Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 22 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 455

PO Borysewiczu?

Maciej Borysewicz, od sześciu lat szef miejskich struktur Platformy Obywatelskiej i od końca 2010 roku przewodniczący Rady Miasta Łomża, w najbliższym czasie może stracić obie funkcje. Z pierwszej z nich chce go odwołać opozycja wewnątrzpartyjna, która już doprowadziła do podjęcia uchwały o zwołaniu na 3 czerwca nadzwyczajnego zjazdu łomżyńskiej PO. W Radzie Miasta o odwołanie Borysewicza z funkcji przewodniczącego zabiegają działacze PiS. Taki wniosek może być rozpatrywany jeszcze na majowym posiedzeniu Rady.

Czarne chmury nad Borysewiczem zaczęły zbierać się jesienią ubiegłego roku. Maciej Borysewicz, szef łomżyńskiej PO, wiceszef partii w województwie i przewodniczący Rady Miasta, był kandydatem Platformy na posła. Znalazł się z 5 miejscu listy wyborczej PO do Sejmu. Już wówczas pojawił się wśród działaczy PiS pomysł, aby - jeszcze przed wyborami - doprowadzić do odwołania go z funkcji w Radzie Miasta. Ostatecznie taki wniosek nawet nie został złożony. Niestety (dla Borysewicza) wyborów nie wygrał. I niemal natychmiast w PO pojawiły się głosy o potrzebie zmian. Już na początku tego roku zarząd  miejski PO po raz pierwszy przegłosował wniosek o zwołanie nadzwyczajnego partii. Jego głównym tematem miała być ocena funkcjonowania partii i zmiana przewodniczącego. Zjazd miał odbyć się 3 marca, ale ostatecznie się nie odbył, bo uchwała o zwołaniu zjazdu została unieważniona przez regionalne struktury partyjne jako podjęta  niezgodnie z prawem, bo - jak przekonywano - „nie wszyscy członkowie zarządu łomżyńskiej PO zostali o posiedzeniu poinformowani”. Wewnątrzpartyjny spór nie został jednak zażegnany. Oponenci Borysewicza twierdzą, że powodami do jego odwołania mogą być: brak współpracy z całym zarządem PO i samodzielne podejmowanie decyzji. Poza tym, w ich ocenie, polityka uprawiana przez Borysewicza, który jest także przewodniczącym Rady Miasta Łomża, i bezwarunkowo popiera każde działania prezydenta Czerniawskiego, sprawia, że partia wizualnie w Łomży przestała istnieć.
- Jeśli prezydent Czerniawski jest taki dobry, to nie będzie potrzeby zgłaszania przez PO własnego kandydata na prezydenta miasta – uzasadnia jeden z działaczy partii.
W kwietniu partyjna opozycja wysłała nawet list do szefa PO Donalda Tuska. Podpisało się pod nim 50 osób. List trafił także do struktur regionalnych, gdzie „uzgodniono”, że konflikt w Łomży ma zażegać przewodniczący podlaskiej PO Damian Raczkowski. I osobiście zjawił się on na poniedziałkowym posiedzeniu zarządu miejskiego PO. Tyle tylko, że według przynajmniej części działaczy partii „misji pokojowej” się nie podjął, a nawet miał wesprzeć oponentów Borysewicza. Ostatecznie znowu pojawił się wniosek o zwołanie nadzwyczajnego zjazdu, i za podjęciem uchwały zobowiązującej przewodniczącego do jego zwołania opowiedziało się 7 działaczy PO, 5 było przeciwnych, a 1 wstrzymał się od głosu. Zjazd miałby odbyć się 3 czerwca, a głównym tematem debaty ma być wniosek o odwołanie przewodniczącego Macieja Borysewicza. Tym razem, podobno, we wniosku błędów formalnych już nie ma, ale obie strony konfliktu są ostrożne w ocenie czy faktycznie do zjazdu dojdzie. Może on zostać zablokowany przez centralę partii...
Mówi się bowiem też, że „konflikt” w łomżyńskiej PO jest pokłosiem walki frakcyjnej wewnątrz partii na szczeblu krajowym i regionalnym. Borysewicz jest  blisko związany z Robertem Tyszkiewiczem, byłym przewodniczącym PO w regionie, a przez niego z Grzegorzem Schetyną (przyjechał nawet do miasta wesprzeć Borysewicza w kampanii wyborczej), który popadł w niełaskę u szefa PO Donalda Tuska.

Osłabienie Borysewicza chce wykorzystać polityczna opozycja. Radni Prawa i Sprawiedliwości już w ubiegłym tygodniu – na dwóch spotkaniach - „zastanawiali się” - jak mówi Janusz Mieczkowski, szef klubu radnych PiS, nad możliwością zmiany przewodniczącego Rady Miasta. I choć Mieczkowski zaprzecza jakoby wniosek o odwołania Borysewicza już był sformułowany, to nie zaprzecza, że podczas najbliższej sesji będzie postawiony pod głosowanie.
- Domniemywać można, że tak będzie – mówi, dodając jednocześnie, że „nie wiadomo czy do tego dojdzie”.


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę