Udane zakończenie Olimpijczyka
Dwa wysokie zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach w Podlaskiej Lidze Juniorów zanotował zespół GUKS-u Olimpijczyk Łomża. Koszykarze prowadzeni przez trenera Włodzimierza Wójcika na wyjeździe pokonali Żubry Białystok 100:72 oraz na własnym parkiecie rozgromili MKS Batory 18 Białystok 105:56.
Starcie GUKS-u z odwiecznym rywalem, białostockimi Żubrami zapowiadało się bardzo interesująco. W pierwszym meczu obu drużyn rozgrywanym w Łomży trener rywali, Bogusław Bobka za kwestionowanie decyzji sędziów otrzymał dwa przewinienia techniczne i w drugiej kwarcie, przy wyniku 35:11 dla łomżan ściągnął swój zespół z parkietu - Niestety sytuacja się powtórzyła. Opiekun Żubrów ponownie miał ogromne pretensje do arbitrów i ponownie został odesłany na trybuny. Tym razem jednak jeden z rodziców zgodził się poprowadzić zespół, żeby spotkanie mogło być rozegrane do końca - relacjonuje trener Wójcik - Co do samej gry, to od początku mieliśmy lekką przewagę, którą systematycznie powiększaliśmy i w efekcie wyniosła ona aż 28 punktów. Cieszy, że udało nam się rzucić sto punktów, a prawie połowę z nich zdobyli Dawid Kozłowski i Dominik Wierciszewski, którzy zapisali na swoich kontach odpowiednio 23 i 22 oczka.
Po zwycięstwie nad Żubrami zespół Olimpijczyka był już pewny zajęcia drugiego miejsca w województwie na koniec sezonu. Do spotkania z MKS-em Batory 18 łomżanie podeszli więc na dużym luzie. Niestety w pierwszej kwarcie gospodarze byli chyba za bardzo rozluźnieni, bo tę część gry wygrali tylko 5 punktami. Mobilizacja na ławce oraz przyspieszenie gry podziałało na zawodników GUKS-u mobilizująco. W drugiej kwarcie znacznie powiększyli przewagę i na przerwę schodzili wygrywając 51 do 28. Po zmianie stron swobodnie grający łomżanie systematycznie dokładali kolejne punkty i w efekcie zwyciężyli różnicą aż 49 punktów - Byliśmy zespołem lepszym motorycznie, bardziej wybieganym i w tym chaosie, który powstał na boisku zdecydowanie lepiej się odnaleźliśmy – powiedział po meczu Wójcik. Tym razem najwięcej punktów rzucili Dawid Kozłowski - 30 oraz Filip Trzonkowski - 21.
Dzięki wygranej z MKS-em Olimpijczyk zakończył sezon w Podlaskiej Lidze Juniorów na drugim miejscu z dorobkiem 7 zwycięstw i 3 porażek ustępując jedynie niepokonanej ekipie białostockiego SPK. I na pewno te dwa zespoły reprezentować będą nasze województwo w rywalizacji z Mazowszem - W dalszym ciągu nie wiadomo jakim systemem prowadzone będą dalsze rozgrywki. Myślę jednak, że Mazowiecki Związek Koszykówki zdecyduje się na "strefę", gdzie oprócz nas zagra jeszcze 6 drużyn z tamtego województwa - tłumaczy opiekun Olimpijczyka - Jednak jaki by nie był system rozgrywek, czeka nas ciężkie zadanie. Może być tak, że te warszawskie zespoły wybiją nam koszykówkę z głowy albo też zmobilizują do jeszcze cięższej pracy. Na pewno jednak zagramy, bo oprócz dwóch zawodników - Dominika Wierciszewskiego i Arka Białowąsa reszta jest rok młodsza i w przyszłym roku dalej będzie grała w tym roczniku.
Dziewiątka idzie jak burza
Nie ma w tym sezonie mocnych w województwie na drużynę młodzików UKS-u Dziewiątka Łomża. Podopieczni trenera Andrzeja Wojtkowskiego odnieśli w miniony weekend dziewiątą wygraną w dziewiątym meczu. Na wyjeździe młodzi łomżanie pewnie pokonali najgroźniejszego rywala, SPK Białystok 57:36 - Bardzo chciałem zagrać i wygrać to spotkanie, bo z nie do końca zrozumiałych dla mnie przyczyn białostoczanie nie przyjechali do Łomży na nasz mecz w pierwszej rundzie. Teraz wszystko odbyło się bez żadnych komplikacji - podkreśla Wojtkowski - Muszę przyznać, że rywale postawili nam w pierwszej połowie opór, ale po zmianie stron trochę przyspieszyliśmy i zbudowaliśmy wysoką przewagę, którą utrzymaliśmy do końca - dodaje szkoleniowiec.
Do zakończenia rozgrywek młodzikom Dziewiątki pozostało jeszcze "domowe" starcie z MKS-em Batory 18, które zaplanowano na 13 stycznia 2018 o godz. 11.30. Natomiast po zakończeniu ferii zimowych łomżanie rozpoczną rywalizację w ćwierćfinale Mistrzostw Polski, gdzie rywalizować będą - podobnie jak juniorzy Olimpijczyka - z drużynami z Mazowsza - Przystępujemy do tych rozgrywek w komfortowej sytuacji, bo będziemy mieli zaliczone dwie wygrane z SPK. Ale dopiero konfrontacja z warszawskimi ekipami będzie dla nas prawdziwym sprawdzianem umiejętności - kończy trener Wojtkowski.
is
