Łomżyńscy artyści ponownie na Farnej
Piątą wystawę zbiorową łomżyńskiego środowiska artystycznego otwarto w Restauracji Na Farnej. Bierze w niej udział 17. malarzy i fotografów, w tym dwóch debiutujących w tym gronie, prezentujących swe najnowsze prace. Wernisaż wystawy dorosłych twórców poprzedził pokaz prac dzieci i młodzieży, wykonanych podczas kursu estetyki i kreatywności, prowadzonego przez Ivaylę Żivkową Roszak, inicjatorkę całego przedsięwzięcia. Zbierano też pieniądze na operację Julii Kierzkowskiej oraz fetowano urodziny Mieczysława Mazura, który w dniu wystawy skończył 81 lat i wciąż jest aktywny twórczo.
Na Farnej pierwszą wystawę otwarto w sobotę o godzinie 16:00, ale tak naprawdę wszystko zaczęło się sześć i pół godziny wcześniej w Galerii Sztuki Współczesnej. Odbyły się tam warsztaty pod kierunkiem Ivayli Żivkowej Roszak, podczas których dzieci i dorośli wykonywali biżuterię artystyczną, z myślą, że będzie ona sprzedawna podczas popołudniowych wernisaży. Cel był jak najbardziej charytatwny, bowiem opłaty za warsztaty i dochód ze sprzedaży rękodzieła zostały przekazane do Fundacji Espero, której podopieczna, półtoraroczna Julia Kierzkowska z Jedwabnego, urodziła się z wrodzoną wadą serca i jej życie może uratować bardzo kosztowna operacja.
– Zbieramy środki na operację małej Julki Kierzkowskiej i jestem pod ogromnym wrażeniem – mówi Ivayla Żivkowa Roszak. – Przyszło ponad 25 osób, wszyscy pracowali, nie tylko dzieci, ale też rodzice, a efekty naszej pracy można kupić i wesprzeć Julkę. Sztuka uwrażliwia, co bardzo mnie cieszy!
Oczy cieszyła również ekspozycja prac młodych warsztatowiczów w dolnej sali restauracji: barwne obrazy, makramy i ceramika wykonane podczas kursu estetyki i kreatywności.
– Ten kurs był przerwany z powodu pandemii, ale w czasie wakacji mieliśmy okazję spotkać się ponownie, dokończyć prace, a teraz możemy pokazać je na wystawie – mówi Ivayla Żivkova Roszak. – Nie wiemy co będzie jesienią, dlatego pomyślałam, że warto połączyć te dwie inicjatywy, żeby zdążyć wszystko zrobić, a do tego będzie to coś wspaniałego, że dzieci będą miały kontakt z łomżyńskimi twórcami, będą mogły zobaczyć ich prace i też poczuć się artystami.
Zanim o godzinie 18:00 otwarto wystawę główną jeden z jej uczestników, witrażysta i malarz Mieczysław Mazur, spotkał się z uczestnikami warsztatów, a ponieważ obchodził tego dnia 81 urodziny nie mogło obyć się bez tortu i gromkiego 100 lat!
– Teraz mam czas, bo najpierw było to malarstwo, później przez trzydzieści parę lat zajmowałem się tylko witrażem, ale jak już braknie sił, to znowu wraca się do tego, co jest mniej uciążliwe i malując jakby nadrabiam stracony czas – mówił Mieczysław Mazur, nie kryjąc wzruszenia z powodu życzeń i nader ciepłego przyjęcia.
– Uważam, że taka integracja młodego i starszego pokolenia jest fantastyczna, biorąc pod uwagę, że Mieczysław Mazur jest artystą o ogromnym dorobku – podkreśla Ivayla Żivkova Roszak.
Akcentem finałowym było otwarcie wystawy dorosłych twórców. Swe dokonania prezentują na niej: Mieczysław Mazur, Henryk Osicki, Teresa Adamowska, Gabor Lörinczy, Ivayla Żivkova–Roszak, Stanisław Kędzielawski, Grzegorz Gwizdon, Marek Maliszewski, Beata Szczecińska, Anna Bureś, Justyna Kryszpin-Żmuda, Iwo Świątkowski, Anna Filipkowska-Wybranowska, Artur Filipkowski, Zbigniew Ciborowski, Mariusz Zysk i Sławomir Gradowski. Ich prace nie tylko dekorują jedną z sal restrauracji, ale są też do kupienia, z czego goście często korzystają, bądź też kontaktują się z artystami w celu zamówienia innych obrazów lub fotografii.
– Spotykamy się na Farnej cyklicznie – mówi Ivayla Żivkova Roszak. – Oczywiście zawsze wygląda to inaczej, bo poza twórcami pokazującymi tu swoje prace regularnie nasze grono się rozszerza, tak jak dzisiaj dołączyli Mariusz Zysk i Sławomir Gradowski, a czasami zmniejsza, ale tradycja jest utrzymana i staram się ją podtrzymywać. Widzę chęci ze strony twórców, są zapytania kiedy kolejna wystawa, co było szczególnie odczuwalne podczas pandemii, bo w ubiegłym roku nie mogliśmy się spotkać.
– Pięć lat temu byłem bardzo sceptyczny co do powodzenia tej inicjatywy, ale naprawdę życzyłem Ivayle jakiegoś sukcesu – dodaje Mieczysław Mazur. – I w jakimś sensie jej się to udało, bo potrafiła zintegrować to środowisko, pojawił się jakiś ruch, są organizowane wystawy, co bardzo mnie cieszy.
Wojciech Chamryk