W śpiączce po sylwestrze
Dwie młode dziewczyny wracające z sylwestrowej zabawy zostały potrącone przez pijanego kierowcę. Do wypadku doszło 1 stycznia tuż po godzinie 4 nad ranem we wsi Rakowo Boginie pod Piątnicą. Dwie osiemnastolatki, przy czym jedna to mieszkanka Łomży druga Zawad, z obrażeniami trafiły do szpitala. Jedna z nich od chwili wypadku jest w śpiączce, a jej stan jest bardzo ciężki. Kierowca, który potrącił dziewczyny ma 31 lat i miał 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Pijany mężczyzna jechał oplem kadetem. Jak podaje podinsp. Krzysztof Pilcicki to mieszkaniec Łomży. Jechał od strony Drozdowa, ale najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad samochodem, zjechał na prawe pobocze i uderzył w idące nim dwie młode dziewczyny. Obie ranne trafiły do szpitala w Łomży. Niestety stan przynajmniej jednej z nich jest bardzo ciężki.
- Dziewczyna od chwili wypadku jest w śpiączce i przebywa na oddziale intensywnej opieki - potwierdzał nasze informacje podinsp. Krzysztof Pilcicki z KMP w Łomży.
Druga z rannych 18-latek też doznała poważnych obrażeń. Miała m.in. otwarte złamanie podudzia i złamany obojczyk.
Szczegółowe okoliczności zdarzenia ustalają policjanci z Łomży.
Policja podaje, że sylwester i pierwsze godziny Nowego Roku upłynęły na terenie całego regionu umiarkowanie spokojnie. Nie odnotowano poważniejszych zdarzeń kryminalnych. Na drogach województwa wydarzyły się cztery wypadki drogowe, w których jedna osoba zginęła.
Także jedna osoba ucierpiała przy odpalaniu petard. W Białymstoku tuż przed północą odpalając fajerwerki 26-latek stracił dwa palce prawej dłoni i trafił do szpitala.
