Wybory czas zacząć...
„Co cztery lata samorządowcy przeżywają wielki stres” - mówił kilka tygodni temu jeden z nich. Poziom stresu narasta wraz ze zbliżaniem się końca czteroletniej kadencji samorządowych władz gminy, miasta, powiatu i województwa co widać, słychać i ...czuć. W Dzienniku Ustaw opublikowane zostało rozporządzenie premiera Donalda Tuska w sprawie zarządzenia wyborów samorządowych na 21 listopada. Oznacza to tyle, że formalnie już ruszyła samorządowa kampania wyborcza i wszyscy, którzy do władzy chcieliby się dostać, a także ci którzy chcieliby ją utrzymać, oficjalnie mogą zabiegać o poparcie mieszkańców. Tylko w mieście Łomży do obsadzenia jest fotel prezydenta (który dobierze sobie dwóch zastępców) i 23 płatne miejsca w Radzie Miasta, oraz przynajmniej część z pięciu mandatów (także płatnych) w Sejmiku wojewódzkim.
Wybory nowych władz w samorządach są konieczne bo, 12 listopada 2010 roku - upłynie piąta, czteroletnia, kadencja rad gmin, rad powiatów i sejmików województw oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zgodnie z kalendarzem wyborczym, który jest załącznikiem do rozporządzenia premiera, do 4 października komitety wyborcze mają czas na zawiadomienie Państwowej Komisji Wyborczej lub właściwych komisarzy wyborczych o swoim utworzeniu. Po zarejestrowaniu, komitety będą miały czas do 22 października na zgłaszanie terytorialnym komisjom wyborczym list kandydatów na radnych w wyborach do rad gmin, powiatów, sejmików województw. Z kolei kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów będzie można zgłaszać do 27 października.
Komitety już się zgłaszają
Już pierwszego dnia w którym można było składać zawiadomienia o utworzeniu komitetów wyborczych Komisarz Wyborczy w Łomży, sędzia Eugeniusz Dąbrowski, przyjął pięć takich zgłoszeń. Zarejestrowane komitety to Komitet Wyborczy Wyborców (KWW) „Razem” z Zambrowa, KWW „Nasza Gmina – Wspólny Dom – Razem” z Łomży, KWW „Porozumienie Samorządowe” z Kolna, KWW „Bieńczyk” z Piątnicy i KWW „Mała Ojczyzna” ze Stawisk. Większość tych komitetów chce zgłaszać kandydatów na terenie całego województwa podlaskiego. Jedynie KWW „Bieńczyk” i KWW „Nasza Gmina – Wspólny Dom – Razem” zadeklarowało chęć zgłaszania kandydatów na terenie jednej gminy. Pierwszy z nich w Piątnicy, drugi w Śniadowie.
(W Łomży zawiadomienia od komitetów przyjmowane są w Delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Łomży, gdzie znajduje się siedziba Komisarza, w każdy dzień roboczy do 4 października w godz. 7.30 – 15.30, a także w sobotę 2 października w godz. 9-13.)
Będzie z kogo wybierać
I choć wśród zarejestrowanych wczoraj komitetów wyborczych nie było jeszcze tych z Łomży, zapowiedzi i wszelkie znaki w mieście wskazują, że ci którzy 21 listopada wybiorą się do lokali wyborczych będą mieli z kogo wybierać. O władzę w samorządach zamierzają walczyć wszystkie liczące się w kraju partie polityczne, a do tego wystartują jeszcze komitety różnych ruchów, stowarzyszeń, spółdzielców czy „samorządowców”. Tylko do udziału w wyścigu do fotela prezydenta Łomży szykuje się już pewnie z 10. kandydatów, choć do tej pory formalnie ujawnił się tylko jeden - Jacek Piorunek z Platformy Obywatelskiej.
Trudno sobie jednak wyobrazić, aby o utrzymanie władzy nie starał się sprawujący ją od ośmiu lat Jerzy Brzeziński. Przed ośmiu laty zdobył władzę idąc z listy KWW Chrześcijańskie Porozumienie Prawicy, a przed czterema laty z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego.
Murowanym kandydatem na prezydenta Łomży będzie także obecny poseł Prawa i Sprawiedliwości Lech Kołakowski, który jak na razie jest jedynym kandydatem tej partii z Łomży na kandydata na prezydenta Łomży.
O przychylność wyborców, fotel prezydenta i mandaty w Radzie Miasta mają walczyć także kandydaci Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jako kandydat SLD wymieniany jest były poseł Mieczysław Czerniawski, dla którego wybory samorządowego mają stanowić swoisty powrót do aktywnej polityki. Czerniawski nie tylko miałby ubiegać się o fotel prezydenta Łomży, ale także (tak jak Jacek Piorunek w PO) być jedynką na partyjnej liście do Sejmiku Wojewódzkiego.
W PSL-u partyjnym kandydatem mógłby być obecny wicewojewoda Wojciech Dzierzgowski, ale osobiście broni się przed wskazaniem... W tej sytuacji o poparcie ludowców w wyścigu do funkcji prezydenta Łomży zabiegają, nie należący do partii, obecni radni miasta Piotr Grabani i Tadeusz Zaremba.
Kandydatem na prezydenta chce być także obecny wiceprzewodniczący Rady Miasta Jan Bajno, który chce „ożywić” KWW „Solidarna Łomża” z której listy, przed czterema laty, dostał się wraz z trójką kolegów, do Rady Miasta.
Czarnym koniem wyborów w Łomży chce być Andrzej Grodzki, prezes powołanego w ubiegłym roku Stowarzyszenia Łomżyńskie Filary.
Gdzieś w tym układzie, albo obok, muszą odnaleźć się także tzw. „spółdzielcy”, czyli członkowie funkcjonującego w Radzie Miasta proBrzezińskiego klubu Samorządowe Porozumienie Łomży. Klub do niedawna liczył sześciu radnych, w tym szefów dwóch największych spółdzielni mieszkaniowych ŁSM i Perspektywa.
Jeśli wymienieni powyżej chcą liczyć się w wyścigu muszą zgłosić także swoich kandydatów do Rady Miasta, a to oznacza, że na listach wyborczych pojawi się kolejnych 350 (albo i więcej) nazwisk.
