Białystok to nie Rzym – Via Baltica może ominąć to miasto
„Białystok to nie Rzym, nie wszystkie drogi muszą prowadzić przez to miasto” - tak wiceprezydent Łomży Marcin Sroczyński skwitował argumentację Tadeusza Topczewskiego dyrektora białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad uzasadniającego, że dla przebiegu Via Baltica nie ma innej alternatywy niż przez Białystok. Sroczyński zdanie to wypowiedział publicznie w Białymstoku podczas międzynarodowej konferencji zorganizowana przez Europejski Komitet Społeczno-Ekonomiczny i niemiecką fundację Euronatur.
Za dwa tygodnie w Strasburgu odbędzie się posiedzenie Stałego Komitetu Konwencji Berneńskiej który zapozna się raportem organizacji ekologicznych o robotach prowadzonych na trasie drogi Nr 8. Według informacji organizatorów, Komitet będzie zapoznany również z raportem z środowej konferencji.
Czy zatem istnieje jeszcze szansa na to że Via Baltica będzie przebiegała przez Łomżę?
Marcin Sroczyński wiceprezydent Łomży podkresla, że "pomimo, iż GDDKiA realizuje już pierwsze odcinki białostockiego wariantu trasy, nadal wszystko zależy od wyniku strategicznej oceny oddziaływania trasy na środowisko, której, jak się zdaje, nie uda się uniknąć. Przy wykonywaniu tej oceny bierze się pod uwagę trzy elementy: demograficzny, ekonomiczny i ekologiczny, przy czym, przy obecnych trendach, ten ostatni może odegrać największą rolę. (...)”
Jak dodaje Sroczyński „wstępna kalkulacja argumentów przemawia za wariantem łomżyńskim Via Baltica”. Przede wszystkim za Łomżą są argumenty ekologów. Zgodnie podkreślają oni, że wariant łomżyński trasy w znacznie mniejszym stopniu koliduje z obszarami chronionymi, a szczególnie z obszarami sieci ekologicznej Natura 2000. Te, zaś kolizje, które istnieją można rozwiązać znacznie łatwiej i taniej.
Poza tym za Via Balktica przez Łomżę przemawia także ekonomia – Na konferencji stwierdzono, „że biorąc pod uwagę konieczność realizacji dużej ilości obejść i zabezpieczeń obszarów chronionych, koszty realizacji wariantu łomżyńskiego, przy mniejszej jego długości o około 30 km, prawdopodobnie będą niższe” - mówi Sroczyński.
W grudniu 2003r Stały Komitet Konwencji Berneńskiej, przyjął jako zalecenia dla polskiego rządu rekomendacje Prof. Erhardta Kuijkena, wśród których, m.in. była mowa o konieczności opracowania wielowariantowej oceny środowiskowej dla polskiego odcinka trasy Via Baltica. GDDKiA ogłosiła przetarg na opracowanie takiej oceny, ale dotychczas nie został on rozstrzygnięty.
„Jestem przekonany, że drogi Via Baltica nie da się zbudować wyłącznie za środki krajowe, a jeśli nie będą spełnione wymagania europejskich norm dotyczących ochrony środowiska, to nie tylko nie uda się uzyskać dofinansowania do tej drogi, ale, podobnie jak Hiszpania, Polska będzie płaciła duże kary za naruszenie zasad ochrony obszarów objętych siecią Natura 2000 – dodaje wiceprezydent Sroczyński.