Proinwestycyjne zadłużenie
Gdy Mieczysław Czerniawski obejmował urząd prezydenta Łomży, zadłużenie miasta wynosiło nieco ponad 48 milionów złotych. Gdy za rok skończy mu się czteroletnia kadencja w ratuszu, dług miasta będzie ponad dwa i pół raza wyższy i ma przekroczyć 120 milionów złotych. W przyszłym roku miasto ma pożyczyć ponad 23,6 mln zł, przy czym 17,5 mln zł na pokrycie bieżącego deficytu, a reszta - ponad 6 mln zł – na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Przedstawiając projekt budżetu miasta na przyszły rok prezydent mówił, że zadłużenie jest „niegroźne” i wyniesie jedynie 42% dochodów miasta, podczas gdy górna granica, do jakiej można zadłużać samorządy to 60%, a Łomża pożycza przede wszystkim na inwestycje. Według prezydenta Czerniawskiego, przyszłoroczny budżet miasta „nadal jest proinwestycyjny”.
Meblowa jak Piękna ulica
Mimo ogromnych kosztów i szeregu zgłaszanych wątpliwości ratusz oficjalnie poszukuje budowniczego ulicy, która już wcześniej została określona mianem „pomnika marnotrawstwa środków unijnych i miasta Łomży”. Szeroka, dwujezdniowa ulica Meblowa, póki co o długości 800 metrów od Wojska Polskiego w szczere pole... ma powstać do wiosny 2015 roku. Na razie ulica na obu końcach będzie miała ronda i według szacunków miejskich urzędników budowa tylko tego pierwszego odcinka może kosztować nawet do 15 milionów złotych. „Docelowo” Meblowa w 2015 roku ma się ciągnąć aż do ul. Poznańskiej. Jak wynika z ekspertyz zamówionych przez ratusz wówczas ruch jaki będzie odbywał się na tej ulicy swym natężeniem będzie przypominał ten na ulicy Pięknej i to sprzed pięciu lat.
Ścigany... za odwagę
Ujawnił aferę paliwową w łomżyńskim PKS-ie i ma problemy. Już blisko rok temu prezes samorządowej spółki Adam Wykowski zwolnił go dyscyplinarnie z pracy, bo zażądali tego kierowcy. Decyzję o zwolnieniu mężczyzna zaskarżył do sądu i sprawa jest jeszcze w toku. Okazuje się jednak, że dziś bezrobotny łomżanin musi walczyć o przywrócenie do pracy nie tylko przed sądem pracy, ale i bronić się przed sądem karnym. Prezes Wykowski w imieniu samorządowej spółki, i na jej koszt, skierował do Sądu Rejonowego w Łomży prywatny akt oskarżenia zarzucając mu popełnienie przestępstwa z art. 212 kodeksu karnego czyli pomówienie kierowców o kradzież paliwa i szkalowanie dobrego imienia PKS Łomża. Nasz „bohater” miał tego dopuścić się m.in. informując marszałka województwa, czyli właściciela firmy, o zaobserwowanych nieprawidłowościach oraz wypowiadając się na ten temat w mediach. Oskarżyciel – czyli reprezentujący PKS Łomża prezes Adam Wykowski - poza uznaniem winy byłego dziś pracownika PKS-u domaga się także zasądzenia od niego 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Jerzy Waldorff: „Groby to kotwice narodu...”
W Dzień Wszystkich Świętych, który przypada w tym roku w piątek, tradycyjnie na zabytkowym, starym cmentarzy przy ul. Mikołaja Kopernika w Łomży będzie odbywała się społeczna kwesta na ratowanie zabytków liczącej przynajmniej ponad 212 lat nekropolii. Blisko stu kwestarzy stanie w godzinach 8. - 17. przy wejściach na stary cmentarz, aby zbierać do oznakowanych puszek pieniądze. W Zaduszki i w niedzielę datki od odwiedzających groby bliskich również będą zbierane, tyle że do skarbony stałej przy bramie głównej z 1879 r. oraz do skarbony przenośnej, która będzie krążyła między pozostałymi wejściami.
Pobici przez policjantów
Jeden chłopak od kilku dni leży w łomżyńskim szpitalu, u drugiego laryngolog stwierdził „dziury w uszach”. Obaj, z grupą 10 innych osób, w sobotę bawili się na osiemnastce w jednym z mieszkań w łomżyńskim bloku. Nocą została wezwana policja, bo było za głośno. Jak relacjonują uczestnicy urodzinowej imprezy policjanci przyjechali nie po to by ich uciszyć, ale... pobić. - Michał dostał od razu w mieszkaniu trzy strzały bo się śmiał – mówi Mateusz, który dostał na komendzie. - Wobec dwóch osób policjanci zastosowali środki przymusu bezpośredniego w postaci gazu, kajdanek i pałki – przekazuje sierż. szt. Ewelina Szlesińska, oficer prasowy KMP w Łomży. - Te osoby były agresywne. - Michał nigdy nie był agresywny – zapewnia matka jednego z zatrzymanych chłopaków, który w dalszym ciągu leży w łomżyńskim szpitalu. - Nie może wstać. Jak staje, to kręci mu się w głowie i wymiotuje. Lekarze mówią, że muszą go obserwować, bo nie wiedzą, dlaczego tak jest.
MPEC „ciśnie ludzi”
Zaledwie po dwóch miesiącach od wejścia w życie ostatniej podwyżki cen ciepła w Łomży Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej skorygowało plan rzeczowo-finansowy spółki na 2013 rok i niemal trzykrotnie podniesiono planowany zysk. MPEC w tym roku ma zarobić, nie jedynie 742 tys. zł – jak planowano w lutym – ale aż 1 mln 934 tys. zł brutto. W ubiegłym tygodniu zmiany w planie zatwierdził prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski, który jednoosobowo pełni funkcję Zgromadzenia Wspólników, czyli właściciela MPEC. - Celem miejskiej spółki, takiej jaką jest MPEC, jest zapewnienie mieszkańcom jak najtańszego dostępu do mediów, w tym ciepła. Za zwiększenie planowanego zysku, zazwyczaj płacą mieszkańcy w wyższych rachunkach za ciepło – mówi Marcin Chludziński, prezes Fundacji Republikańskiej. Gwałtownym wzrostem zysków MPEC zaskoczeni są także prezesi największych spółdzielni mieszkaniowych. - O mój Boże. Biednych ludzi się ciśnie, bo muszą zapłacić za ciepło – przeraża się Zbigniew Lipski, prezes SM Perspektywa podkreślając, że w jego spółdzielni do rachunków za ciepło dopłacać musi teraz aż 26% mieszkańców.
Żądamy budowy obwodnicy Łomży...
- Reaktywujemy społeczny komitet budowy obwodnicy Łomży – mówiła Bogumiła Olbryś. Ten komitet w 2008 roku zorganizował jak dotychczas jedyną blokadę ulic w Łomży by uzmysłowić władzom centralnym konieczność budowy obwodnicy miasta. Teraz, po podjętej pod koniec września decyzji białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o wyłączeniu obwodnicy Łomży z prowadzonego od półtora roku postępowania na opracowywanie decyzji środowiskowej dla łomżyńskiego (od Ostrowi Mazowieckiej pod Szczuczyn) odcinka Via Baltica komitet znowu chce działać. - Wystosujemy petycję do parlamentarzystów i radnych sejmiku, poinformujemy państwa nadbałtyckie i Unię Europejską o opóźnieniach przy realizacji Via Baltica, zaczynamy zbierać podpisy mieszkańców pod żądaniem obwodnicy Łomży i jeśli będzie taka potrzeba nie wykluczamy blokad dróg - dodawał Cezary Kisiel.
Słono płacimy za złe decyzje władz
Miasto Łomża musi wykupić od prywatnego przedsiębiorcy działkę, na której ustanowiło zakaz zabudowy wokół ziemnego Fortu nr 4 znajdującego się pomiędzy ulicami Ciepłą i Meblową. Tak zdecydował sąd. Sprawa ciągnęła się przez ponad trzy lata. Miasto ma wykupić działkę o powierzchni 762 m2 i dodatkowo zapłacić kilkanaście tysięcy złotych kosztów sądowych. To nie jedyna działka objęta zakazem zabudowy, którą miasto „zyskało”. W połowie 2011 roku prezydent Mieczysław Czerniawski podpisał zarządzenie o kupnie od jednego właściciela trzech działek w rejonie ulic Meblowej i Ciepłej o łącznej powierzchni blisko dwóch hektarów. Miasto zapłaciło za nie niemal 1 milion 750 tysięcy złotych, czyli po ok. 90 zł/m2. Okazuje się, że blisko 1/3 części tej nieruchomości znajduje się w strefie z zakazem zabudowy. - Jako przedsiębiorca nigdy bym nie kupił takiej działki – mówi Witold Chludziński, szef Komisji Gospodarki Komunalnej Rady Miasta. Informacje o kupnie działki i przegranym przez miasto procesie są zaskoczeniem dla miejskich radnych. Dotychczas nikt nic im o tym nie powiedział.
Korekta w strefie
Przez ponad rok miasto nie dostosowało planów zagospodarowania przestrzennego do wymagań strefy ekonomicznej, a teraz najwyraźniej znowu odsuwa się perspektywa włączenia Łomży do Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Po ujawnieniu, że część działek Kompleksu 1 planowanej Łomżyńskiej Podstrefy SSSE znajduje się na obszarach z zakazem zabudowy prezydent Mieczysław Czerniawski mówił wczoraj radnym, że podpisał wyjaśnienia w tej sprawie do Ministerstwa Gospodarki i że będzie „tylko jedna korekta” zmniejszenie terenu podstrefy o około 40 arów. Jeszcze dwa tygodnie temu ratusz bagatelizował to zagrożenie, twierdząc, że zakaz dotyczy „niewielkiej części działek” i że można je będzie wykorzystać na „place, drogi, parkingi, składy i inne tereny pomocnicze, które zawsze występują przy zabudowie”. Problem polega na tym, że teraz trzeba poprawić przygotowane, i już niemalże zatwierdzone przez rząd, rozporządzenie Rady Ministrów. Tymczasem o ograniczeniach inwestycyjnych w planach urzędnicy miasta wiedzieli od dawna. Jeszcze wiosną ubiegłego roku SSSE wnosiła och ich zmianę. Niestety, mimo że radni ponad rok temu podjęli stosowną uchwałę i zapewnień ratusza, że „prace trwają”, dotychczas nic albo niewiele uczyniono, aby te zapisy zmienić.
Prywatyzacja oświaty zaczyna się od przedszkola?
„Partnerstwo publiczno-prywatne” czyli „przekazywanie przedszkoli i szkół organizacjom pozarządowym” to pomysł prezydenta Łomży na miejskie oszczędności. Mieczysław Czerniawski po raz pierwszy napisał o tym jeszcze w czerwcu przedstawiając zarys działań oszczędnościowych samorządu. W lipcu realizując tę zasadę, bez informowania radnych, w bezpłatne użyczenie na 20 lat oddał miejski budynek Towarzystwu Wiedzy Powszechnej, które zorganizowało w nim „publiczne przedszkole”. Dopiero jednak podanie listy trzech przedszkoli, które w przyszłym roku miałyby zostać oddane stowarzyszeniom, wywołało szok. Lista widniała w projekcie założeń polityki społeczno–gospodarczej na rok 2014. Kilka godzin po ujawnieniu jej na 4lomza.pl, wraz ze wskazaniem szkół, które w przyszłym roku miałyby zostać przekształcane, i po burzliwej reakcji środowiska na te rewelacje, prezydent wykreślił tę część dokumentu. Jego rzeczniczka tłumaczyła, że to były tylko „analizy, a nie decyzje”, i że zostały ujawnione przez pomyłkę. - Jakoś do mnie nie trafia ta argumentacja – mówi radny Janusz Mieczkowski, szef komisji edukacji Rady Miasta. - Jeśli prezydent chce reformować oświatę, to trzeba to robić mądrze, ale i przy otwartej kurtynie, a nie na zasadzie wrzutki.
Specjalna strefa ekonomiczna w Łomży z zakazem zabudowy!
Takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. Po latach wyczekiwań rząd ma wreszcie, prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu, zdecydować o utworzeniu w Łomży podstrefy Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W sumie na czterech obszarach w dwóch kompleksach pod strefę ekonomiczną ma być przeznaczone nieco ponad 8 hektarów miejskich gruntów. Niestety, jak się okazuje, część działek, które mają znaleźć się w podstrefie i na których miałyby być otwierane firmy i tworzone nowe miejsce pracy, znajduje się na obszarach z zakazem zabudowy. Ratusz potwierdza, że to prawda. Bagatelizuje, że zakaz dotyczy „niewielkiej części działek” i że można je będzie wykorzystać na „place, drogi, parkingi, składy i inne tereny pomocnicze, które zawsze występują przy zabudowie”. - Jestem w szoku – mówi radny Maciej Głaz, przewodniczący Komisji Rozwoju, Przedsiębiorczości i Zagospodarowania Przestrzennego Rady Miasta Łomża, gdy prosimy go o komentarz do tych rewelacji.
Trzech z nożem na jednego...
Trzech mężczyzn z nożem napadło na mieszkańca Łomży na Zaułku Cmentarnym. Jeden z napastników przystawił mu nóż do gardła i zabrał aparat fotograficzny. Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. Sprawcy zostali zatrzymani kilka dni później przy próbie sprzedaży skradzionego aparatu. Okazało się, że to Czeczeni w wieku od 20 do 27 lat. Napastnicy na trzy miesiące zostali osadzeni w tymczasowym areszcie. Za dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi im od 3 do 12 lat więzienia.
Schizofrenia czy wojna o władzę w ratuszu?
Prezydent Mieczysław Czerniawski bez zgody, a nawet wiedzy, radnych użyczył bezpłatnie na 20 lat budynek na nowe przedszkole Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. Na odpowiedź radnych długo nie trzeba było czekać. W środę, mimo nalegań wiceprezydenta Beniamina Dobosza, nie zgodzili się nawet na dyskusję nad zasadnością wystawienia na sprzedaż kolejnych dwóch miejskich działek. Nie wystraszyły ich nawet ostrzeżenia skarbnik miasta, że jeśli działki nie będą sprzedane, istnieje zagrożenie wykonania tegorocznych dochodów budżetowych miasta. Zdjęcie punktów, za którym opowiedzieli się radni ze wszystkich klubów w Radzie Miasta, jak się okazało, było jednak tylko wstępem przed niemalże linczem, jaki w świetle kamer odbył się w ratuszu. - Prezydentowi udało się zjednoczyć radę – podsumowywał radny Janusz Mieczkowski z PiS. - Wnioskuję, aby nagranie z naszej dzisiejszej dyskusji przekazać nieobecnemu prezydentowi Czerniawskiemu, aby posłuchał i zastanowił się... – dodawał radny Zbigniew Lipski.
„Bezprawne bony” w MPWiK
Przez trzy lata łomżyńskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji na bony towarowe dla pracowników z okazji świąt Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia wydało blisko 180 tysięcy złotych. I choć środki na nie pochodziły z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, a ich wypłatę i wysokość uzgadniano ze związkami zawodowymi, okazuje się, że miały być one wydawane bezprawnie. Zakwestionował je ZUS, domagając się opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Niedawno bezprawność bonów w miejskiej spółce potwierdził Sąd Okręgowy w Łomży uznając że regulamin funduszu socjalnego w tej firmie nie przewidywał przekazywania pracownikom bonów towarowych, i były one rozdzielane nawet wbrew ustawie o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. Za „bezprawne bony” MPWiK będzie musiał zapłacić ZUS około 70 tysięcy złotych – to składki z z odsetkami, ale - jak przekonuje Anna Krysiewicz z białostockiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - pracownicy miejskiej spółki zyskają za to... wyższe emerytury. - Ale musieliby od tego odprowadzić podatek dochodowy – ripostuje Gilbert Okulicz-Kozaryn, wiceprezes MPWiK. - Już odwołaliśmy się od wyroku łomżyńskiego sądu, bo uważamy, że bony były wydawane właściwie.
W drodze do Warszawy była Łomża
Jak pokazała historia wolność nigdy nie jest dana raz i „na zawsze” ale trzeba o nią dbać, często też także walczyć. Przekonali się o tym niejednokrotnie Polacy pozostający 123 lata pod zaborami, dla których 11 XI 1918 r. wydawał się spełnieniem marzeń i pragnień. Już niebawem musieli oni jednak ponownie chwycić za broń aby nie utracić dopiero co odzyskanej wolności. Stało się tak w wyniku rozwoju rewolucji na terenie Rosji i dążenia Bolszewików do przeniesienia jej na Zachód Europy. Wojnie sprzyjała też nie wyjaśniona kwestia przebiegu granicy między dwoma państwami
Jak prezydent działki przejmuje
Niemal 60 działek, w większości specjalnie wydzielonych, zajmie pas drogowy dwujezdniowej ulicy Meblowej. Prezydent Łomży zatwierdził projekt podziału nieruchomości i projekt budowlany dotyczący budowy i rozbudowy 700 metrów tej ulicy - od skrzyżowania z ul. Wojska Polskiego w pole. Działki, które jeszcze nie należą do miasta zostaną wywłaszczone, a podejmujący decyzję o wydzieleniu działek zastępca prezydenta Beniamin Dobosz nadał jej rygor natychmiastowej wykonalności. Okazuje się jednak, że część działek pod Meblową prezydent już przejął i to nawet bez wypłaty odszkodowań – przez zasiedzenie. Właściciele gruntów z których została „wykrojona” miejska działka o powierzchni niemal tysiąca metrów kwadratowych o jej istnieniu dowiedzieli się teraz. Twierdzą, że to polna droga, którą wyjeździli sobie sami rolnicy by skrócić swój dojazd do pól.
Warszawa - Bitwa o Polskę
Powstanie Warszawskie było walką o niepodległość całego kraju i wolność wszystkich Polaków – podkreślają historycy z Instytutu Pamięci Narodowej apelując o uczczenie powstańców. - 1 sierpnia o 17, kiedy w całym kraju zawyją syreny, gdziekolwiek będziesz – zatrzymaj się, uczcij chwilą ciszy tych, którzy walczyli i ginęli za Twoją wolność. Wyjdź z domu, wysiądź z samochodu, na minutę oderwij się od pracy. Pokaż innym, że pamiętasz. Złóż hołd bohaterom! Godzina „W” – godz. 17 w dniu 1 sierpnia 1944 roku – była początkiem Powstania Warszawskiego, w którym wzięli udział żołnierze Armii Krajowej pochodzący niemal ze wszystkich regionów Polski. Niemcy i Sowieci po obu stronach frontu zwalczali oddziały idące Powstaniu na pomoc.
Łomża wyleciała z „Rankingu Samorządów” Rzeczpospolitej
Po dwóch latach rządów ekipy prezydenta Mieczysława Czerniawskiego Łomża, po raz pierwszy w historii, wyleciała z „Ranking Samorządów” dziennika „Rzeczpospolita”. Prestiżowy ranking uhonoruje gminy i miasta, które najbardziej dbają o rozwój i podniesienie jakości życia przy zachowaniu bezpieczeństwa finansowego. - Tak naprawdę część lokalnych społeczności zmarnowała ostatnie lata – pisze Paweł Jabłoński z „Rzeczpospolitej” podkreślając, że „kryzys to najlepszy czas na rozliczenie władz”. - „Zobowiązania wielu gmin osiągnęły poziom uniemożliwiający racjonalne inwestowanie w przyszłości. Zwycięzcami okazali się nie ci, którzy budowali kosztowne w utrzymaniu aquaparki, ale ci, którzy inwestowali w gospodarkę. To jest widoczne w tym rankingu...” I wśród „najlepszej” 50. z 65 miast grodzkich Polski nie ma Łomży. Prezydent Mieczysław Czerniawski nie chciał komentować wyników rankingu, a Łukasz Czech z ratusza przekazał, że spadek Łomży spowodowany „może być kryzysem, który z opóźnieniem dociera do samorządów i najmocniej odczuwają go te mniejsze zlokalizowane na tzw. ścianie wschodniej.”
URE przyciął podwyżkę cen ciepła w Łomży
Nowa taryfa ciepła w Łomży będzie nieco niższa niż chciało Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Urząd Regulacji Energetyki uznał, że zapisana we wniosku łomżyńskiej ciepłowni planowana na ten rok podwyżka jest za wysoka w stosunku do wzrostu kosztów firmy. Ostatecznie, po składanych przez MPEC wyjaśnieniach, uzupełnieniach i „skorygowaniu” wniosku – co oznaczało zmniejszenie wysokości planowanej podwyżki - prezes URE zatwierdził nowy cennik ciepła. Podwyżka – jak wyjaśnia Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy Urząd Regulacji Energetyki, wyniesie średnio 3,76%. MPEC będzie mógł ją wprowadzić w życie od sierpnia albo od września.
Prezydent Brzeziński posadził, prezydent Czerniawski wykopał
Przed łomżyńskim ratuszem nie ma już ani jednego drzewa. Posadzone w 2006 roku, także osobiście przez poprzedniego prezydenta miasta Jerzego Brzezińskiego, robinie akacjowe zostały usunięte kilka dni temu przy okazji „rewitalizacji” wschodniej pierzei Starego Rynku. - Projekt nie przewiduje tu żadnych drzew – mówi Arkadiusz Kułaga, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, którego pracownicy na zlecenie prezydenta miasta wymienili chodniki przed ratuszem i usunęli drzewka.