Jak prezydent działki przejmuje
Niemal 60 działek, w większości specjalnie wydzielonych, zajmie pas drogowy dwujezdniowej ulicy Meblowej. Prezydent Łomży zatwierdził projekt podziału nieruchomości i projekt budowlany dotyczący budowy i rozbudowy 700 metrów tej ulicy - od skrzyżowania z ul. Wojska Polskiego w pole. Działki, które jeszcze nie należą do miasta zostaną wywłaszczone, a podejmujący decyzję o wydzieleniu działek zastępca prezydenta Beniamin Dobosz nadał jej rygor natychmiastowej wykonalności. Okazuje się jednak, że część działek pod Meblową prezydent już przejął i to nawet bez wypłaty odszkodowań – przez zasiedzenie. Właściciele gruntów z których została „wykrojona” miejska działka o powierzchni niemal tysiąca metrów kwadratowych o jej istnieniu dowiedzieli się teraz. Twierdzą, że to polna droga, którą wyjeździli sobie sami rolnicy by skrócić swój dojazd do pól.
„Zdaniem wszystkich najstarszych właścicieli działek położonych w sąsiedztwie działki nr 30376 (to ta której formalnie właścicielem jest miasto), to ta działka nie powinna istnieć. Nikt od właścicieli nie wykupywał terenu pod tą polną drogę” - przekazywał jeden z właścicieli działek, przez którą miasto wytycza nową i szeroką dwujezdniową, z dwoma pasami ruchu w każdą stronę, ulicę Meblową.
Najstarsi łomżanie nie pamiętają i pamiętać nie mogą, bo działka jest całkiem nowa. Jak się okazuje ma niespełna dwa lata.
Łukasz Czech z ratusza tłumaczył, że wskazaną działkę miasto otrzymało pod koniec ubiegłego roku niedopłatnie od wojewody podlaskiego, bo była to działka Skarbu Państwa. Informację tę potwierdza Podlaski Urząd Wojewódzki, ale ujawnia także jak to Skarb Państwa stał się jej właścicielem. Otóż to prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski złożył wniosek o stwierdzenie zasiedzenia tej działki i takie postanowienie 28 grudnia 2011 r. wydał Sąd Rejonowy w Łomży stwierdzając, że wytyczoną działkę Skarb Państwa nabył przez zasiedzenie z dniem 1 stycznia 1985 r. Niedługo później - 25 maja 2012 r. - dla tej nieruchomości już jako działki Skarbu Państwa założono w Sądzie Rejonowym w Łomży księgę wieczystą, a dopiero następnie decyzją Wojewody Podlaskiego z 23 listopada ubiegłego roku „miasto Łomża nabyło z mocy prawa nieodpłatnie własność nieruchomości”.
I wliczając tę „zasiedziałą” działkę o pow. 925m2 – Łukasz Czech mówił, że miasto ma około 44 proc., gruntów niezbędnych pod budowę fragmentu ulicy Meblowej o długości 700 metrów od Wojska Polskiego w szczere pole. Aby pozyskać resztę ziemi niezbędnej do budowy dwujezdniowej ulicy Meblowej miasto ma wywłaszczać dotychczasowy właściciel działek.
Ratusz zapowiada, że w planach ma szeroką Meblową aż do ronda Gontarskiego czyli gdzie ma się skrzyżować się z ul. Poznańską. A więc po wybudowaniu 700 metrów brakować będzie jeszcze 1,2 km, tyle tylko, że – jak przyznaje Czech - dziś miasto nie ma ani skrawka ziemi potrzebnej do realizacji tych wizji.
Prawie najważniejsza
Budowa tylko 700-metrowej długości odcinka ulicy Meblowej będzie kosztować od 13 do 15 milionów złotych. Ulica musi być droga, bo - według obecnych władz miasta - ma być jedną z najważniejszych dróg w Łomży. Swoim znaczeniem i wyliczanym przez ratusz obciążeniem ruchu, ustępowała będzie jedynie prowadzącej przez Łomżę ulicami Wojska Polskiego i Zjazd drodze krajowej nr 61. Dziś wąska i ślepa uliczka Meblowa ma być rozbudowana do kategorii drogi KR5, a więc wyższej niż nadano ulicy Sikorskiego, Al. Legionów, czy dwujezdniowym Al. Piłsudskiego i Zawadzkiej. Także Poznańska oraz remontowana teraz Szosa do Mężenina, z którymi Meblowa docelowo – jak przekonuje ratusz - stworzy „małą obwodnicę” dla ruchu ciężarówek z Zambrowa i Ostrołęki, mają niższe kategorie.