Najważniejsze
Jest coś co sprawia, że zapominamy o całym świecie. W jednej chwili nie ma znaczenia kto stoi za aferą hazardową. Bez znaczenia są plany premiera co do jego Schetyny. Czy i kto nie chce już być w rządzie, bo się boi tajnych służb? Nieważne! Same służby też stają się mało istotne. Niezależnie czy chciałyby przejąć władzę w kraju czy już dawno przejęły, nie ma powodu do zbytniej egzaltacji.
Handlujący bronią prawie właściciel polskich stoczni też jakoś wybladł ostatnio. Niewielu się już nim interesuje. Libańscy terroryści mogą spać spokojnie. Nic im nie grozi. Są objęci ochroną kontrwywiadowczą naszych speców od szpiegowania. Kosek i spółka też gdzieś w środę zniknęli. Może przygotowują batalion jednorękich bandytów, z którymi ruszą na nowy podbój hazardowego świata, albo przynajmniej elit, które o tym świecie decydują. Nikt już nie pamięta pióra, które nie chciało podpisać traktatu Lizbońskiego. Pióro miało swoje pięć minut. Jedni chwalili, drudzy ganili, ale wszyscy pokazywali. Tak długo czekał traktat na podpisanie przez polskiego prezydenta, a tu proszę – nie chciało pisać. Może jakiś proroczy pierwiastek zawieruszył się w trakcie budowy skuwki. Swoją drogą dobrze, że Irlandczycy w końcu zagłosowali na tak, bo inaczej znów trzeba byłoby organizować powtórkę referendum. Nieważne, tak samo jak pozdrowienia od Romana Polańskiego dla wszystkich, którzy go wspierają ze szczególnym uwzględnieniem gimnazjalistek. Podobno dziadzio Roman przekazał wszystkim, którzy stanęli w jego obronie gorące uściski przez swoich adwokatów. Zapewnił, że trzy Euro dziennie kieszonkowego to wszystko o czym marzył. Obiecuje poprawę i odprawienie pokuty. Skoro już zahaczamy o sprawy międzynarodowe. Najważniejszy człowiek ostatniego wieku, Barack Obama, został wreszcie noblistą. Przypomina się niezwykła scena z „Misia”, kiedy Ochódzki Ryszard przynosi Panu Ministrowi puchar dla syna. -Nic nie uprawia. Chodzi właśnie o zachętę, a co napisałeś? - Eeee… ... “Markowi Złotnickiemu, za zajęcie pierwszego miejsca”. Tak więc i Barack dostał Nobla na zachętę. To, że świat się zmienia to wiemy, ale to, że idiocieje staje się już niebezpieczne. To ostatnio stało się już mało ważne. Tak jak zarzuty dla Lwa R., odwołanie szefa CBA, wojna w Afganistanie, afera w Zusie, brak tarczy, rocznica agresji, przegrana Włodzimierza, wygrana Tysiąc, zmiana nazwy Dużego Lotka, rajd Bandery, protest kupców w Warszawie i rocznica powstania Solidarności. Szczyt największych gospodarczych potęg świata, zamieszki w Chinach, puma grasująca w Polskich lasach, kongres europejskiej partii w Warszawie i całe stada zarażone świńską grypą, atak somalijskich piratów i Anny Fotygi na kwaterę główną ONZ, wszystko to nie ma już znaczenia.
Wśród gorących tematów nikt już nie mówi o niczym innym tylko o zimie. Jak żyję, takiego października nie pamiętam, mówi każdy kto świadomie przeżył choć jeden październik.
Mariusz Rytel