Obwodnica Łomży może nie dostać decyzji środowiskowej? Poseł interweniuje!
- Jestem zbulwersowany tym co usłyszałem od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Planowana obwodnica Łomży może nie dostać decyzji środowiskowej, bo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku, mimo kilku wezwań, ciągle przesyła do RDOŚ niepełne informacje – mówi oburzony poseł Lech Kołakowski. Okazuje się, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku rozważana „możliwość wyłączenia obwodnicy Łomży” z decyzji środowiskowej dla Via Baltica. - Składam interpelację i żądam wyjaśnień w tej sprawie od ministra transportu – mówi poseł Kołakowski. - Brak tej decyzji może spowodować odłożenie budowy koniecznej obwodnicy Łomży na długie lata.
Jeszcze wczesną wiosną 2012 roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Białymstoku wszczął postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy „łomżyńskiego odcinka Via Baltica” czyli drogi ekspresowej S61 na odcinku Ostrów Mazowiecka – Łomża – Stawiski – Szczuczyn. Decyzja środowiskowa ma określić ostatecznie przebieg drogi i warunki jakie musi spełnić jej budowniczy, przy czym już na etapie złożonego wniosku drogowcy wskazywali preferowany przez nich wariant, który wybrali także po konsultacjach społecznych. Chcą m.in. aby planowana w ramach budowy Via Baltica obwodnica Łomży przebiegała w tzw. wariancie dalekim zachodnim.
Wydanie decyzji środowiskowej przez RDOŚ ciągnie się jednak już od 18 miesięcy. W tym czasie trzykrotnie wzywano drogowców do uzupełniania dokumentacji. Teraz okazuje się jednak, że w dalszym ciągu dokumentacja jaką przesyła białostocka GDDKiA do RDOŚ w Białymstoku jest niepełna.
- Przez błędy drogowców obwodnica Łomży może zostać wyłączona z opracowywanej w RDOŚ decyzji środowiskowej – mówi poseł Lech Kołakowski, który w ubiegłym tygodniu odwiedził tę instytucję. - To co usłyszałem od dyrektora Lecha Magrel (Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Białymstoku – dop. red.) było tak szokujące, że poprosiłem o wyjaśnienia na piśmie.
- „Inwestor trzykrotnie został wezwany do uzupełnienia dokumentacji z uwagi na braki w inwentaryzacji przyrodniczej (pisma z dnia 25 czerwca 2012 r., 4 września 2012 r. oraz 10 czerwca 2013 r.) Odpowiedzi Inwestora na nasze pisma były niepełne i nie odpowiadały kryteriom rzetelnego opracowania raportu środowiskowego dla tej inwestycji” – czytamy w informacji, którą po spotkaniu z posłem Kołakowskim, sporządziła Beata Bezubik, zastępca dyrektora RDOŚ w Białymstoku. - „Największe wątpliwości Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku budzi dokonany przez Inwestora wybór wariantów obwodnicy Łomży przez Dolinę Dolnej Narwi - cenny obszar ptasi chroniony w całej skali Unii Europejskiej. Inwestor nie przeprowadził kompleksowych badań związanych z miejscami żerowania i migracji ptaków w okresie pełnego roku, a swoje dane oparł jedynie na szczątkowych danych. W związku z tym rozważana jest możliwość wyłączenia obwodnicy Łomży z ww. wniosku, gdyż zebrana w toku postępowania dokumentacja przekazana przez Inwestora nie daje podstaw do wykluczenia negatywnego oddziaływania obwodnicy Łomży na środowisko przyrodnicze.”
- To jest wręcz skandaliczne – ocenia poseł Kołakowski. - Brak decyzji środowiskowej dla obwodnicy Łomży może przekreślić marzenia o jej budowie w najbliższej perspektywie finansowej Unii Europejskiej do 2020 roku. Ktoś za to musi odpowiadać. Składam interpelację w tej sprawie do ministra transportu i żądam od niego wyjaśnień, bo GDDKiA to instytucja rządowa podległa ministrowi.