Pożegnalna wigilia w szpitalu
Spędzenia czasu z rodziną, bliskimi i przyjaciółmi życzył pracownikom i gościom podczas zakładowej wigilii Jarosław Pokoleńczuk, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. „Łamiąc się wigilijnym opłatkiem pamiętajmy, że człowiekowi do szczęścia najbardziej potrzebny jest drugi człowiek”. Manager jednostką kieruje do końca br.
Szpital Wojewódzki im Kard. Stefana Wyszyńskiego to szczególna dla regionu jednostka. Lecznica zachodniej części województwa jest też jednym z największych w regionie pracodawców. Nie dziwi zatem obecność na wigilii tak wielu przedstawicieli okolicznych instytucji. Począwszy od jednostek podporządkowanych marszałkowi przez samorządowców, uczelnie do delegatur jednostek państwowych. W 2024 roku spotkanie miało wyjątkowy charakter z dwóch powodów. Po dzieleniu się opłatkiem na swoim pierwszym posiedzeniu spotkała się społeczna rada szpitala. Dziś także z jednostką żegnał się jej dotychczasowy dyrektor Jarosław Pokoleńczuk.
„Zdrowie to taki banał – mówił dyrektor. - Zawsze życzymy zdrowia, często bezmyślnie, ale moje osobiste doświadczenia pokazują, że jednak to zdrowie jest najważniejsze”. Przez wiele miesięcy dyrektor szpitala był na zwolnieniu lekarskim. Choć wrócił do zdrowia, to jak zapewniał, wyłącznie swoją decyzją bez nacisków zdecydował o zakończeniu pracy na tym stanowisku.
„Przyszedłem do Państwa 4,5 roku temu – rozpoczął swoje rozliczenie Jarosław Pokoleńczuk. - To całkiem niezły wynik – dodając z humorem, że niewielu dyrektorów przed nim pracowało tak długo. Przypomniał, że pracę w Łomży rozpoczął w maju 2020 roku, kiedy z powodu przekształcenia w placówkę jednoimienną szpital był zamknięty. „W czerwcu zaczęliśmy pracę hybrydową, i to nie był łatwy czas. Myślę, że tylko ci, którzy pracowali wiedzą jaki to był trudny czas”. W ocenie dyrektora Pokoleńczuka udało się w szpitalu wiele zrobić.
„Wyremontowaliśmy kilka oddziałów, część bloku operacyjnego, udało się rozwinąć naszą działalność medyczną”. Tu jako przykład podał kardiologię, która „gdy przychodziłem była w takiej lekkiej zapaści, a teraz zupełnie świadomie mogę powiedzieć, że jest jedną z najlepszych jeśli nie najlepszą kardiologią w województwie”.
Największym sukcesem, ale i najtrudniejszym zadaniem, które dyrektorowi Pokoleńczukowi udało się zrealizować, była reaktywacja oddziału dziecięcego. „Niełatwo było namówić doktor Kuźmicz. Marta, bardzo Ci dziękuję, że się zgodziłaś. Rozmowy nie były łatwe, ale się zgodziłaś”.
Za 4,5-letnie kierowanie łomżyńską jednostką i wkład w jej rozwój, w imieniu zarządu województwa podlaskiego i swoim dziękował członek zarządu Jacek Piorunek. Chwalił, że był to dobrze zarządzany szpital. Wspomniał o deficycie jednostki i niezapłaconych nadwykonaniach.
Na 2025 rok zapowiedział: inwestycje w kardiologię, budowę oddziału pediatrycznego, modernizację oddziału onkologicznego, budowę parkingu i rozbudowę fotowoltaiki.
W bufecie, gdzie zorganizowano szpitalną wigilię, obecnych było wielu pracowników lecznicy. W ich stronę zwrócił się starosta łomżyński Lech Szabłowski, który składając życzenia dziękował za dzielenie się dobrem. „Każdego dnia, każdej godziny, często w nocy, to dobro, o którym mówimy to nasze zdrowie”.
Ordynariusz łomżyński biskup Janusz Stepnowski, który z biskupem pomocniczym Tadeuszem Bronakowskim przybyli do szpitala, poświęcił przygotowane opłatki. Życzył, aby w następnym rozdaniu dyrektorskim było jak najmniej polityki, a była kompetencja. „Niech Pan Bóg nam wszystkim błogosławi, a szczególnie temu szpitalowi, który jest konieczny dla naszej Łomżyńskiej Ziemi. Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia”.
Druh Wiesław Domański przekazał betlejemskie światełko pokoju. „Kochaj czynem” - przypomniał tegoroczne hasło. „Kto jak nie państwo czynem pokazujecie miłość bliźniego. Dobrze, że w trudnych sytuacjach, takich czy innych, można z waszej pomocy korzystać”.
Zebrani składali sobie wzajemnie życzenia i dzielili się opłatkiem. Największa kolejka ustawiała się jednak do dyrektora Pokoleńczuka, który zapowiedział, że w piątek od 10. będzie jeszcze w szpitalu.