W Śniadowie i Mężeninie uczczono 70. rocznicę śmierci porucznika Kazimierza Żebrowskiego
Celebrowaną przez bpa Stanisława Stefanka mszą, inscenizacją wydarzeń i wykładami historycznymi uczczono w Śniadowie 70. rocznicę śmierci ostatniego komendanta Obwodu Białostockiego Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
Por. Kazimierz Żebrowski "Bąk” poległ razem z 19-letnim synem Jerzym ps. "Konar” 3. grudnia 1949 r. w Mężeninie koło Śniadowa. Zaskoczeni przez funkcjonariuszy UB i KBW w kryjówce, próbowali uciec do pobliskiego lasu. Kiedy ciężko ranny Jerzy upadł, por. Bąk wrócił do syna, dobił go strzałem z pistoletu, a następnie w podobny sposób popełnił samobójstwo. Ciała obu "żołnierzy wyklętych” zabrali funkcjonariusze i rodzina nie została nawet powiadomiona o tym, co się z nimi stało.
Po 70. latach tamte wydarzenia przypomnieli rekonstruktorzy, a następnie złożono kwiaty i zapalono znicze w miejscu śmierci Kazimierza i Jerzego Żebrowskich. Społecznicy fascynujący się historią przygotowali ceramiczne tablice z informacjami o nich, a mieszkańcy Mężenina umieścili je na dwóch brzozowych krzyżach.
Obchody 70. rocznicy tych tragicznych wydarzeń skończyły się w śniadowskim GOK-u, gdzie tematyczne prelekcje wygłosili Leszek Żebrowski i Michał Wołłejko.