Coraz więcej Czeczenów
- Z roku na rok przybywało w Łomży uchodźców z Czeczenii i tego obecnie również należy się spodziewać – mówi Wiesław Jagielak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Ośrodki dla uchodźców przy ul. Wesołej i w Czerwonym Borze nam nie podlegają, gdyż wypłacamy pomoc finansową tylko cudzoziemcom objętym tzw. indywidualnym programem integracji, a jest ich w tym roku znacznie więcej. W ubiegłym roku mieszkało w Łomży, poza ośrodkiem dla uchodźców, 67 rodzin z Czeczenii, czyli 186 osób. Teraz w lokalach na terenie miasta jest to już 96 rodzin, liczących 294 cudzoziemców. Oprócz tego w ośrodku przy ul. Wesołej mieszka 235 uchodźców, zaś 94 poza ośrodkiem. Właśnie przybyło do Łomży pięć kolejnych rodzin czeczeńskich ze zlikwidowanego ośrodka dla uchodźców w Katowicach. Tym samym liczba cudzoziemców w grodzie nad Narwią wzrosła o 18 osób.
- Cudzoziemcy objęci zakwaterowaniem ośrodka czekają albo na trwającą dwa lata tzw. ochronę uzupełniającą, albo na status uchodźcy, oznaczający stały pobyt, przyznawany głównie ze względu na grożące im prześladowania w ich własnym kraju – wyjaśnia dyr. Jagielak.
Kosztowna pomoc
W tym roku na pomoc finansową, wypłacaną przez 12 miesięcy mieszkającym w Łomży cudzoziemcom, budżet państwa wyda 1 mln 575 tys. 800 zł. Do ręki uchodźca dostanie kwotę, uzależnioną od tego w ile osób prowadzi gospodarstwo domowe: – 900 zł – jeśli w pojedynkę, – po 700 zł na osobę, jeśli w parze, – po 800 zł na osobę, jeśli rodzina składa się z trzech osób, a po 500 zł na każdą z nich, jeśli jest ich cztery lub więcej.
Ponadto dorosłym przysługuje dofinansowanie nauki języka polskiego w wysokości 100 zł miesięcznie, co jest warunkiem wymaganym w staraniu się o pobyt stały.
- Zajęcia trzy razy w tygodniu przez trzy miesiące będą odbywały się w MOPS-ie od 17 lutego, to łącznie 120 godzin – informuje dyrektor. - Pieniędzy na lekcje nie będziemy dawali uchodźcom do ręki, bo wtedy ani nie wpłacają, ani nie chodzą się uczyć.
Nie lada kłopot i dla Łomży, i dla cudzoziemców pojawia się po roku pomocy finansowej. Miasto nie może zapewnić uchodźcom pracy, zaś łomżyńscy przedsiębiorcy niechętnie patrzą na zatrudnienie przybyszów. Dlatego cudzoziemcy przenoszą się zwykle do Warszawy czy Gdańska albo na zachód Europy, gdyż po roku przechodzą na garnuszek „miejskiej” pomocy społecznej i dostają tyle samo co Polacy.
- Są bardzo rozczarowani, bo gdy na przykład małżeństwo uchodźców dostawało miesięcznie 1400 zł, to po roku dostaje zaledwie 351 zł. I to dla dwojga – podkreśla Wiesław Jagielak.
Urząd do Spraw Cudzoziemców w Warszawie podaje, że na koniec stycznia 2009 r. liczba cudzoziemców w polskich ośrodkach dla uchodźców wynosiła 4 608 osób, zaś 1 760 cudzoziemców otrzymywało świadczenia poza ośrodkami.