I Bieg na Królową Bonę w mistrzowskiej obsadzie
- Dosyć ciężkie zawody, przede wszystkim w tej trawie było bardzo duszno, ciężkie podbiegi - mówi zwyciężczyni I Biegu na Królową Bonę wśród kobiet, Patrycja Bereznowska – myślę, że to zawody dla szybkich i silnych - dodaje. - Trochę szybkości na asfalcie, trochę siły pod górkę, bardzo ciekawa formuła – chwali organizatorów wielokrotna mistrzyni świata i Europy w biegu 24-godzinnym Patrycja Berezowska - trasa krótka, ale intensywna.
W samo południe upalnego dnia Stowarzyszenie Biegamy dla Zdrowia, przy udziale Gminy Łomża, zorganizowało po raz pierwszy Bieg na Królową Bonę na dystansie ok. 9 km. Trasa wiodła od Starej Łomży nad rzeką, trochę asfaltem, potem ostry podbieg na Górę Królowej Bony i zbieg do „doliny”, znowu podbieg pod górę (trochę inną trasą i to prawie wspinaczka) 2x, i do mety. Taką pętlę biegacze musieli pokonać 3 razy. Pogodę „chwalili" wszyscy biegacze. - Było gorąco, parno po tym porannym deszczu - mówił jeden z uczestników, Adam Pruszko z Łomży - ale była dla każdego taka sama, nie możemy narzekać – zakończył biegacz.
Zwyciężył z czasem 33:27 Andrzej Leończuk z Białegostoku. - Mimo, że dziś upał i trasa wymagająca, to nastawiałem się taktycznie – mówił po biegu zwycięzca - od początku na maksa nie biec, a utrzymywać swoje tempo. Jak zaczynaliśmy wbiegać na pierwszy podbieg – wyznaje Leończuk - to trzymałem się tego pierwszego zawodnika, a po jednym okrążeniu widziałem, że już zaczął słabnąć i biegłem już swoim tempem – streszcza biegacz. - Trasa bardzo wymagająca – kontynuuje - bo na niektóre górki nie da się praktycznie wbiegać, ale fajne urozmaicenie zawodów. Zazwyczaj biega się po płaskim, po asfalcie a tutaj bieg górski – mówi zmęczony zawodnik.
Bieg zorganizowano w granicach Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi, który obejmuje wzgórze Królowej Bony. Z wierzchołka rozpościera się znany większości łomżan widok na krętą Narew i zieloną o tej porze roku dolinę. - Jak wbiegłem (na górę – dop. red.) to zauważyłem te fajne widoki – zauważył Andrzej Leończuk.
Adam Pruszko z Łomży także chwali „górski” bieg. - Bardzo trudny, ale bardzo fajny. Urozmaicenie w stosunku do tych biegów które odbywają się w Łomży. Bieg górski można powiedzieć. Trasa biegła w większości po płaskim, ale 6 razy pokonywaliśmy podbieg pod górę Królowej Bony, po takich ścieżkach, nie po utwardzonym szlaku, było naprawdę ciekawie. Biegacz zwrócił uwagę na zbiegi. - Trawa śliska, tnie trochę po kostkach, szczególnie jak się zbiega – wyjaśniał Pruszko - w niektórych miejscach robi się ciasno, bo dużo biegaczy na wąskim odcinku, ale fajnie. Trzeba mieć dobre buty – zakończył.
- Trasę trzeba troszeczkę lepiej oznaczyć – sygnalizowała Patrycja Bereznowska, uczestniczka i zwyciężczyni wielu biegów na świecie - ja też się zgubiłam i pobiegłam na drugim okrążeniu na trzeci podbieg i dopiero tam wyjaśniono mi, że mam biec do mety. Więc dla mnie nie było wszystko do końca jasne, ale poza tym, cała reszta super – podsumowała mistrzyni.
