Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 29 grudnia 2024 napisz DONOS@
wiadomość pochodzi z www.gazeta.pl

ŁKS rozbity przez Polonię

Polonia Warszawa srogo rozprawiła się z ŁKS Łomża w ostatnim sparingu obu drużyn przed rozpoczynającymi się w najbliższy weekend rozgrywkami II ligi. Łomżanie przegrali 1:5, a mogli jeszcze wyżej, gdyby Sebastian Olszar wykorzystał rzut karny. To kolejna tak wysoka porażka beniaminka II ligi w trakcie sparingów przed rundą wiosenną. We wtorek uległ 0:5 białostockiej Jagiellonii. - Bardziej od wysokich porażek boli to, że tracimy bramki w identyczny sposób - mówi Czesław Jakołcewicz, trener ŁKS-u. - To wręcz tragedia. Zawodnicy mają wszystko rozrysowane, jak się ustawić przy stałych fragmentach gry, niestety, robią coś zupełnie innego.


Tylko przez pierwsze pół godziny sobotniego pojedynku mecz był w miarę wyrównany, tzn. na próby ataków Polonii próbowali odpowiadać łomżanie. Zagrożenie dla warszawian było z tego jednak niewielkie. Bramkarz Polonii Paweł Kieszek obronił na początku spotkania lekki strzał Przemysława Mądrego. Trochę więcej niepokoju wzbudziło u niego uderzenie Tomasza Bzdęgi, które wybił na rzut rożny. Łomżanie źle go wykonali. Kieszek złapał piłkę i natychmiast podał ją do Mariusza Zasady. Pomocnik Polonii przebiegł pół boiska, minął Macieja Kudryckiego na linii pola karnego i strzelił do pustej bramki. Utrata gola rozkleiła ŁKS. W dziewięć minut goście stracili kolejne dwa - oba w podobny sposób strzelił Jacek Kosmalski. Podanie z prawej strony boiska, strzał głową i piłka znajduje się w siatce.

Dystans między Polonią a ŁKS powiększał się w drugiej połowie, mimo bramki strzelonej przez Makswella Kalu. Nigeryjczyk pokonał Kieszka technicznym strzałem z rzutu karnego podyktowanym po faulu Jacka Moryca.

- Stracona bramka martwi mnie bardziej, niż strzelone pięć cieszy - mówił po meczu trener Polonii Waldemar Fornalik. - Mecz był już ułożony i po co robić taki błąd?

Moryc wkrótce opuścił boisko. Zastąpił go Krzysztof Bąk. Strzelił kolejnego gola (znowu głową). Polonii wciąż było mało, by z dobrej strony pokazać się swoim kibicom. Inny rezerwowy Sebastian Olszar zdobył piątego gola po indywidualnej akcji. Mógł dobić Łomżę, gdyby wykorzystał karnego, ale minimalnie chybił.

- Co tu mówić, skoro my nie mamy gdzie trenować u siebie. Czego możemy się nauczyć, ćwicząc w błocie po kostki - żalił się Jacek Dąbrowski, pomocnik ŁKS i były gracz Polonii.

Na tle Polonii Łomża wypadła blado, brakowało przede wszystkim zgrania zespołu.

- Jest jeszcze trochę czasu do wznowienia rozgrywek i mam nadzieję, że uda nam się błędy wyeliminować - podsumowuje Jakołcewicz.

źródło: Gazeta Wyborcza

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę