Do trzech razy... maszt
Już po raz trzeci władze miasta rozpoczęły procedury zmierzające wydanie zgody na budowę dużego, sięgającego 50 metrów wysokości i posiadającego aż 25 anten, masztu telefonii komórkowej przy ul. Piłsudskiego. Dwa poprzednie razy gotowe decyzje były skutecznie podważane przez okolicznych mieszkańców, którzy na tę inwestycje od 2008 roku nie chcą się zgodzić. - Urzędnicy nie mogą operować argumentami, jakoby stacje nadawcze były całkowicie bezpieczne. Istnieją liczne opracowania naukowe, z których wynika, że prawdopodobnymi skutkami oddziaływania promieniowania emitowanego przez anteny telefonii komórkowej na człowieka są m.in. zmiany czynnościowe w układach fizjologicznych oraz zwiększone ryzyko zachorowania na niektóre nowotwory - mówią, prosząc jednocześnie o zachowanie anonimowości. Tymczasem jak się okazuje, w Łomży jest już ponad 30 „instalacji wytwarzających pole elektromagnetyczne”.
Przepisy prawa nie zawierają uregulowań określających wprost odległości sytuowania stacji bazowych od zabudowań mieszkalnych. Na pewno nie można ich budować tylko w uzdrowiskach, a przynajmniej w ich najważniejszych strefach. A zatem teoretycznie wszędzie indziej już można je budować...
Przy Alei Piłsudskiego, na działce PKS, ma stanąć kolejny w mieście wielki maszt telefonii komórkowej. Jak podaje Łukasz Czech, z Wydział Organizacji i Obsługi Urzędu Miejskiego, w Łomży prowadzone jest właśnie postępowanie dotyczące pozwolenia na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej. Obejmuje ono budowę stalowej wieży kratowej o wysokości 50 metrów na których zawiśnie 6 anten sektorowych i 19 anten radioliniowych z instalacjami.
Okazuje się, że to już trzecie podejście do budowy tego masztu w tym miejscu. Historia sięga jeszcze 2008 roku i byłych włodarzy Łomży, którzy wydawali już dwukrotnie (w lipcu 2008 roku i w listopadzie 2009 roku) pozwolenie na jego budowę. Za każdym razem decyzje te były unieważniane przez wojewodę podlaskiego po zaskarżeniach mieszkańców. W pierwszym przypadku podstawą do unieważnienia decyzji prezydenta było m.in. błędne ustalenie kręgu stron, które winny brać udział w postępowaniu, oraz fakt, że zawiadomił strony w zawężonym zakresie. Mieszkańcy, których po raz trzeci ratusz zaskakuje planami budowy tu masztu wskazują, że i tym razem ten sam błąd jest powtarzany. Wszystko przez to, że działka znajduje się w sąsiedztwie scalonych niedawno terenów przy ul. Żabiej, a jako strony ratusz wskazał nowych, a nie starych właścicieli gruntów. Tyle tylko, że uchwała o scaleniu została już zakwestionowana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku, który uznał, że jako niezgodna z prawem, jest nieważna. Choć wyrok nie jest jeszcze prawomocny, bo ratusz złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, to jednak orzeczenie białostockiego sądu zatrzymało wszelkie działania prawne na tym terenie, czego dowodem jest choćby rezygnacja miasta z ubiegania się o pieniądze unijne na uzbrojenie wydzielonej tu „strefy inwestycyjnej”. Potwierdziła to także opinia wynajętej przez ratusz kancelarii prawnej z Warszawy, która stwierdziła, że „w związku z faktem, że wyrok WSA stwierdzający nieważność uchwały jest nieprawomocny powstał stan w którym dokonywanie jakichkolwiek czynności na podstawie zaskarżonej uchwały został wstrzymany do czasu rozstrzygnięcia skargi kasacyjnej w NSA w Warszawie”.
Czy zatem i w sprawie choćby wskazania kręgu osób, które mają prawo wypowiedzieć się w sprawie nowej wieży telefonicznej ratusz też nie powinien poczekać do tego wyroku? Mieszkańców dziwi dlaczego i komu w ratuszu znowu tak bardzo się spieszy z wydaniem pozwolenia na ten masz. Zwracają uwagę, że byłby to już trzeci masz w tej okolicy. Jedno takie urządzenie zamontowano ok. trzy lata temu na dachu budynku przy ul. Piłsudskiego, a drugie dwa lata temu przy ul. Żabiej. Teraz UM usilnie prze w tym kierunku, aby około 500m od jednej i drugiej stacji powstała trzecia, tyle że o wiele większym polu oddziaływania, mimo protestu mieszkańców, którzy tu przecież mieszkają, pracują, wychowują dzieci.
1 stycznia 2011 r., weszło w życie Rozporządzenie Ministra Środowiska z 2 lipca 2010 r. w sprawie zgłoszenia instalacji wytwarzających pole elektromagnetyczne, które nałożyło obowiązek zgłaszania tego typu urządzeń.
- Do dnia dzisiejszego do Urzędu Miejskiego zgłoszone zostały 34 takie instalacje – podaje Czech.
Z jego informacji wynika, że do dziś na terenie Łomży zlokalizowane są trzy wolno stojące maszty telefonii komórkowej. Ponadto wydano osiem pozwoleń na budowę stacji bazowych telefonii komórkowej, zlokalizowanych na różnych budynkach lub obiektach.