PiS wygrał! Łomży będzie lepiej?
Prawo i Sprawiedliwość wygrało niedzielne wybory do sejmiku województwa podlaskiego. Partia zdobyła 12 mandatów w 30 osobowej izbie. Na drugim miejscu znalazło się PO, które będzie miało 7 radnych. PSL zdobyło 5 mandatów, a Samoobrona oraz Lewica i Demokraci po 3. W nowym sejmiku województwa podlaskiego powtarza się zatem patowy układ ze starego. Na 15 radnych PiS i Samoobrony przypada 15 przedstawicieli PO, PSL i LiD – czyli identycznie jak w rozwiązanym sejmiku.
Czterech „łomżyniaków”
Z okręgu wyborczego nr 3. obejmującego Łomżę i powiaty: łomżyński, kolneński i grajewski w nowym sejmiku zasiądzie aż czterech mieszkańców Łomży i jeden spod Kolna. Na stałe w Łomży mieszkają: Marek Olbryś i Jan Olszewski z PiS, Jacek Piorunek z PO, Mieczysław Bagiński z PSL. Piąty radny - Sławomir Gromadzki z Samooborny – mieszka we wsi Stary Gromadzyn pod Kolnem. Najwięcej głosów spośród ponad 130 kandydatów ubiegających się o wybór, zdobył Marek Olbryś. Lider listy PiS zebrał 2176 głosów poparcia i był jedynym, któremu udało się przekroczyć próg dwóch tysięcy głosów. Dodajmy, że tylko pięciu osobom udało się uzbierać ponad tysiąc głosów. W tej grupie jest aż trzech z PiS-u: Jan Olszewski (1754), Dariusz Latorowski (1360) i Mieczysław Kowalewski (1188). Tysięcznikami są także Mieczysław Bagiński (1530) i Jacek Piorunek (1283).
Tu po raz kolejny uwidoczniły się mankamenty ordynacji wyborczej i zapisanych w niej zasad podziału mandatów. Latorowskiego i Kowalewskiego w sejmiku nie będzie, a zasiądzie tam Gromadzki, który uzyskał 980 głosów.
Łomży będzie lepiej?
- PiS gwarantuje, że prowadzona będzie polityka korzystna dla tych ziem – podkreślał goszczący w czwartek w Łomży premier Jarosław Kaczyński nawiązując do niedzielnych wyborów do sejmiku i zachęcając do głosowania na kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. PiS wygrał czy zatem będzie lepiej? - Myślę, że tak – odpowiada Marek Olbryś. - Skończył się już czas dyskryminacji Łomży – dodaje. Przypomnijmy, przez ostatnie cztery lata region łomżyński nie miał żadnego reprezentanta w zarządzie województwa podlaskiego i w prezydium sejmiku... Jak będzie wyglądało docenianie Łomży, tego w szczegółach nikt nie wie lub nie chce zdradzać. Ponoć już w pierwszych dniach przyszłego tygodnia ma zostać zwołana pierwsza sesja sejmiku i podczas tej jednej sesji mają zostać wybrani, nie tylko przewodniczący sejmiku, jego zastępcy, ale także marszałek, cały zarząd, jak i wszystkie komisje sejmiku, a nawet obsadzone mają być stanowiska w radach nadzorczych... Ma to zrobić wielka koalicja, w której rzekomo mieliby się zmieścić wszyscy... łącznie z PiS i PO. Wielu sądzi, że, aby to co nie udało się pod koniec ubiegłego roku ziściło się teraz, do rozmów o koalicji nie mogą zostać dopuszczeni wojewódzcy szefowie tych partii. - Do negocjacji ze strony PO uprawnieni są tylko radni sejmiku – mówi Jacek Piorunek, który we wtorek został wiceprzewodniczącym klubu radnych PO. - Poprosiliśmy Roberta Tyszkiewicza, aby nie odgrywał w tych rozmowach żadnych skrzypiec – dodaje. Także Marek Olbryś mówi, że koalicję negocjować może tylko prezydium klubu radnych PiS, w którym także jest Olbryś. Rozbieżności między obu nowymi radnymi polegają jednak na tym, że ten pierwszy mówi, że jeszcze nic się nie zaczęło, a ten drugi, że negocjacje trwają i są konstruktywne.
Mieczysław Bagiński z PSL nieco rozwiązuję tę zagadkę. Mówi, że telefony są, ale negocjacji o koalicji nie ma. Najbardziej doświadczony z „naszych” radnych wojewódzkich jest przekonany, że, choć na razie idzie to nieco opornie, szybko tym razem uda się wyłonić władze województwa.
- Podstawowy problem, że ciągle zamiast radnych chcą rozmawiać politycy z pierwszych stron gazet – mówi. - To nie wystarczy zgolić wąsy, trzeba zmienić mentalność – podkreśla.
Plotka głosi, że wicemarszałkiem z Łomży będzie Marek Olbryś z PiS, a w prezydium sejmiku zasiądzie Mieczysław Bagiński z PSL. Czyżby zatem powstawała zupełnie nowa koalicja?
- Tego, kto wymyślił ten pomysł wyróżnia inteligencja – podkreśla Bagiński.
PiS i PSL łącznie miałyby 17 radnych, czyli większość w sejmiku.
- Samoobrona wyraźnie traci poparcie w województwie podlaskim i to widzi także PiS – mówi Bagiński. Radny definitywnie nie przekreśla także udziału w takiej koalicji Samoobrony (byłoby wówczas 20 głosów), ale - jak mówił - odpowiednio do jej umiejętności i siły.