w 31. minucie wynik pięknym strzałem z rzutu wolnego otworzył Marcin Kajca. I mimo szybkiego wyrównania z rzutu karnego , którą dał Rafał Maćkowski dwie minuty później, to jednak tuż przed przerwą Finishparkiet znów na prowadzenie wyprowadził Michał Miller.
W drugiej części gry przyjezdni zagrali zdecydowanie odważniej idąc z rywalem na wymianę ciosów. Oba zespoły stworzyły sobie po kilka dogodnych okazji do strzelenia bramki, ale już w doliczonym czasie gry to łomżanie mogli się cieszyć. Po wrzutce z rzutu rożnego gola dającego remis strzałem głową zdobył brazylijski stoper Reinaldo Melão.
- To był bardzo wyrównany mecz. Zaczęliśmy go cofnięci licząc na szybkie kontry, ale przeciwnicy mający w swoich szeregach doświadczonych zawodników z przeszłością nawet w Ekstraklasie bardzo dobrze potrafili rozgrywać piłkę w ataku pozycyjnym. Mnie cieszy, że po raz kolejny walczymy do końca i potrafimy odwrócić niekorzystny dla nas wynik - przyznał trener Miłoszewski - Z meczu na mecz coraz pewniej w bramce spisuje się Wienczatek. Wszedł do gry praktycznie z marszu nie mając czasu na zgranie z blokiem defensywnym, a powoli staje się pewnym punktem zespołu. Kolejny dobre spotkanie zaliczył też 19-letni Konrad Kamienowski, który występując na prawej obronie, czyli pozycji dla siebie nowej, poradził sobie z grającym przeciwko niemu na lewej pomocy w zespole gospodarzy, mającym ponad 20 meczów w Ekstraklasie, Adrianem Świątkiem.
Po czterech kolejkach biało-czerwoni zajmują 7. miejsce mając w dorobku 7 punktów. Następny mecz rozegrają już w środę, 26 sierpnia. Wtedy to na własnym stadionie podejmować będą Olimpię Olsztynek. W tym spotkaniu szkoleniowiec ŁKS-u będzie mógł skorzystać już z usług pauzującego za czerwoną kartkę Zaniewskiego - Pole manewru w linii ataku będzie nieco większe, ale w defensywie mamy problem. Cały czas staramy się znaleźć nowego stopera, jednak wszystkie ligi już wystartowały, drużyny pozamykały swoje kadry i jest bardzo ciężko. Do końca okienka transferowego został jeszcze tydzień i będziemy starali się pozyskać wartościowego zawodnika na środek obrony - powiedział Miłoszewski.
is